Mostotal przegrał z Maceratą
"Świder" blisko Mostostalu
Oczywiście, nie chodzi tu o porażkę na parkiecie, ale o rywalizację obu klubów o jednego z najlepszych przyjmujących w Polsce, Sebastiana Świderskiego, który ostatecznie wybrał ofertę mistrza Włoch z poprzedniego sezonu i mimo obowiązywania kontraktu z RPA Prugia, w nadchodzących rozgrywkach zagra w Lube Banca Macerata.
"Łatwo z tym kontraktem nie było, ale jestem szczęśliwy, bo w nowym klubie będę współpracował ze swoim "starym" trenerem Ferdinando De Giorgim - opowiada "Świder" i dorzuca: - Jestem przekonany, że w przyszłym roku na igrzyska w Pekinie moja forma będzie znacznie wyższa i skończą się kłopoty zdrowotne."
Zasmucony jest natomiast trener Pietrzyk: "Rozmowy z Sebastianem były bardzo zaawansowane, w końcu jednak z różnych powodów wygrała opcja włoska - mówi Kazimierz Pietrzyk, prezes Mostostalu Azoty Kędzierzyn-Koźle. - Mieliśmy poważnego sponsora, który chciał zapłacić za transfer Sebastiana, miał on bowiem jeszcze rok ważny kontrakt z Perugią."
No cóż, ponoć nic dwa razy się nie zdarza, choć powrót Sebastiana byłby poważnym wzmocnieniem zespołu. Na pocieszenie warto dodać, że Sebastian podpisał kontrakt na dwa lata z możliwością zerwania umowy po roku, ale tylko do polskiego zespołu, a więc może za rok...?
Przypomnijmy, że Sebastian Świderski był w latach 2000 - 2003 czołową postacią Mostostalu, gdy zespół sięgał po tytuły mistrza Polski i trzeciej drużyny klubowej Europy. Z włoską Perugią zdobył wicemistrzostwo kraju i został wybrany najlepszym zawodnikiem ligi. Popularny Świder był też podstawowym zawodnikiem srebrnego zespołu Raula Lozano.
Autor: Janusz Żuk/Arkadiusz Kuglarz
|