"Z optymizmem patrzę w przyszłość"
Prezes Kazimierz Pietrzyk
Jeszcze nie umilkły trybuny po zakończonym sezonie, a już włodarze klubów PLS-u przystąpili do transferowej ofensywy. Bardzo szybko skład uzupełnili mistrzowie Polski, a i Resovia Rzeszów niemal z marszu przeprowadziła spektakularne transfery, dające temu klubowi nadzieję na walkę o medale. Przynależność klubową zmienili między innymi Paweł Papke ( z PZU do Resovii), Grzegorz Szymański ( z Jastrzębskiego Węgla do PZU), Daniel Pliński (z Jastrzębskiego Węgla do Skry), Michał Bąkiewicz ( z PZU do Skry), a hitem transferowym okrzyknięto transfer reprezentanta Francji, Stephana Antigi do drużyny mistrzów Polski. Nie sprawdziły się też przewidywania niektórych dziennikarzy o odpływie z polskiej ligi wicemistrzów świata, bo z dwunastki występującej w Tokio jedynie Łukasz Kadziewicz wybrał ofertę beniaminka włoskiej serie A, Sparkling Volley Milano.
W kraju pozostali kuszeni kontraktami zza wschodniej granicy i z Włoch Paweł Zagumny, Mariusz Wlazły, Daniel Pliński, a i najpewniej Krzysztof Ignaczak wybierze ofertę PZU. Co więcej, coraz liczniejsi obcokrajowcy zamierzają grać w polskiej lidze, w której są już niewiele mniejsze pieniądze, wspaniali kibice i porównywalny poziom rozgrywek oraz prestiż.
Prezes Mostostalu jak na razie pozyskał tylko Grzegorza Pilarza, ale i on z optymizmem patrzy w przyszłość, a to już jest zupełnie nowa jakość w porównaniu z tym, co było jeszcze rok temu. - Prowadzimy zaawansowane rozmowy ze sponsorami, ale jeszcze nie stać nas na rywalizację z bogatymi klubami o najlepszych polskich zawodników - mówi Kazimierz Pietrzyk na łamach Gazety Lokalnej. Klub prowadził zaawansowane rozmowy z Sebastianem Świderskim, który nie tylko z przyczyn finansowych wybrał grę we włoskiej Lube Banca Macereta , siatkarskim Realu, przegrał też batalię o pozyskanie Grzegorza Szymańskiego. Jednak poszukiwanie klasowego atakującego i przyjmującego trwa nadal i wszystko wskazuje, że będą to zawodnicy zagraniczni. - Na przykład mam oferty od dwóch reprezentantów Grecji, ale jeszcze nie zdecydowaliśmy się ich zatrudnić. Mamy jeszcze trochę czasu - uważa sternik Mostostalu-Azoty.
Stabilizacja finansowa to najlepsza wiadomość dla kibiców Mostostalu. Teraz ważne jest, aby poszły za nią trafione kontrakty. Jak wiele trzeba mieć w tej materii szczęścia, przekonali się fani niejednej drużyny, żeby wspomnieć tylko szumnie witany w Polsce zaciąg amerykański w Częstochowie czy nie do końca spełnione oczekiwania w stosunku do Nikolaya Ivanova, rozgrywającego Jastrzębskiego Węgla. Na przeciwległym biegunie można postawić Igora Yudina, Dana Lewisa czy Janne Heikkinena.
Mimo ofensywy najbogatszych, którzy kuszą Bartka Kurka i Kubę Jarosza wykupieniem ważnych kontraktów i znacznie lepszymi finansowo umowami, wszystko wskazuje, że obaj w przyszłym sezonie zagrają w barwach Mostostalu. Na pewno zobaczymy też na parkiecie libero Marcina Mierzejewskiego, który podpisał dwuletni kontrakt z zespołem. I to jest kolejna dobra wiadomość. Na inne, miejmy nadzieję równie dobre, musimy poczekać. Na rynku transferowym wciąż trwa ogromny ruch. Ważne, że tym razem stać nas na aktywny udział w tym wydarzeniu.
Autor: Janusz Żuk/Grzegorz Łabaj
|