Bułgarzy nie zagrają w Mosto
Mostostal zrezygnował z zakontraktowania reprezentantów Bułgarii, Todora Aleksieva i Konstadina Stojkowa. Nadal zatem poszukuje klasowego przyjmującego.
Wczoraj prezes klubu Kazimierz Pietrzyk wysłał do Levskiego Sofia pismo, w którym poinformował klub o rezygnacji z kontraktu z Aleksievem. "Od kilku tygodni oglądaliśmy Todora Aleksieva, rozpatrywaliśmy przyczyny jego niepowodzenia w lidze rosyjskiej, wcześniejsze występy w Lidze Mistrzów z Lewskim Sofia." - mówi prezes Pietrzyk. - "Byliśmy blisko jego pozyskania, jednak nie przekonał nas do siebie. Pod względem siły ataku jest bardzo dobry, ale szwankuje u niego przyjęcie" - tłumaczy decyzję.
Od dłuższego czasu było bowiem wiadomo, że zespół Andrzeja Kubackiego potrzebuje zawodnika wielkiego formatu, ale nie egzekutora, a raczej przyjmującego obdarzonego dobrym odbiorem. Taki wydawał się być Konstadin Stojkow, ale i ten siatkarz nie zyskał uznania w oczach włodarzy Mostostalu, którzy stwierdzili, że wcale nie przewyższa on umiejętnościami Eugena Bakumovskiego.
Z innych przyczyn "nie wypalił" zaś kierunek zaatlantycki. Znany z występów w Lidze Światowej Argentyńczyk, Gustavo Scholtis nie przyjął oferty Kazimierza Pietrzyka. "Byliśmy blisko porozumienia. Ostatecznie postawił na ligę turecką, w której będzie grał ze swoim rodakiem Milinkovicem." - ubolewa prezes.
W budżecie klubowym wciąż pozostają duże pieniądze na pozyskanie klasowego siatkarza. Prezes Pietrzyk podkreśla, że "zmiana dla zmiany" nie ma sensu, więc poszukuje sporego wzmocnienia, którym ma być reprezentant kraju. Na rynku transferowym nazwisk jest jeszcze wiele, ale większość przyjmujących może pochwalić się raczej silnym atakiem, a o ostoję w przyjęciu coraz trudniej.
Tak więc na pozycji przyjmującgo mamy wymiennie dwóch młodych bardzo offensywnych siatkarzy: Bartka Kurka i Kubę Jarosza. Odbiór zabezpieczą Konrad Małecki i gracz, którego pozyskają prezesi. Fakt, że wciąż przebierają w ofertach może świadczyć, że wkrótce wyciągną jakiegoś asa z rękawa, choć coraz bardziej zanosi się na to, że może to być Eugen Bakumovski, z którym jeszcze się definitywnie nie pożegnano.
Autor: Jacek Żuk Cytaty: NTO, Gazeta Wyborcza
|