Zdzieszowice 2007
Dzień II - Sobota (22.09)
Również rozgrywki drugiego dnia turnieju nie skończyły się o planowanej porze, ale to chyba nie zmartwiło kibiców siatkówki, którzy licznie przybyli do zdzieszowickiej hali. Nie nudzili się oni nawet przez moment, bowiem najpierw obejrzeli pięciosetowy mecz z udziałem ekip z Jastrzębia i Berlina, aby następnie być świadkiem emocjonującej walki kędzierzynian z drużyną HotVolleys Wiedeń.
Jastrzębski Węgiel vs. SCC Berlin 3:2
(28:26, 24:26, 25:22, 17:25, 15:11)
W pierwszym spotkaniu wicemistrzowie Polski pokonali zespół z Berlina. Początek zwiastował łatwe zwycięstwo wicemistrzów Polski, bowiem jastrzębianie szybko wypracowali sobie przewagę. Jednak już po chwili na tablicy pojawił się remis, a siatkarze Roberto Santiliego zwyciężyli dopiero 28:26. Drugi set należał już do berlinian (24:26), ale w trzecim znów lepsi okazali się jastrzębianie (25:22). W kolejnej partii gracze SCC wysoko zwyciężyli swoich rywali 17:25, doprowadzając tym samym do remisu. Decydujący tie-break miał już jednostronny przebieg i należał do drużyny z Jastrzębia, która ostatecznie wygrała 15:11.
ZAK S.A. Kędzierzyn vs. HotVolleys Wiedeń 1:3
(28:30, 25:21, 40:42, 21:25)
Skład:
Mostostal: Patucha, Oczko, Domonik, Szczygieł, Kurek, Małecki, Mierzejewski (L) oraz: Nowak, Novotny, Bakumovski.
Po krótkiej przerwie w drugim spotkaniu gracze ZAK S.A. Kędzierzyn zagrali z HotVolleys Wiedeń. Tym razem kędzierzynianie wyszli na ten mecz w zupełnie innej szóstce. Z piątkowego składu zostali jedynie rozgrywający Jakub Oczko, środkowy Damian Domonik i libero Marcim Mierzejewski. Choć na parkiecie pojawili się nominalni zmiennicy, różnica nie była aż tak widoczna. Kędzierzynianom brakowało naprawdę niewiele, aby przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść i pokonać zespół z Wiednia.
Jednak już początek tego spotkania zapowiadał wiele emocji. Choć dwie piłki skończył Adrian Patucha (2:0), to po chwili kędzierzynianie nie przyjęli kilku piłek i było już 5:8 dla rywali. Wystarczyła jednak trudniejsza zagrywka Jakuba Oczko oraz skuteczniejsza gra blokiem i Mostostalowcy doprowadzili do remisu (10:10). Wydawało się, że przyjezdni zaczynają pomału tracić dystans i popełniać błędy (19:16), ale już po chwili wiedeńczycy popracowali zagrywką i blokiem, przez co doprowadzili do remisu (20:20, 24:24). Rozpoczęła się emocjonująca gra na przewagi, a prowadzenie zmieniało się jak w kalejdoskopie. Ostatecznie jednak lepsi okazali się zawodnicy z Wiednia zwyciężając 28:30.
Niepowodzenie w pierwszej partii nie zmieniło jednak ustaleń w naszej drużynie. Trener Kubacki wciąż konsekwentnie stawiał na ten sam skład, zmieniając tylko Damiana Domonika na Marcina Nowaka. Podrażnieni porażką kędzierzynianie rozpoczęli tym razem z większym animuszem i już po chwili prowadzili 8:6. Ta partia układała się już wyraźnie po myśli zespołu Andrzeja Kubackiego. Asa posłał Konrad Małecki, a dwoma blokami przy zagrywce Marcina Nowaka popisał się Sławomir Szczygieł, jeszcze powiększając przewagę 20:15. Nic więc dziwnego, ze już po chwili, gdy zagrywkę zepsuł Binder, nasi zawodnicy wyrównali stan spotkania.
Trzeci set, który okazał się być prawdziwym siatkarskim maratonem, znów lepiej "otworzyli" przyjezdni, którzy wyraźnie "gonili zagrywką" zespół Andrzeja Kubackiego (6:8). Po chwili trzy razy zablokowany został Anrian Patucha i sytuacja Mosto wyglądała nieciekawie (10:14). Atakujący ZAK S.A. obudził się jednak w tym momencie i już po chwili nasz zespół tracił do rywali tylko dwa oczka. Minimalna przewaga HotVolleys utrzymywała się jeszcze przez chwilę. Jednak, gdy goście popełnili parę błędów, a kędzierzynianie popisali się blokiem, to oni wyszli na minimalne prowadzenie 25:24.Cieżar ataku wziął na siebie Bartek Kurek, grając jak z nut, ale choć do sukcesu brakowało niewiele, nie udało się naszemu zespołowi postawić "kropki nad i". Po dramatycznej końcówce ostatecznie zwyciężyli jednak wiedeńczycy, którzy zdołali zablokować kiwkę Jakuba Oczko. Dzięki temu wygrali oni ... 40:42!
Czwarta partia miała być tylko drogą do tie-breaka. Kędzierzynianie wyraźnie nie podłamali się przegraną końcówką, ale mimo to już na początku zaczęli tracić dystans (6:8, 8:11, 10:11, 13:15). Później jednak dwa ataki z szóstej strefy skończył Eugen Bakumovski (zmienił w końcówce K. Małeckiego), a blokiem popisał się Sławomir Szczygieł i ZAK S.A. prowadziła dwoma oczkami (18:16). Kiedy wszyscy myślami byli już w tie-breaku, dwa minimalne błędy w ataku popełnił Eugen Bakumovski i siatkarze z Wiednia odzyskali inicjatywę (19:21). Ostatecznie rywalizację goście zakończyli asem i zwyciężyli 21:25.
Trudno oceniać występ niebiesko-biało-czerwonych tylko po wyniku. Niewiele bowiem zabrakło podopiecznym Andrzeja Kubackiego do zwycięstwa. Ostatecznie wygrali goście, którzy w decydujących momentach po wyrównanej grze obu zespołów okazali się o te dwa punkty lepsi.
Autor: Jacek Żuk
Jastrzębski Węgiel - SCC Berlin
ZAK S.A Kędzierzyn - HotVolleys Wiedeń
Foto: Jacek Żuk
|