- Tęsknię za kadrą i wierzę, że wygra ona pierwszy, a następnie drugi turniej i awansuje do igrzysk olimpijskich - powiedział Łukasz Żygadło. - Nie trzeba tylko gadać i zajmować pierdułami, ale skoncentrować na celu jaki mamy do zrealizowania.

Siódma kolejka spotkań Polskiej Ligi Siatkówki przyniosła kilka zaskakujących rozstrzygnięć. Największą niespodzianką była wygrana Jadaru Radom 3:2 z PGE Skrą Bełchatów. Drużyna Łukasza Żygadły Zaksa Kędzierzyn-Koźle pokonała wicemistrza kraju Jastrzębski Węgiel 3:2. "Niespodziewane wyniki będą padały - powiedział Łukasz Żygadło. - Ekstraklasa stanie się coraz ciekawsza. Teoretycznie słabsze zespoły mają silne składy, w drużynach z dolnej połowki tabeli gra wielu dobrych zawodników."

Łukasza Żygadło gra w Zaksie pierwszy sezon. Kędzierzyński zespół odniósł pięć zwycięstw. Spory wkład w te sukcesy ma rozgrywający reprezentacji.

"Złapałem kontakt z drużyną - powiedział Łukasz Żygadło. - Najważniejsze, że ona chce wygrywać. Zawodnicy mają profesjonalne podejście do swoich obowiązków. Trener Andrzej Kubacki jest dobrym fachowcem. Zajęcia prowadzone są na wysokim poziomie. Mecz z Jastrzębskim Węglem mógł się podobać publiczności. Mogliśmy wygrać 3:1, ale wynik 3:2 z wicemistrzem kraju też cieszy. Było sporo wymian, obron i kontr. W piątym secie emocje trzymały do końca. Cóż więcej mogli kibice chcieć."

Źródło: pls.pl