"Można powiedzieć, że jest dobrze"
Rozmowa z trenerem Andrzejem Kubackim
W Polskiej Lidze Siatkówki rozegrano 8 kolejek, czyli prawie połowę (została jeszcze jedna kolejka) rundy zasadniczej. Na półmetku ZAKSA Kędzierzyn-Koźle ma na koncie 13 punktów i plasuje się na 4. miejscu (może je stracić na rzecz Resovii, która ma do rozegrania zaległy mecz z AZS-em Olsztyn).
Roman Stęporowski: Jest pan zadowolony z dorobku zespołu?
Andrzej Kubacki: Nastąpiła poprawa gry całego zespołu i to znajduje odzwierciedlenie w statystykach. Mogę być zadowolony z organizacji gry w obronie. Choć z wykańczaniem akcji w kontrze jest już gorzej. Jest widoczny progres. Przed rokiem po rundzie zasadniczej, czyli po dziewięciu meczach, mieliśmy w dorobku trzy zwycięstwa i dziesięć punktów. W tym sezonie z ośmiu meczów wygraliśmy pięć i mamy na koncie trzynaście punktów. Takie są fakty. Poza tym, co mnie najbardziej cieszy, bardzo dobrze rozwijają się nasi młodzi zawodnicy.
Do zakończenia pierwszej rundy mamy mecz z Częstochową i bardzo będzie nam zależało na zwycięstwie. Chcemy po pierwszej rundzie znaleźć się w czołowej czwórce, bowiem te zespoły automatycznie awansują do najlepszej ósemki rozgrywek o Puchar Polski. Można powiedzieć, że jest dobrze. Ale nigdy nie jest tak dobrze, by nie mogło być lepiej.
R. Stęporowski: A co z elementów siatkarskich było siłą zespołu?
A. Kubacki: Na uwagę zasługuje poprawienie gry obronnej. Poza tym drużyna bardzo dobrze spisuje się w zagrywce. Ten element jest znacznie stabilniejszy niż w poprzednim sezonie. Choć są mecze, w których podejmujemy spore ryzyko zagrywając bardzo mocno i automatycznie notujemy więcej zepsutych zagrań
R. Stęporowski: W rankingach prowadzonych przez PLS fatalnie wypadacie w przyjęciu zagrywki.
A. Kubacki: Do tego elementu musimy bardzo mocno się przyłożyć. Niestety, teraz nie można się go nauczyć, bo albo się ktoś rodzi z przyjęciem, albo tego przyjęcia nie ma. Oczywiście można, i należy doskonalić ten element. Nasza gra w odbiorze wygląda już lepiej, ale niestety, zdarzają się przestoje, w których tracimy serie punktów. Pracujemy nad eliminowaniem tych błędów. Bo poprawienie jakości przyjęcia automatycznie zwiększy naszą siłę w ataku.
R. Stęporowski: Na inaugurację sezonu przegraliście w Rzeszowie przez własne błędy. Jesteście zespołem popełniającym dużą ilość błędów. Z czego to wynika?
A. Kubacki: Większość z nich to efekt braku doświadczenia. Jeśli przeanalizujemy popełnione przez nas błędy, to zdecydowaną większość zdarza się młodszym zawodnikom. W pierwszym meczu popełniliśmy najwięcej błędów, potem było ich znacznie mniej. Z meczu na mecz poszczególni gracze, jak i cały zespół nabierają doświadczeni jest mniej wpadek .Wszystkie błędy analizujemy na bieżąco, po każdym meczu i pracujemy nad wyeliminowaniem niedobrych zagrań. Wiele czasu poświęcamy na indywidualną techniką zawodników.
Źródło: nto.pl
|