Strona główna
Aktualności
Wywiady
Fotoreportaże
Filmy


Historia klubu
Sala Chwały
Sukcesy
Kędzierzyński Panteon Sławy
Skład
Nasi zawodnicy
Grali u nas
Trenerzy ZAKSY
Ciekawostki
Hala Azoty


Terminarz 2023/24
Tabela (2023/24)
Sezon 2022/23
Sezon 2021/22
Sezon 2020/21
Sezon 2019/20
Sezon 2018/19
Sezon 2017/18
Sezon 2016/17
Sezon 2015/16
Sezon 2014/15
Sezon 2013/14
Sezon 2012/13
Sezon 2011/12
Sezon 2010/11
Sezon 2009/10
Sezon 2008/09
Sezon 2007/08
Sezon 2006/07
Sezon 2005/06
Sezon 2004/05
Medalisci MP


Puchar Polski 2024
Puchar Polski 2023
Puchar Polski 2022
Puchar Polski 2021
Puchar Polski 2020
Puchar Polski 2019
Puchar Polski 2018
Puchar Polski 2017
Puchar Polski 2016
Puchar Polski 2015
Puchar Polski 2014
Puchar Polski 2013
Puchar Polski 2012
Puchar Polski 2011
Puchar Polski 2010
Puchar Polski 2009
Puchar Polski 2008
Puchar Polski 2007
Puchar Polski 2006
Puchar Polski 2005
Zdobywcy PP


Liga Mistrzów 23/24
Liga Mistrzów 22/23
Liga Mistrzów 21/22
Liga Mistrzów 20/21
Liga Mistrzów 19/20
Liga Mistrzów 18/19
Liga Mistrzów 17/18
Liga Mistrzów 16/17
Puchar CEV 14/15
Liga Mistrzów 13/14
Liga Mistrzów 12/13
Liga Mistrzów 11/12
Puchar CEV 10/11
Puchar CEV 09/10


O nas
Wygaszacze ekranu
Puzzle
Tapetki na pulpit
Galeria
Karykatury
Zawodnik miesiaca
Sondy

Siatkarskie Tortury


Natrząsanie się z siatkarzy po francuskiej klapie byłoby zwykłym draństwem. Wypada im raczej współczuć, bowiem w Spodku widzieliśmy sadystyczne show z trenerem Gościniakiem w roli oprawcy i zawodnikami jako ofiarami.

Nie ulega wątpliwości, że czołowi gracze ledwie powłóczą nogami. Po co jeszcze dołować ich klęskami z głębokim zapleczem Francuzów? Gwiazdy Trójkolorowych odpoczywają, są zwolnione ze spotkań wyjazdowych, nasze wlecze się przez kilka stref czasowych do Japonii, z którą notabene poradziłyby sobie rezerwy.

Zagumny nie poleciał do Francji, tragedii nie było. Przeciwnie, udało się raz wygrać. Pojawiła się szansa na awans, więc Murek pojechał do Bułgarii, choć planowano dać mu chwilę wytchnienia, choć wyniki w towarzyskiej Lidze Światowej (o upadającym prestiżu, rośnie liczba nieobecnych potęg) tuż przed mi są kompletnie bez znaczenia. I nieważne, czy decydowały nieformalne naciski władz PZPS-u, które kusiła wizja nagród (kilkaset tys. dol. za sam awans do finału), czy chaos w głowie selekcjonera. Problem w czym innym - na półmetku olimpijskich przygotowań siatkarze są psychicznie i fizycznie sponiewierani. Jest tajemnicą poliszynela, że Gościniakowi ufają średnio, niektórym wyrywało już się nawet, iż w Bułgarii "zabrakło Igora Prielożnego". Po kaźni, jaką trener zafundował im w LŚ, notowań raczej nie poprawi.

Sport lubi konkretne cele - głosi prawda tak oczywista, że aż banalna, ale dla Gościniaka stanowiąca chyba wiedzę niedostępną. Awans do finału był trochę ważny, a trochę nieważny. Grała trochę pierwsza szóstka, a trochę rezerwa. Niby to główny cel, a jednak LŚ stała się u nas swoistym fetyszem, dającym iluzję potęgi i kasę (prezes PZPS pobiera cztery procent od wpływów).

Francuzi zignorowali LŚ, podporządkowali wszystko najważniejszej imprezie. Polaków gnębił 20-letni Lacard - przedstawiciel rocznika mistrzów świata juniorów Grzegorza Rysia, którzy w kadrze wciąż nie dostają szansy (kiedy będzie lepsza okazja?). Mieliśmy ogrywać młodych, umordowaliśmy starych.

We francuskiej strategii widać logikę i sens. W polskiej antystrategii sensu nie ma co szukać. Pozostaje się modlić. Modlić, byśmy podczas igrzysk też nie oglądali transmisji z sali tortur.

Autor: Redaktor Gazety Wyborczej, Rafał Stec
Źródło: Gazeta Wyborcza