"Porażka jest wliczona w sport" -
- prezes ZAKSY po 1/4 play-off
Grzegorz Łabaj: Ma pan już za sobą męską rozmowę z zawodnikami po porażkach z Jastrzębiem?
Kazimierz Pietrzyk: Nic takiego nie miało miejsca. Porażka jest wliczona w sport. Nasze apetyty były może rozbudzone, ale realia okazały się inne. Pamiętajmy, że niespełna rok temu nasz klub był bliski upadku. Umowa z "Azotami" dała nam bezpieczeństwo finansowe i podstawy do budowania drużyny. Powoli zaczynamy skubać zespoły z wielkiej czwórki, ale to jeszcze za mało, żeby wygrać z najlepszymi. To prawda, że wzmocniliśmy zespół, ale i czołowe drużyny dokonały wzmocnień. Realnie patrząc, żeby myśleć o medalu, potrzebowalibyśmy drugiego takiego sponsora jak ZAK SA.
Grzegorz Łabaj: Jastrzębie teoretycznie jest słabsze niż przed rokiem, ale nie dało nam żadnych szans.
Kazimierz Pietrzyk: Ale patrząc na poszczególne elementy gry, są zdecydowanie lepsi. Wystarczy popatrzeć na przyjęcie czy grę środkiem, która w piątkowym meczu zupełnie nie istniała. Jedynie w ataku Jakub Novotny nie ustępował Robertowi Pryglowi.
Grzegorz Łabaj: Pozostała walka o cel minimum, czyli piąte miejsce?
Kazimierz Pietrzyk: O tym była mowa przed sezonem, że interesuje nas miejsce lepsze niż przed rokiem. Piąte miejsce gwarantuje grę w europejskich pucharach. Teraz być może pozwoli na to nawet szósta lokata. Na pewno walka o piąte miejsce z Mlekpolem lub Resovią będzie sprawą prestiżową. Obie te ekipy wysoko stawiały sobie poprzeczkę przed rozpoczęciem sezonu.
Grzegorz Łabaj: Mówi pan o grze o piąte miejsce, ale przecież najpierw trzeba pokonać Jadar. Czy po laniu z Jastrzębiem zespół nie będzie w psychicznym dołku?
Kazimierz Pietrzyk: Możliwe, że w Radomiu przegramy, ale potem zostają nam dwa spotkania w naszej hali. Musimy je rozstrzygnąć na naszą korzyść.
Grzegorz Łabaj:Po sobotnim meczu powiedział pan, że trener Andrzej Kubacki zostaje w drużynie. Nie zmieni pan swojej decyzji?
Kazimierz Pietrzyk: W tej chwili nie ma takich rozważań. Nie widzę podstaw do zwolnienia trenera. Zespół jest dobrze prowadzony. Z tą decyzją poczekam do końca sezonu. Gra się jeszcze nie skończyła. Drużyna ma swój cel. Myślę, że odwołanie szkoleniowca w tej chwili zrobiłoby więcej szkody niż pożytku. Na podsumowanie sezonu i wyciąganie wniosków przyjdzie czas po ostatnim meczu.
Grzegorz Łabaj: Jednak presja kibiców na drużynę i trenera jest duża.
Kazimierz Pietrzyk: Kibice powinni uświadomić sobie, jakie są realia. Już nie jesteśmy potentatami ligi. Dla mnie ważne jest, żeby zespół się rozwijał i grał coraz lepiej. Jeśli wywalczy piątą pozycję, cel będzie osiągnięty. Kibice powinni być z zespołem na dobre i na złe, a nie gwizdać na swoich zawodników. Takiego zachowania nie ma na meczach innych drużyn w Polskiej Lidze Siatkówki.
|