"Rozsypała się piramida"-
mówi Kaimierz Pietrzyk
Załamała się koncepcja Prezesa Pietrzyka, aby budować zespół, opierając się na młodych siatkarzach. - Ta teoria sprawdziła się przed laty, gdy z pomocą młodych; Pawła Papke, Michała Chadały, Roberta Szczerbaniuka, Marcina Prusa zbudowaliśmy wielki Mostostal. Teraz chciałem to powtórzyć. Mogli go tworzyć Kurek, Jarosz, Domonik, Gromadowski, Wielkie pieniądze konkurencji rozbiły to, a ja nie zamierzam teraz trzymać w szóstce młodych tylko po to, by się ogrywali i odchodzili do konkurencji tak jak to jest z Kurkiem - mówił na wczorajszej konfekcji prasowej prezes Pietrzyk. - Grał w wielu meczach, chociaż był momentami słaby. Występował, bo liczyłem, że u nas zostanie i traktowałem to jako inwestycję w przyszłość. Chce odejść i właściwie moja piramida oparta na młodych się zawaliła - przyznał z goryczą prezes.
Wiadomo, że oprócz Bartka Kurka z klubem chcą pożegnać się Łukasz Żygadło oraz Kuba Jarosz. - Będę rozmawiał z każdym z zawodników na temat jego przyszłości w Kędzierzynie-Koźlu, chociaż teraz wiele zależy od decyzji trenera Stelmacha. Natomiast umowę z klubem przedłużył Jakub Novotny. - Jemu nie przeszkadzał ani trener Kubacki, ani klub. Podpisał kontrakt na takich samych warunkach jak przed rokiem - mówi prezes.
ZAKSA szuka zawodników za granicą. - W Polsce najlepsi nie chcą nawet rozmawiać o kontrakcie w wysokości 500 tys. zł., a za granicą za 100 - 200 tys. euro można znaleźć dobrych siatkarzy, tylko że są to kwoty netto. 200 tys euro to dla nas ogromna kwota - przyznaje Pietrzyk. ZAKSA z budżetem 4,5 mln zł, nie ma szans w walce o najlepszych siatkarzy. Najbogatsze kluby w kraju mają już budżety ponad dwukrotnie większe.
Na rozmowach w klubie był Robert Szczerbaniuk, ale on rozmawia z przynajmniej dwoma klubami PLS. - Do wzięcia są Fin Olli Kunnari czy Holender Jeroen Trommel, ostatnio zawodnicy francuskiego Cannes, problemem są tylko pieniądze. - wyjaśnia prezes. - Opolszczyzna to region, w którym biznes nie wspiera sportu, Nas przed rokiem uratowały Zakłady Azotowe Kędzierzyn. Gdyby nie one, to dziś nie byłoby klubu. Jednak jeśli będziemy mieli 6. czy 8 budżet w lidze, to trudno przypuszczać, że włączymy się do walki o medale. Kędzierzyńskie środowisko musi zrozumieć, że nie jesteśmy potęgą, a bez wsparcia całej społeczności i biznesu nie ma szans na nawiązanie walki z rywalami - mówi z goryczą Kazimierz Pietrzyk.
Autor:A. Kuglarz/J. Żuk
|