"Ja się nie boję"-
mówi Krzysztof Stelmach
Stelmach przez kilkanaście lat występował w lidze włoskiej, gdzie zbierał bardzo dobre recenzje. Dość powiedzieć, że w wieku 37 lat miał jeszcze propozycje gry w reprezentacji Polski! Po powrocie do kraju trzy sezony rozegrał w Skrze Bełchatów, z którą zdobył trzy tytuły mistrza Polski. Od dawna był szykowany do roli trenera. Zresztą były szkoleniowiec Skry Ireneusz Mazur mówił krótko: - Krzysiek to materiał na dobrego trenera.
41-letni Stelmach skończył karierę zawodniczą i z dnia na dzień został szkoleniowcem Zaksy, wcześniej asystentem Raula Lozano w kadrze. - Jak to mówią we Włoszech, musisz wsiąść do pociągu. Nie chcę się przymierzać do bycia trenerem. Jest wyzwanie i je podjąłem, nie boję się - mówi Stelmach. Posada trenera w PLS-ie jest bardzo niepewna, a w Kędzierzynie-Koźlu szczególnie. Tu kibice wciąż żyją przeszłością, a ich oczekiwania rozmijają się z możliwościami finansowymi i kadrowymi zespołu. Poprzedni szkoleniowcy Wojciech Drzyzga i Andrzej Kubacki nie zdobyli serc kędzierzyńskich kibiców.
- Dostałem szansę od prezesa Pietrzyka, zaufał mi i za to mu dziękuję. Zrobię wszystko, by ciężką pracą udowodnić, że to był dobry wybór. Wiem, że są mocniejsze kluby w kraju, bogatsze, ale ja jestem w Kędzierzynie-Koźlu i interesuje mnie ten zespół - mówi nowy szkoleniowiec Zaksy. Ci, którzy znają Stelmacha, podkreślają jego pracowitość i profesjonalizm - nieprzypadkowo spędził kilkanaście lat we Włoszech, gdzie nie potrafiło się przebić wielu naszych siatkarzy. Dzięki pracowitości, diecie i sportowemu trybowi życia w wieku blisko 40 lat w wielu spotkaniach grał jeszcze jak prawdziwy profesor.
Stelmach dość niespodziewanie na swojego asystenta wybrał dotychczasowego szkoleniowca Zaksy Andrzeja Kubackiego. - Zapytałem prezesa Pietrzyka, czy jest taka możliwość, by Kubacki był moim asystentem. O szczegółach jeszcze nie chciałbym mówić, bo muszę najpierw spotkać się z trenerem Kubackim - ucina Stelmach.
Teraz przed nim trudne zadanie zbudowania zespołu, tym bardziej że większość czołowych polskich siatkarzy podpisała już kontrakty.
- Mamy atakującego Novotnego, libero Mierzejewskiego, nie jest tak, że wszyscy z Kędzierzyna odejdą. Inna sprawa, że chcę, by była to drużyna walczaków. Mamy cel i wszyscy jak jeden do niego dążymy. Jeśli ktoś będzie wybierał inną drogę, to nie w moim zespole - mówi Stelmach. Uważa, że w Kędzierzynie powinien zostać Bartosz Kurek, który chce odejść do Skry Bełchatów.
- Bartek chce iść do Bełchatowa i to jego prawo. Nie wtrącam się w rozmowy między zarządem Zaksy i menedżerami Kurka, mnie to nie dotyczy. Jednak jako trener Zaksy widziałbym go w mojej drużynie. W Bełchatowie w silnym zespole będzie miał szansę rozwoju, ale przy mnie w Zaksie też czegoś mógłby się nauczyć - mówi szkoleniowiec Zaksy.
Stelmach zawodnik w polskiej siatkówce był człowiekiem instytucją, ma duży autorytet wśród zawodników. To był zapewne jeden z powodów, dla których zatrudnił go prezes Pietrzyk. Przy okazji było to niezłe pociągnięcie marketingowe.
Autor: A. Kuglarz
|