Sezon 2007/2008
w opinii A. Kubackiego i K. Pietrzyka
Andrzej Kubacki:
Chciałbym podziękować kędzierzyńskim kibicom za wsparcie, jakim obdarzyli zespół w trakcie sezonu. Ogromna większość kibiców siatkarskich w Kędzierzynie-Koźlu doskonale zna się na siatkówce. Rozumiem, że kibice mają swoje prawa, ale do tego, co piszą na forach internetowych, odnosić się nie będę. Uważam, że był to nasz najlepszy sezon od sezonu 2002/2003. W tym roku udało nam się "ugryźć" kilka zespołów z wielkiej czwórki, a jeszcze rok wcześniej nawet ich "nie powąchaliśmy" (zwycięstwo z AZS-em Wkręt-Metem Częstochowa 3:1, z Jastrzębskim Węglem 3:2 i 3:1 w play-offach). Za mecz z Olsztynem ( przegrana 3:2) też nie musieliśmy się wstydzić. Oprócz tego nasi zawodnicy w ciągu tego sezonu zrobili znaczne postępy. Mierzejewski - bardzo dobry na libero, Bartek Kurek przyszedł do nas jako szesnastolatek, a teraz dobija się do reprezentacji. Sławek Szczygieł bardzo dobrze prezentował się w bloku, a Eugen Bakumovski ustabilizował przyjęcie i rzadko mylił się w ataku. Największe odkrycie i nasz najlepszy transfer to Jakub Novotny. Tak więc jest się z czego cieszyć. Zwracam uwagę na to, że w poprzednim sezonie różnica pieniędzy pomiędzy zespołami z szóstego i siódmego miejsca była niewielka. W tym roku to przepaść. Szkoda, że przegraliśmy rywalizację o piąte miejsce, ale prawda jest taka, ze Resovia przed sezonem wymieniła sześciu kluczowych zawodników i zajęła tylko piąte miejsce, a my wzmocniliśmy się znacząco tylko Jakubem Novotnym.
Kazimierz Pietrzyk:
W tej chwili jestem na etapie kompletowania zespołu na przyszły sezon. Oceniając zakończoną ligę "na chłodno", powiem, że przed sezonem analizowaliśmy możliwości finansowe poszczególnych klubów grających w PLS. Okazało się , że mamy szósty budżet w lidze. Poziom możliwości finansowych plasował nas na szóstym miejscu. I szóste miejsce zajęliśmy. Nie da się ukryć, że nasza drużyna była lepsza od tej, która grała choćby sezon temu. Wzmocniliśmy się, zrobiliśmy krok do przodu, ale to ciągle mało. by myśleć o medalach. Nasze plany skomplikowały się po fatalnym meczu z Delectą Bydgoszcz. ten pojedynek wypchnął nas z "czwórki". Drugim takim elementem kluczowym był pierwszy pojedynek w play-off w Kędzierzynie-Koźlu z Jastrzębskim Węglem. Wtedy zespół zagrał także źle. Odnosząc się do kędzierzyńskich kibiców, powiem tylko tyle, że zaimponowali mi kibice w Rzeszowie podczas naszej rywalizacji o piąte miejsce. W hali na Podpromiu pierwszego dnia było 3500 widzów. Resovia przegrała, ale nikt nie gwizdał na swoich siatkarzy, nie obrażał ich, nie kpił. Na drugi dzień przyszło trochę mniej kibiców, ale znakomicie pomagali swojemu zespołowi
Rozmawiał: Wiktor Sobierajski
Fragment artykułu:"Kubacki?-brakowało chemii" z "Echa Gmin"
|