Trójgłos u progu sezonu
Chciałbym tu dłużej zostać
Michał Ruciak: Jego atutem jest przyjęcie i serce do gry
|
To jego czwarta przeprowadzka w karierze. Seniorskie granie zaczynał w Morzu Szczecin, potem występował w Skrze Bełchatów, a ostatnio w AZS-ie Olsztyn.
Roman Stęporowski: Przejście do ZAKSY wynikało z kłopotów finansowych AZS-u czy potrzeby zmiany otoczenia?
Michał Ruciak: Po części jedno i drugie. W Kędzierzynie był budowany ciekawy zespół, w którego składzie widzieli mnie prezes klubu i trener. Postanowiłem spróbować. Z drugiej strony, kiedy podpisywałem umowę to tu była pewność i stabilizacja. W AZS-ie do tej pory nie wiadomo, co będzie z klubem. W Olsztynie spędziłem cztery lata. Przywiązuję się do klubu i mam nadzieję, że tutaj zostanę na dłużej.
|
R. Stęporowski: Atutami ZAKSY ma być dobre przyjęcie, obrona i asekuracja. Gorzej może wyglądać atak. Podziela Pan te opinie?
M. Ruciak: Co do przyjęcia i obrony tak. Jednak nie przekreślałbym naszych szans w ataku. Jeśli będziemy bardzo dobrze przyjmować, to nasi rozgrywający są na tyle dobrzy, że rozrzucą blok rywala i każdy z nas powinien poradzić sobie z szybkim atakiem. W kadrze są tez zawodnicy, którzy nie będą mieli problemów z kończeniem wysokich sytuacyjnych piłek.
Gramy o medal
|
Robert Szczerbaniuk przez siedem lat był podpora wielkiego Mostostalu Azoty. Po czterech latach gry w Bełchatowie i Częstochowie wrócił do Kędzierzyna.
Roman Stęporowski: Na pańską decyzje o powrocie wpływ miał sentyment?
Robert Szczerbaniuk: Z Kędzierzyna dostałem najatrakcyjniejszą ofertę. Do tego wróciłem do domu, bo tutaj grałem siedem lat, w Kędzierzynie mam mieszkanie, stąd pochodzi moja żona i większość moich znajomych. Nie da się ukryć, że sentyment tez odegrał rolę.
|
R. Stęporowski: Dużo się zmieniło przez te cztery lata nieobecności?
R. Szczerbaniuk: Jest nowa hala, zupełnie nowy zespół i trener. Właściwie nie zmienił się tylko zarząd klubu. Mam nadzieję, że do Kędzierzyna zaczną wracać tłuste lata.
R. Stęporowski: A jak przez ten czas zmienił się Robert Szczerbaniuk?
R. Szczerbaniuk: Moja kolekcja medali się nieco powiększyła, a ja trochę się postarzałem i posiwiałem. Sportowo pewnie czegoś się nauczyłem, bo człowiek cały czas się rozwija. Mam nadzieję, że moje doświadczenie pomoże drużynie w lepszej grze.
R. Stęporowski: Poprzedni sezon był udany dla AZS-u Częstochowa, ale i dla Roberta Szczerbaniuka, którego niektórzy widzieli w reprezentacji Polski. To pana długa młodość.
R. Szczerbaniuk: Jeżeli jest zdrowie, to i z formą nie powinno być problemów. W sporcie wszystko rozbija się o zdrowie. Jeśli z nim u większości zawodników wszystko będzie w porządku, to powinniśmy powalczyć o medal.
Celuję w puchary
Jakub Novotny: Po urazie z nie ma śladu.
|
Kiedy jest zdrowy, to trudno go zatrzymać. Niestety, w zeszłym sezonie często miał dolegliwości kręgosłupa. Najczęstsze pytania od kibiców dotyczą właśnie zdrowia czeskiego atakującego.
W tym temacie jest OK, zapewnia Jakub Novotny. – W ciągu ostatnich czterech miesięcy dwa razy miałem robiona punkcję. Od dwóch miesięcy normalnie trenuję z kadrą Czech i teraz w klubie i nic mi nie dolega.
Zawodnik liczy też na udany sezon drużyny.
|
- Jest nowy trener i zespół walczaków – uważa Novotny. Wierzę, że będzie lepiej niż w poprzednim sezonie. Chcielibysmy awansować do europejskich pucharów, to znaczy zająć co najmniej piąte miejsce. Do faworytów ligi należą Skra, Resovia i Jastrzębie, Jednak zarówno my jak i Częstochowa możemy włączyć się do walki z tymi zespołami.
Autor: Roman Stęporowski
Źródło: NTO
|