Nie ma Mostostalu - jest ZAKSA
Dokonała się historyczna zmiana nazwy spółki - właściciela zespołu siatkarskiego w Kędzierzynie-Koźlu. Mostostal Azoty SA zastąpiła ZAKSA SA.
Jest to konsekwencja zmian, jakie dokonały się w spółce w ostatnich miesiącach. Zakłady Azotowe Kędzierzyn mają połowę udziałów w spółce, są też strategicznym sponsorem zespołu. Wcześniej nazwę na ZAKSA zmienił zespół występujący w PlusLidze. Teraz zmiana dokonała się nie tylko w nazwie spółki, ale i w składzie jej rady nadzorczej. Przewodniczącym został Krzysztof Jałosiński, prezes Zakładów Azotowych Kędzierzyn, oprócz niego zakład ma jeszcze dwóch przedstawicieli w pięcioosobowej radzie nadzorczej.
- To Zakłady Azotowe Kędzierzyn uratowały klub przed upadkiem. Teraz w dużej w mierze dzięki ich wsparciu finansowemu funkcjonujemy - przyznaje Kazimierz Pietrzyk, prezes ZAKSY, który do nazwy Mostostal (w nazwie klubu od 1994 roku) był bardzo przywiązany nie tylko przez sukcesy, ale przez fakt, że przez lata był pracownikiem tej firmy. - Szanujemy historię, ale musimy przyjąć i zrozumieć argumentację ZAK. Oni dają pieniądze, wiążą z klubem duże nadzieje, nic dziwnego, że zmienili nazwę spółki, w której są największym udziałowcem - przyznaje Pietrzyk.
Prezes ZAK SA Jałosiński dodaje jeszcze jeden ważny aspekt zmiany nazwy spółki. - To także dowód na to, że myślimy o przyszłości. Powiedziałem to zawodnikom na spotkaniu, że jesteśmy z nimi na dobre i na złe. Bo wiemy, że ciężko jest podtrzymać tak dobrą passę. Jednak my patrzymy już dalej niż na ten sezon - przyznaje Jałosiński.
ZAKSA jest prawdziwą rewelacją sezonu zasadniczego, po dziesięciu kolejkach jest wiceliderem PlusLigi zaraz za tuzami z Bełchatowa. Kędzierzynianie wygrali aż dziewięć z dziesięciu spotkań, doznali jednej porażki z Jastrzębskim Węglem.
Pietrzyk podkreśla dużą w tym zasługę trenera Krzysztofa Stelmacha. - Wkomponował się w otoczenie, nawiązał dobry partnerski kontakt z zawodnikami, ciężko pracuje - mówi Pietrzyk. Przypomnijmy, że Stelmach ma tylko roczny kontrakt w Kędzierzynie. - Umowa dżentelmeńska jest taka, że po roku ją przedłużymy.
Nie widzę powodów, by tak się nie miało stać, tym bardziej że wykonał już kawał roboty, a my w przyszłym roku będziemy zgodnie z obietnicami ZAK SA dysponować większym budżetem. Warunki do pracy więc będzie miał bardzo dobre - zapowiada Pietrzyk. Liczy się także z tym, że Stelmach może zostać trenerem asystentem nowego szkoleniowca reprezentacji Polski. - Nie widzę problemu, niech Krzysiek nabiera doświadczenia - mówi Pietrzyk. Prezes Jałosiński na temat trenera nie chce się wypowiadać: - Zatrudnienie Stelmacha to był Pietrzyka strzał w dziesiątkę. Uważam, że powinien w Kędzierzynie-Koźlu zostać, ale nie ja będę w tej sprawie podejmował decyzje, ale prezes Pietrzyk z trenerem Stelmachem - podkreśla Jałosiński.
Autor: Arkadiusz Kuglarz
|