"Będę szczęśliwy, jeśli pomogę drużynie"
mówi Jakub Novotny
Kim dla ZAKSY jest Jakub Novotny w pełni zdrowy, nikogo, kto śledzi rozgrywki PlusLigi, przekonywać nie trzeba. Niestety, w trzecim meczu półfinałowym Czechowi odnowiła się kontuzja kolana, z którą zawodnik zmaga się od kilku miesięcy, i musiał opuścić parkiet. Nie pojawił się też w kolejnym półfinale, który nasi siatkarze przegrali 3:2, mimo że Dominik Witczak dał znakomita zmianę, zdobywając 29 punktów. Dopiero w drugim meczu o brązowy medal z Jastrzębskim Węglem sympatyczny Czech wszedł na zmianę i pozostał do końca. O kolejnych dwóch albo nawet trzech spotkaniach z Jastrzebiem i swoim w nich udziale tak mówi dziennikarzowi NTO: - "Na pewno będę do dyspozycji trenera. Nie wiem, czy zagram w wyjściowej szóstce, bo to zależy od szkoleniowca. Wiem natomiast, że nie gram tak, jak choćby dwa tygodnie temu w półfinałowych meczach z Resovią. Będę jednak szczęśliwy, jeśli pomogę drużynie.
- Gra o trzecie miejsce nie jest tym samym, co wielki finał" - kontynuuje atakujący ZAKSY. - "Dlatego po obu drużynach widać zmęczenie fizyczne, ale też psychiczne po przegranych półfinałach. Jednak wciąż gramy o medal, który byłby dla nas wielkim sukcesem. Jedziemy do Jastrzębia z takim samym nastawieniem, jak przed wyjazdem do Rzeszowa na półfinały, czyli po zwycięstwo. Tam się nie udało, chcociaż drugi mecz powinniśmy wygrać. W Jastrzębiu też nie będzie łatwo, ale się nie poddamy i w każdym z obu spotkań będziemy walczyć o sukces."
W najbliższej przyszłości czeka Jakuba Novotnego zabieg na kolanie: - "Oczywiście decyzja nie należy do mnie czy do klubu, tylko do lekarza. Jeżeli po specjalistycznej diagnozie okaże się, że są inne sposoby, to posłucham fachowców. Jednak sądzę, że na 99% zabieg jest konieczny, bo nie ma sensu się meczyć." Uraz, z którym zmaga się od kilku miesięcy zawodnik, wynika z przeciążenia stawu i w normalnym życiu nie stanowi problemu, jednak w sporcie wyczynowym uniemożliwia treningi i grę. Powtał on na skutek wieloletniego obciążania stawu, w którym przez lata odkładały się zwapnienia. -"To bardzo bolesny uraz. Czasem powstaje ból, przy którym nie można wytrzymać. Ta kontuzja jest dziwna, bo są tygodnie, kiedy nic mi nie dolega, a nieraz mocno zaboli i wyklucza mnie z treningów i z gry."
Życzymy więc atakującemu ZAKSY dobrej formy w meczach o "brąz" , a na przyszość przede wszystkim wyleczenia urazu.
Autor: Roman Stęporowski/ Janusz Żuk
|