Jurij Gladyr zawodnikiem ZAKSY
Prezes Kazimierz Pietrzyk i szkoleniowiec ZAKSY Krzysztof Stelmach bardzo prędko po zakończeniu rozgrywek przeszli do budowania składu na przyszły sezon. Pod wieczór pozytywnym finałem zakończyły się wspominane wcześniej negocjacje transferowe, a to oznacza, że jako pierwszy warunki kontraktu ustalił środkowy bloku, występujący w ubiegłym sezonie w zespole z Warszawy, Jurij Gladyr, który przed niedawno zakończonymi rozgrywkami w ostatniej chwili pozyskany został przez "Inżynierów" do zespołu Politechniki i zrobił prawdziwą furorę w PlusLidze, zyskując ogromną sympatię kibiców i uznanie fachowców, co zaowocowało powołaniem do reprezentacji obcokrajowców grających w PlusLidze, która w hali na Ursynowie 17 stycznia wystąpiła w Meczu Gwiazd przeciwko biało-czerwonym.Kiedy jeszcze przed sezonem Ukrainiec odbył kilka treningów z Politechniką, trener Kowalczyk nie miał wątpliwości: "Gladyr po prostu musi zostać. To zupełnie nowa jakość w grze!" - cieszył się szkoleniowiec AZS-u. Po paru miesiącach wszyscy wiedzieli, że na polskich parkietach pojawiła się osobowość, o którą już niedługo będą walczyć czołowe kluby. Ukrainiec budził respekt w polu zagrywki, strasząc atomowymi uderzeniami przyjmujących wszystkich zespołów, co dało mu drugie miejsce w rankingu. Znakomicie też atakował - pierwszy wśród środkowych - i blokował - druga lokata.
Liczący 25 lat i mierzący 203 cm zawodnik przybył do Polski po kilku latach spędzonych w lidze ukraińskiej.
O początkach kariery tak mówi w jednym z wywiadów: - "Piłkę odbijać zaczynałem w drugiej klasie szkoły podstawowej. W wieku siedemnastu lat przeniosłem się do miasta Sumy i tam kontynuowałem swoją karierę w wyższej lidze. Po trzech latach spędzonych w Sumach przeprowadziłem się do Czerkas i tam z kolei rozegrałem dwa sezony. Moim ostatnim klubem był Lokomotiv Kijów, którego barw także broniłem przez dwa lata, a kilka miesięcy temu wywalczyliśmy razem mistrzostwo Ukrainy.
Po zakończeniu sezonu z powodów przede wszystkim finansowych postanowił rozstać się ze swoim pracodawcą. Wśród wielu ofert wybrał tę złożoną przez klub z Kędzierzyna. Jak sam mówi, zadecydowała o tym marka klubu, ostatni sezon i trener Stelmach. - "O zespole z Kędzierzyna-Koźla słyszałem wiele pozytywów. Kilka lat temu był kilkakrotnym mistrzem Polski, a teraz chciałby powrócić do lat świetności" - mówi zawodnik. - "Nie ukrywam, że chciałem współpracować z trenerem Krzysztofem Stelmachem, to świetny fachowiec. Przez czternaście lat grał we Włoszech, najlepszej lidze świata. Liczę, że dzięki niemu wiele się jeszcze nauczę" - dodaje.
Jurij Gladyr jest tez reprezentantem swojego kraju. Od 9 maja weźmie więc udział w zgrupowaniu kadry, która pod koniec tego miesiąca rozegra w Pradze eliminacje do mistrzostw świata. Ich przeciwnikami będą Belgowie, Portugalczycy oraz gospodarze.
Witamy więc w barwach ZAKSY niezwykle sympatycznego Ukraińca, życząc mu wielu sukcesów w barwach niebiesko-biało-czerwonych.
Autor: Janusz Żuk
|