Nasz skład jest mocniejszy -
-mówi prezes ZAKSY w Radiu Park
Prezes Kazimierz Pietrzyk wrócił w ostatnich dniach z urlopu, który, choć spędzony za granicą, nie oderwał go od codziennych problemów klubu. - "Mój telefon był zwłaszcza w pierwszym tygodniu "czerwony". Miałem telefon z ligi z limitem 1000 zł. Po paru dniach wykorzystałem ten limit i używałem telefonu żony, aż do czasu, gdy tamten mi odblokowano" - opowiadał wczoraj na antenie Radia Park.
Prezes Pietrzyk musiał tłumaczyć się również z bardzo szybko zamkniętego składu. - "Miałem takie telefony z kraju z pytaniami, dlaczego tak szybko skompletowaliśmy tę dwunastkę. Zapewniam, że nie obeszło się bez problemów. Rynek transferowy jest bardzo ubogi. Na przykład żaden z polskich przyjmujących na poziomie reprezentacyjnym nie był wolny" - opowiadał prezes.
Kazimierz Pietrzyk nie ukrywał, że marzenia w związku z tym trzeba było nieco zweryfikować: - "Nie ukrywam, że chcieliśmy zbudować coś zdecydowanie lepszego. Chyba takie możliwości były, ale zależało nam również na tym, żeby nie zepsuć atmosfery tego zespołu, jakimiś kontrowersyjnymi nazwiskami."
Jak już wszyscy wiemy, do zespołu ZAKSY dokooptowany został jako ostatni Fin Tuomas Sammelvuo, który zastąpił w składzie Dana Lewisa. "Interesowaliśmy się nim już od 2 lat. - mówił prezes - Według obserwacji trenera Kubackiego, który mógł go ostatnio oglądać podczas turnieju klasyfikacyjnego do mistrzostw świata w Libercu, zawodnik ten prezentuje się bardzo solidnie: ma dobre przyjęcie, dużo dobrego robi zagrywką i w obronie, skutecznie gra na bloku, a dodatkowo jest bardzo skuteczny z szybkich piłek, choć ma pewne problemy z piłek sytuacyjnych." - oceniał w tej audycji swój nowy nabytek prezes Pietrzyk.
Do Kędzierzyna wraca również Jakub Jarosz, który już definitywnie zdecydował, że chce grać na pozycji atakującego. Tak ten transfer uzasadniał prezes ZAKSY: "Jest to zawodnik o charakterze wojownika. Grając w Kędzierzynie, nie spalił za sobą mostów, gdyż pokazał się z całkiem dobrej strony. Teraz gra w reprezentacji Polski i w meczach sparingowych również należy do wyróżniających się siatkarzy. Uważam, że Jaroszowi i Witczakowi trzeba w końcu dać szansę. Poza tym, nie oszukujmy się, nie mieliśmy specjalnego wyboru. Z Polaków wolny był tylko Grzegorz Szymański, ale mieliśmy wątpliwości, czy ten zawodnik dobrze wkomponowałby się do zespołu".
- "Trzeba wspomnieć też o Juriju Gladyrze, który tak znakomicie zadebiutował w PlusLidze w ubiegłym sezonie. Zmienił on Sławka Szczygła. To młody, wysoki, skoczny i dynamiczny środkowy i na pewno wzmocni tę pozycję - ocenia prezes. -. Warto tu nadmienić, że o naszych transferach decydował też limit obcokrajowców na parkiecie po pozyskaniu Ukraińca. Mamy już Michała Masnego oraz dwie pary przyjmujących z jednym siatkarzem zagranicznym w każdej o podobnych parametrach: Michał Ruciak i Tuomas Sammelvuo ze znakomitym przyjęciem oraz Terence Martin i Kamil Kacprzak z silnym atakiem. W pewnym momencie rozmawialiśmy z Pawłem Zagumnym i wtedy myśleliśmy o pozyskaniu obcokrajowca na atak."
Prezes Pietrzyk z optymizmem patrzy w przyszłość i uważa, że zespół ZAKSY stać na wiele. "Myślę, że za 2 miesiące w tzw. "skarbach kibica" przeczytamy, że zespół z Kędzierzyna ma 3 skład w Plus Lidze".
Autor: Jacek Żuk
|