Berlińczycy bez straty seta
W trzecim dniu turnieju siatkarze ZAKSY spotkali się z kolejnym zespołem niemieckim, niepokonanym do tej pory SCC Berlin, a mecz ten miał zadecydować, który zespół zajmie ostatecznie pierwszą lokatę w jubileuszowych zawodach.
Kędzierzynianie przystąpili do tego meczu w mocno przebudowanym składzie, z Dominikiem Witczakiem na pozycji atakującego, z parą Kaźmierczak Gladyr na środku i z dwoma obcokrajowcami na przyjęciu - Martin i Sammelvuo.
Początek tego spotkania rozpoczął się znakomicie dla siatkarzy ZAKSY, którzy przy zagrywce Dominika Witczaka zbudowali sobie trzypunktową przewagę, którą powiększyli do pięciu punktów (11:6).Jednak jeszcze przed drugą przerwą techniczną atakujący ZAKSY nadział się na blok, a Terence Martin nie zmieścił piłki w polu gry i przewaga naszego zespołu zmalała do jednego punktu (13:12). Berlińczycy wyrównali przy zagrywce Skacha, gdy najpierw Jaromir Zacharich zdobył punkt z przechodzącej, a po chwili zablokowani zostali najpierw Martin, a po chwili Witczak i to Niemcy wygrali tę partię 25:21
W kolejnym secie już na pierwszą przerwę techniczną berlińczycy schodzili, prowadząc jednym punktem. Jednak już na kolejnej przerwie ich przewaga wynosiła pięć oczek. W zespole ZAKSY zawiodło przede wszystkim przyjecie, w którym nie radzili sobie ani Martin, ani Sammelvou. Nie pomogła jednak zmiana dokonana przez trenera Stelmacha i wejście Kamila Kacprzaka za Terenca Martina nie zmieniło obrazu gry. Niemcy wygrali i tę partię, tym razem 25:17.
W trzecim i ostatnim secie sytuacja się powtórzyła. Już na pierwszej przerwie technicznej berlińczycy prowadzili dwoma oczkami i podobnie jak poprzednio powiększyli tę przewagę po błędach naszych siatkarzy (12:7). Najpierw Fin zaatakował w pół siatki, po chwili taki sam błąd popełnił Kamil Kacprzak w ataku ze strefy nr 6, na koniec zablokowany został Wojtek Kaźmierczak. Po błędach w przyjęciu stacjonarnej zagrywki przez Sammelvou oraz dobrej grze w bloku zespołu z Berlina ich przewaga wzrosła do ośmiu oczek i jasnym się stało, że nasi siatkarze nie są w stanie wygrać tych zawodów. Siatkarze SCC zakończyli ten turniej z trzema zwycięstwami bez straty seta, zasłużenie zajmując pierwszą lokatę. Na drugim miejscu uplasowali się zawodnicy Jadaru, którzy w pierwszym meczu pokonali Delectę Bydgoszcz 3:0, która grała bez Piotra Gruszki i Pawła Woickiego.
Oceniając turniej, drugi trener ZAKSY tak skomentował występ swojego zespołu: -Wynik był sprawą drugorzędną. Tutaj ocenialiśmy chłopaków za jakość gry, rozliczanie z wyników zacznie się w lidze".
ZAKSA, która w Zdzieszowicach występowała w roli gospodarza, po raz pierwszy zagrała pełnym składem, z mistrzami Europy - Jakubem Jaroszem i Michałem Ruciakiem. W Zdzieszowicach zaprezentował się też pozyskany przed sezonem kapitan reprezentacji Finlandii Tuomas Sammelvuo. Dobrze pokazał się w piątek i sobotę, nieco gorzej zagrał w ostatnim meczu.
-To doświadczony gracz, który na pewno się nam przyda. Widać, że ten zespół idzie do przodu, ale nad paroma elementami trzeba jeszcze popracować. Szczególnie zgranie drużyny wymaga jeszcze doszlifowania - ocenił Kubacki.
Zdaniem Kazimierza Pietrzyka po wzmocnieniach składu drużyna powinna w tym sezonie bić się o medale. - Mamy trochę lepszy zespół niż mieliśmy, więc powinniśmy stawiać sobie ambitniejsze cele, czyli grać o medale. O innej sytuacji nie może być mowy" - zaznaczył prezes w rozmowie z PAP.
W ostatnim meczu trzeciego dnia Jastrzębski Wegiel uległ 3:2 Generali Haching, zajmując ostatecznie czwartą lokatę, tuż za ZAKSĄ. Na piątym miejscu uplasowała się Delecta Bydgoszcz, a ostatnie miejsce zajęli wicemistrzowie Niemiec.
Autor: Janusz Żuk
Foto: Jacek Żuk
|