Kontuzja Michała nie taka groźna
Badania nie wykazały bardzo poważnej kontuzji. Mięsień jest naciągnięty i do końca roku nie powinienem obciążać nogi - wyjaśnia czołowy zawodnik ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
Tuż przed świętami, w I secie pucharowego meczu z MKS-em Będzin, podczas wyskoku do ataku Ruciak poczuł ból w lewej łydce i chwilę później opuścił parkiet. Po przerwie świątecznej zawodnik wznowił treningi.
- W zajęciach biorę udział, by nie tracić dyspozycji fizycznej i treningowego rytmu - tłumaczy Ruciak. - Normalnie pracuję w siłowni, ale nie obciążam nogi. Jednocześnie na miejscu mam zajęcia rehabilitacyjne.
Przyjmujący ZAKSY jest pod bardzo dobrą opieką. Aleksander Bielecki, fizjoterapeuta naszego klubu, pracuje z kadrą narodową.
- O opiekę nie muszę się martwić, bo to najlepszy fachowiec w Polsce - przekonuje Ruciak.
Kędzierzyńskich siatkarzy w styczniu czeka prawdziwy maraton meczów. Od 3 stycznia, w ciągu 27 dni, rozegrają co najmniej siedem meczów. Może być ich nawet o dwa więcej.
- Mam nadzieję, że do tego czasu będę gotowy do gry - podkreśla Ruciak. - Zostało trochę czasu, bym zdążył się wyleczyć, wrócił do dobrej dyspozycji i pomógł drużynie w ważnych meczach.
Autor: Roman Stęporowski
|