Uciec od Skry
Tak ciekawej końcówki rundy zasadniczej w PlusLidze nie było dawno. Na kolejkę przed jej zakończeniem żaden zespół, poza Skrą Bełchatów i AZS-em Olsztyn, nie może być pewien swojej pozycji przed play-off.
Obecnie sytuacja w lidze wygląda tak, że mimo wielu starań poszczególnych klubów nikt jeszcze nie może równać się z polskimi galacticos, czyli PGE Skrą Bełchatów. O ile jeszcze Skrę można pokonać w jednym meczu, to trudno sobie wyobrazić, by któryś z naszych zespołów ligowych był w stanie pokonać ją w play-off trzykrotnie. Dlatego też tak bardzo niepożądane jest zajęcie po sezonie regularnym pozycji 4. i 5. Zwycięzca bowiem tej ćwierćfinałowej rywalizacji zmierzy się w następnej rundzie prawdopodobnie właśnie z bełchatowianami. W związku z tym za plecami lidera panuje niespotykany wcześniej ścisk i aż trzy zespoły walczą o drugie miejsce, a także o to, by ze Skrą spotkać się dopiero w ewentualnym finale.
Drugą ZAKSĘ Kędzierzyn-Koźle od czwartej Resovii Rzeszów dzielą tylko dwa punkty, ale teraz to trójkolorowi rozdają karty. Jeśli pokonają w nadchodzący piątek olsztyńskich akademików za trzy punkty, to nikt nie zabierze im pozycji wicelidera. W razie gdy zwyciężą lub przegrają po tie-breaku, a trzeci Jastrzębski Węgiel wygra swój pojedynek za trzy punkty, spadną na trzecią pozycję. Z kolei gdy nie zdobędą nic, może ich jeszcze przeskoczyć Resovia.
Co gorsza, jeśli kędzierzynianie pozwolą się wyprzedzić jastrzębianom, to w ćwierćfinale spotkają się z Delectą Bydgoszcz, a tutaj wcale nie jest powiedziane, że będą faworytami. Zespół Waldemara Wspaniałego bowiem po tragicznym okresie w środku sezonu wraca do dobrej dyspozycji, a ich ostatnia porażka 0:3 z rzeszowianami równie dobrze mogła zakończyć się odwrotnym wynikiem. Dodatkowo, gdyby podopieczni Krzysztofa Stelmacha do play-off przystąpili z trzeciej pozycji, to po uporaniu się z bydgoszczanami w półfinale spotkają się najpewniej z Jastrzębskim Węglem. Oczywiście i tak by ich to czekało przy drugiej pozycji, ale w takim wypadku stracą przewagę własnego parkietu. A przecież tajemnicą poliszynela jest, iż dawno żaden zespół w polskiej siatkówce nie leżał drugiemu tak jak ekipa z Jastrzębia drużynie z Kędzierzyna-Koźla.
To wszystko jednak tylko teoria. W ZAKSIE wierzą w wygraną nad Olsztynem za trzy punkty. Jeśli tak się stanie, to obydwa zespoły spotkają się już w I rundzie 27 marca. Dobrą prognozę przed tą rywalizacją jest to, iż Stelmach i spółka już pokonali na wyjeździe olsztynian, i to w trzech szybkich setach.
Autor: Łukasz Baliński
|