Kuba Jarosz to za mało

Czy w sytuacji, gdy przegrywa się prowadząc 2:0 i 23:17 w 3. partii, przeglądanie statystyk ma jeszcze jakiś sens? Trudno odpowiedzieć na to pytanie. Wydaje się, że przyczyn przegranej należy wówczas szukać w głowach, a nie elementach siatkarskich, liczbach czy rankingach. Tym niemniej przed ZAKSĄ dziś wieczorem kolejne spotkanie i warto zobaczyć, gdzie tkwią jeszcze rezerwy i co może okazać się ewentualnym kluczem do zwycięstwa nad Resovia.

Przede wszystkim rzuca się w oczy gorsze niż zwykle przyjęcie ZAKSY (dobre: 64% -Resovia, 64% - ZAKSA, idealne: 41% - Resovia, 31% - ZAKSA). W ostatnim czasie przyjęcie było jednym z głównych atutów naszej drużyny. Niestety okazało się, że przy nieco gorszym odbiorze nie potrafimy już sobie skutecznie ułożyć gry offensywnej. Na brawa zasłużył jedynie Kuba Jarosz, który punktował aż 30 razy! To wynik niespotykany nawet jak na pięciosetową konfrontację. Pozostali skrzydłowi wyraźnie odstawali od niego, gdyż Michał Ruciak punktował raptem 11 razy, a Tuomas Sammelvuo - 10. Było to po części skutkiem znakomitej gry Resovii w bloku, którym punktowali oni 15 razy, przy 6 skutecznych blokach ZAKSY.

Foto: Łukasz Nikipiło (www.kasowski.pl)