"Mamy zespół na medal"-
-Kazimierz Pietrzyk dla portalu plusliga.pl
PlusLiga: Ten sezon ma być wyjątkowy dla ZAKSY. Dwa razy z rzędu drużyna otarła się o medal. Choć grała ładną siatkówkę, to w decydujących meczach czegoś jej zabrakło. Teraz ma być inaczej. Z takim składem to trzeba być chyba optymistycznie nastawionym przed sezonem 2010/2011?
Kazimierz Pietrzyk: Inaczej chyba nie może być, tylko pełny optymizm. Z drugiej strony jest lekki stres, bo wymagania wobec nas są duże. Zbudowaliśmy zespół, który ma walczyć o medale. Mamy kilku reprezentantów Polski, dwóch dobrych obcokrajowców kadrowiczów swoich krajów. Można powiedzieć, że to taki nasz wymarzony zespół. Skład jest mocny i wyrównany, a więc i oczekiwania duże. Już pierwszy sparing, rozegrany w pełnym składzie, z Jastrzębskim Węglem pokazał ogromne możliwości tej drużyny, choć to dopiero początek drogi. Zespół prezentował się na parkiecie tak, jakby zawodnicy kilka lat już grali ze sobą. Potencjał na pewno jest duży.
PlusLiga: PlusLiga zmienia system rozgrywek. Ma być przede wszystkim ciekawiej dla kibiców i bardziej sprawiedliwie dla walczących drużyn. Od dawna mówił pan o zmianie systemu. W końcu udało się go w pewnym stopniu zreformować.
K. Pietrzyk: Od kilku lat mówiłem, że panujący system rozgrywek jest niedobry. Za dużo było spotkań o nic. Tak naprawdę sezon zasadniczy nie miał wielkiego znaczenia. Wystarczyło załapać się do fazy play-off, w której rozegrałoby się trzy świetne spotkania, i medal był na wyciągnięcie ręki. To niesprawiedliwe, bo na medal pracuje się cały sezon. Teraz punkty zdobyte w pierwszej rundzie będą zaliczane do drugiej, w której sześć najlepszych zespołów walczyć będzie o cztery miejsca w play-off. Proponowałem jeszcze dalej idące zmiany, które na pewno wpłynęłyby na atrakcyjność ligi, ale nie zostały wszystkie zaakceptowane. Chciałem między innymi, żeby w play-off nie było gry na krzyż, czyli meczów zespołów z miejsc 1.-4., 2.-3., tylko od razu pierwszy z drugim walczą o złoto, a trzeci z czwartym o brązowy medal. Nie udało mi się tego przeforsować, ale zmiany poszły w dobrym kierunku.
PlusLiga:Zwiększy się liczba rozegranych spotkań i nie wszyscy zawodnicy mogą to wytrzymać. Stąd w niektórych zespołach kadra liczy nawet po 16-18 graczy. W ZAKSIE jest ich tylko dwunastu.
K. Pietrzyk: Czeka nas na pewno dużo grania. Kluby występujące w europejskich pucharach niemal przez cały sezon każdego tygodnia będą rozgrywały dwa mecze. To duże obciążenie dla wszystkich zawodników, a największe dla reprezentantów kraju, którzy sezon ligowy muszą pogodzić z grą w kadrze. Trzeba dobrze przygotować zespół, żeby to wytrzymał. Mamy wyrównany skład, więc u nas będzie grała cała dwunastka.
PlusLiga: ZAKSA ma walczyć o medale, ale podobne ambicje ma kilka innych drużyn. Głównym kandydatem do mistrzostwa Polski znów będzie Skra Bełchatów. Kto jej może zagrozić?
K. Pietrzyk: Myślę, że sprawa mistrzowskiego tytułu rozegra się pomiędzy trzema klubami: Skrą, Resovią i ZAKSĄ. Co wcale nie oznacza, że inne zespoły są słabsze. Kilka składów prezentuje się bardzo ciekawie i zapowiada walkę o medale. Nawet beniaminek z Kielc, który na początku wydawał się ligowym kopciuszkiem, znacząco się wzmocnił i może namieszać. Na pewno kibice nie będą narzekali. Nie zabraknie zaciętych i wyrównanych spotkań, bo w każdym pojedynku będzie walka o punkty.
PlusLiga: Sprowadzenie gwiazd kosztuje. Budżet klubu ma być nieco wyższy niż w poprzednim sezonie (wtedy było to około siedem milionów złotych). Większe wsparcie zadeklarowali sponsorzy, w tym główny - ZAK SA.
K. Pietrzyk: Tegoroczny budżet mamy już zabezpieczony na poziomie 90 proc. Jestem zadowolony, bo wygląda to lepiej niż na początku rozgrywek w poprzednich latach. Teraz za tym musi pójść sukces sportowy.
Rozmawiał: Grzegorz Łabaj
|