Zrobić święto
Tłumy kibiców w hali na godzinę przed meczem, a także przed halą, zainteresowanie kilku stacji telewizyjnych, powitanie naszego zespołu przez dziennikarzy już na lotnisku, informacje w dziennikach telewizyjnych w wiadomościach sportowych. - Tak Prezes ZAKSY Kazimierz Pietrzyk wspomina pierwszy mecz półfinałowy Pucharu CEV z CSKA Sofia rozegrany w ostatni wtorek. Dla miejscowych mediów było to wydarzenie dnia - jak mówi Prezes - gdyż bułgarski klub po dwudziestu jeden latach awansował do półfinałów europejskich rozgrywek pucharowych. U nas poza stacją Polsatu, co zrozumiałe, o awansie aż czterech zespołów do bardzo wysokiej fazy rozgrywek w mediach jest bardzo cicho. I wygląda na to, że również z tego meczu nie obejrzymy transmisji telewizyjnej w polskiej telewizji.
"Na ten moment wszystko wskazuje, że Telewizji Polsat nie udało się wywalczyć prawa do transmitowania niedzielnego meczu, chociaż, ustalając jego termin celowo wybraliśmy niedzielę i godzinę 15.00" - mówi Kazimierz Pietrzyk. Transmisja jednak będzie, ale nie w polskiej stacji tylko w bułgarskim kanale 3. "Dziś rano, kiedy przyszedłem do klubu, przeczytałem pocztę mailową z Sofii, że bułgarski kanał 3. uzyskał prawo transmisji z tego meczu. - mówi nieco poirytowany całą tą sytuacją prezes. - Powiadomiłem PlusLigę, próbowałem poinformować Polsat, ale się nie do dodzwoniłem i czekam na reakcję. Może się dogadają i może to pójdzie na kraj, ale ten fakt jest wielce zastanawiający i wymaga działań ze strony PZPS-u na arenie europejskiej."
Co do pierwszego, przegranego przez ZAKSĘ meczu to Kazimierz Pietrzyk uważa, że CSKA Sofia pokazał, że jest mocnym przeciwnikiem, ale, w zasięgu naszego zespołu. Aby awansować do finału, musimy zagrać co najmniej tak jak z Niemcami i przede wszystkim dobrze taktycznie. "W Sofii zabrakło nam przede wszystkim dobrej i mierzonej zagrywki. Nie tylko dużo psuliśmy, ale zagrywaliśmy w Stefanova, a ustalenia przedmeczowe były zupełnie inne. Skoro jednak system jest taki, że trzeba wygrać dwa mecze lub mecz i złotego seta, to jeszcze nic straconego. Dwa razy nam sie udało, miejmy nadzieję, że uda nam sie po raz trzeci" - mówi z nadzieją w głosie Prezes.
Skoro jednak najprawdopodobniej nie będzie polskiej telewizji i w głównych wiadomościach publicznej telewizji nikt nie wspomni ani słowem o tym meczu oraz o sukcesach polskiej siatkówki klubowej, to pozostaje jedynie, aby atmosfera w hali "Azoty" przypominała tę z "Areny Samokov" i poniosła naszych do zwycięstwa, o co apelują zawodnicy, trenerzy i zarząd ZAKSY.
A na koniec warto wspomnieć, że, jak twierdzi redaktor Piotr Warner z Radia Park , kędzierzynianie od początku startów w Pucharze CEV nie przegrali u siebie ani jednego meczu. I to jest optymistyczna wiadomość.
Na podstawie rozmowy red. Piotra Warnera z Prezesem ZAKSY Kazimierzem Pietrzykiem w Radio Park.
Autor: Janusz Żuk
|