"W siatkarskim lesie jest tłoczno" -
- mówi prezes ZAKSY
FRAGMENTY
Krzysztof Stelmach zostaje. W ciągu kilku dni przedłużymy kontrakt powiedział naszemu tygodnikowi prezes ZAKSY Kazimierz Pietrzyk. W drużynie zostają również Paweł Zagumny i Jurij Gładyr!
Wojciech Potocki:Przed ostatnim, finałowym meczem ze Skrą Bełchatów ubrał pan srebrny garnitur. Nie wierzył pan w zwycięstwo?
Kazimierz Pietrzyk: Skądże, to czysty przypadek. Na pewno cieszyłem się z tego srebrnego medalu, ale widziałem też drużynę, która walczyła do końca o złoto. Biorąc pod uwagę wszystkie wcześniejsze perturbacje, kłopoty zdrowotne naszych zawodników i klasę rywala, trzeba przyjąć wicemistrzostwo z wielkim zadowoleniem. Wygrać w krótkim czasie trzy mecze ze Skrą jest niezmiernie trudno. Myślę, że i tak w tym sezonie wycisnęliśmy z tej naszej cytryny cały sok (śmiech). Gdyby mi ktoś powiedział przed sezonem, że zdobędziemy, w twardej walce, dwa srebrne medale i zagramy w finale Pucharu Polski, to bym się tylko uśmiechnął. Udało się. W tym całym naszym nieszczęściu, mieliśmy też trochę szczęścia na koniec.
Skrze trudno zagrozić, tym bardziej, że mówimy o wygraniu trzech meczów na pięć. Bełchatów odstaje od innych zasobami i możliwościami personalnymi oraz finansowymi. Lecz w Bełchatowie muszą, a my tylko możemy. To będzie nasz atut, bo zagramy bez presji. Niestety, czasu na przygotowanie do finału jest bardzo mało.
W.Potocki: Kiedy byliśmy najbliżej mistrzostwa? W drugim przegranym 1:3 meczu w Bełchatowie? Gdybyśmy wygrali czwartego seta, to w tie breaku wszystko mogło się zdarzyć.
K. Pietrzyk: Ja też tak uważam, ale są i tacy, którzy uważają, że to nieprawda. Byliśmy wtedy naprawdę blisko. Prowadzilibyśmy 2:0, a to już duża zaliczka. Nie udało się, ale taki bywa sport. Oni mają Wlazłego, który daje drużynie 50 procent siły i do tego jeszcze Kurka.
W.Potocki: Sezon się skończył, zawodnicy mają wolne. Ale zawsze wtedy na polowanie wyruszają działacze. Już pan załadował strzelbę? A może kogoś ustrzelił?
K. Pietrzyk: Jeśli mam odpowiedzieć w tej samej myśliwskiej konwencji, to na pewno pan wie, że zanim ktoś wybierze się na polowanie, to musi przygotować naboje, strzelbę i jeszcze wiedzieć do jakiego lasu pójść. W siatkarskim lesie wszędzie jest tłok, robi się już gorąco i zwierzyny też za dużo nie ma. Kiedy już próbujemy gdzieś się wybrać, to okazuje się, że w lesie było już pięciu innych z czego trzech polskich myśliwych (śmiech).
W.Potocki: Pan zawsze powtarza, że dopóki nie ma podpisu, to nie ma kontraktu. Zapytam więc o tych, którzy zostają. Budował pan drużynę na dwóch filarach Pawle Zagumnym i Sebastianie Świderskim. O ile ten drugi ma jeszcze ważny kontrakt, to z Gumą trzeba pertraktować. On sam mówi, że czeka na propozycje, czyli dopuszcza możliwość gry gdzie indziej. Co pan na to?
K. Pietrzyk: Zagumny to było jedno z dwunastu wielkich zmartwień. Myślę jednak, że tak jak zawsze poradziliśmy sobie. Doszliśmy do porozumienia i mogę już oficjalnie powiedzieć, że Paweł, a także Jurij Gładyr będą dalej grali w ZAKSIE. Obaj podpisali kontrakty na dwa najbliższe sezony. Jeśli zaś chodzi o nowe transfery, to jest zdecydowanie za wcześnie na konkrety. Wie pan, ja wyznaję zasadę tisze budiesz dalsze jediesz (śmiech).
W.Potocki: A trener Krzysztof Stelmach? Już jest z panem umówiony? Zostanie?
K. Pietrzyk: Tak. Nasze rozmowy dobiegają końca i sądzę, że w ciągu kilku najbliższych dni przedłużymy kontrakt.
W.Potocki: Skoro za wcześnie na informacje o nowych transferach, to porozmawiajmy o pieniądzach. Jaki budżet ma pan na nowy sezon?
K. Pietrzyk: Na razie trwają rozmowy, ale mogę powiedzieć tak: Jeśli mamy walczyć o medale tylko w PlusLidze, to przy dobrych układach wystarczy budżet tegoroczny. Jeśli jednak chcielibyśmy bić się w Lidze Mistrzów o Final Four, albo piąte, czy szóste miejsce i do tego jeszcze pokonać Skrę w lidze, to musimy koniecznie się dozbroić. I to nie byle kim. To musi być rakieta dużego kalibru (śmiech). Rozmawiamy ze sponsorami, ale jeszcze chwilę to potrwa. (Dzień po rozmowie z Kazimierzem Pietrzykiem, prezes ZAK S.A, Jerzy Marciniak poinformował, że ZAK podpisały nową, trzyletnią umowę sponsorską przyp. red.)
W.Potocki: Gdzie trzeba wzmocnić drużynę, by za rok walczyć z najlepszymi w Lidze Mistrzów.
K. Pietrzyk: To chyba wszyscy widzieli. Waldemar Wspaniały powiedział kiedyś: Pokaż mi skrzydła, a powiem ci, jaki silny masz zespół. Jest w tym powiedzeniu dużo prawdy. Najlepiej to pokazały właśnie mecze finałowe, w których zabrakło nam porządnego ataku. Tu była największa różnica na korzyść Skry i tu musimy szukać wzmocnień.
W.Potocki: Kiedy poznamy skład ZAKSY na następny sezon?
K. Pietrzyk: Ha, każdy trener i prezes chciałby skompletować drużynę jak najszybciej. Na razie działamy na bardzo trudnym rynku, bez wielkiego rozgłosu. Sądzę, że pod koniec maja, a najpóźniej w czerwcu, będzie już wszystko jasne.
Źródło: tygodnik 7 dni.pl
|