Wniosek Gladyra o polski paszport
Jurek od kilku lat jest w naszym kraju, dobrze się tu czuje, a polskie obywatelstwo da korzyści zarówno dla niego, jak i dla klubu - argumentuje Kazimierz Pietrzyk, prezes ZAKSY Kędzierzyn-Koźle, w której występuje Ukrainiec Jurij Gladyr.
Wczoraj w Urzędzie Wojewódzkim w Opolu siatkarz złożył wniosek o nadanie obywatelstwa. W najlepszym razie jesienią dostanie polski paszport.
- Do dwóch miesięcy trwa sprawdzanie osoby w różnych instytucjach, na przykład w straży granicznej - wyjaśnia Szymon Ogłaza, dyrektor biura wojewody. - Jeśli wszystko jest w porządku, to wniosek przesyłamy do Kancelarii Prezydenta, bo to Prezydent nadaje obywatelstwo. Trwa to do czterech lat, ale w uzasadnionych przypadkach okres ten jest znacznie krótszy. A w tej branży często się zdarza, że trwa kilka miesięcy, czy tygodni.
Jednym z warunków jest zamieszkanie w Polsce co najmniej 5 lat. Gladyr w naszej lidze zagrał 3 sezony.
- Ale można odstąpić od tego warunku i w tym wypadku zapewne tak się stanie - zaznacza dyrektor Ogłaza.
Problemem może być konieczność zrzeczenia się ukraińskiego obywatelstwa.
Polski paszport dla Gladyra dałby naszemu klubowi możliwość zatrudnienia na innej pozycji dobrego zawodnika z zagranicy. Według przepisów, na boisku podczas meczu ligowego może być najwyżej trzech obcokrajowców. W poprzednim sezonie podobną ścieżką poszła Resovia Rzeszów. Postarała się o obywatelstwo dla białoruskiego przyjmującego Aleha Akhrema, który stał się Olegiem Achremem. Grając z polskim paszportem umożliwił trenerowi Ljubo Travicy większą rotację zagranicznych zawodników w składzie.
ZAKSA w przyszłym sezonie zagra w Lidze Mistrzów i prezes Pietrzyk szuka wzmocnień. Umowy z klubem przedłużyli Gladyr i rozgrywający Paweł Zagumny. Klub zakontraktował atakującego reprezentacji Francji Antonina Rouzier'a. Teraz trwają rozmowy z przyjmującymi.
- Na rynku nie ma wolnych klasowych polskich zawodników, dlatego szukamy za granicą - przyznaje prezes Pietrzyk.
W naszej kadrze są Michał Ruciak i Sebastian Świderski. Jeśli Gladyr otrzymałby polskie papiery, to nasz klub mógłby pozyskać dwóch zagranicznych przyjmujących, którzy - razem z francuskim atakującym - mogliby jednocześnie występować na boisku w meczach polskiej ligi.
Poza tym Gladyr mógłby wzmocnić reprezentację. W opinii wielu ekspertów w minionym sezonie był najlepszym zawodnikiem na tej pozycji w polskiej lidze. Jednak koszulkę z orzełkiem będzie mógł założyć po dwóch latach karencji.
Autor: Roman Stęporowski
|