ZAKSA jest wzmocniona
- Krzysztof Stelmach o transferach
"Dzięki roszadom w kadrze nasza drużyna jest odpowiednio wyważona, a cała trójka nowych siatkarzy powinna okazać się sporym wzmocnieniem - mówi szkoleniowiec wicemistrzów Polski Krzysztof Stelmach"
Łukasz Baliński: Na oficjalnej stronie internetowej klubu można przeczytać, że kadra Zaksy jest już zamknięta. Rzeczywiście tak jest?
Krzysztof Stelmach: Niemalże. Chcemy jeszcze zakontraktować czwartego środkowego, ale będzie to taki siatkarz, który mógłby też grać w Młodej Lidze i na tym będzie koniec. Jego nazwisko poznamy w najbliższych dniach.
Ł. Baliński: Co może powiedzieć pan kibicom na temat trójki siatkarzy, która już dołączyła do klubu?
K. Stelmach: Guillaume Samica to zawodnik bardzo dobry w ataku, ze średnim przyjęciem. Szukaliśmy takiego uniwersalnego gracza, bo patrzyliśmy też pod względem Sebastiana Świderskiego, żeby przyjmujący mogli wymieniać się na zasadzie każdy z każdym, tak by na boisku mogli przebywać jednocześnie np. "Świder" z Samicą, Michał Ruciak z Samicą itd. Do tego zakontraktowaliśmy kolejnego przyjmującego Sergieja Kapelusa, który ma lepsze przyjęcie, choć w ataku to też dosyć dobry zawodnik. Natomiast Antonin Rouzier przyszedł za Kubę Jarosza na pozycję atakującego. To także siatkarz młody, ale już etatowy reprezentant Francji, i to pierwszej szóstki. Mocny w ataku i na bloku. W swoim repertuarze ma podobnie jak Samica, co zresztą typowe dla francuskiej siatkówki, trzy rodzaje zagrywki. Potrafi zagrać mocno z wyskoku, flotem oraz skrótem, często do strefy drugiej, tak że sądzę, że będzie dla nas bardzo przydatnym zawodnikiem. Ogólnie uważam, że dzięki tym wszystkim roszadom drużyna jest odpowiednio wyważona. Cała trójka nowych powinna okazać się sporym wzmocnieniem naszego zespołu.
Ł. Baliński: Wspomniał pan o Jakubie Jaroszu, który poszedł do najsilniejszej ligi świata - włoskiej Serie A. Poradzi sobie tam?
K. Stelmach: Przyznam, że dzwonili do mnie tamtejsi trenerzy. Rozmawiałem na jego temat z Silvano Prandim [jeden z największych szkoleniowców siatkówki we Włoszech - przyp. red.] i wystawiłem mu jak najlepszą laurkę. W tym roku Kuba po prostu zaciął się i nie mógł odblokować, nie wątpię jednak w jego umiejętności. Sądzę, że zmiana środowiska i drużyny wpłynie pozytywnie na jego grę w przyszłym czasie, i wierzę, że poradzi sobie z czekającym go wyzwaniem.
Ł. Baliński: Poza Jaroszem odeszli także Idi i Tine Urnaut. Kogo z tej trójki będzie panu najbardziej brakować?
K. Stelmach: Nie ma z tym problemu, bo są już przecież zastępcy. Idi chciał grać bliżej domu, natomiast Tine raczej nie zaakceptowałby swojej pozycji w drużynie. Już w tym roku nie godził się z pewnymi rzeczami. Wiem, że był zainteresowany tym, żeby zostać, ale w tej koncepcji na nowy sezon nie pasowałby, bo jak wzięliśmy "Świdra", Samicę, to znowu byśmy zostali z tylko jednym mocniejszym przyjmującym. Mówię tu o Michale Ruciaku, a musieliśmy to trochę zrównoważyć: tak by było dwóch przyjmujących z lepszym przyjęciem i dwóch z atakiem.
Ł. Baliński: Oczy siatkarskich kibiców zwrócone są obecnie na Ligę Światową. W zeszłym roku o tej porze Krzysztof Stelmach był przy kadrze jako asystent pierwszego trenera. Brakuje tego czy też raczej cieszy się pan z tego, że ma więcej czasu dla siebie?
K. Stelmach: Są plusy i minusy tego wszystkiego. Wiadomo, że jak jest się przy reprezentacji, to jest się przy wielkiej siatkówce, a i wiadomo, że kadra to zawsze kadra. Z drugiej strony nie brakuje mi tego, bo przez trzy lata nie miałem wcale wakacji. Niestety, nie dało się tego godzić, bo pracując na 100 procent w klubie i reprezentacji, w pewnym momencie wysiadały siły fizyczne i przede wszystkim głowa. Teraz jestem po prostu zadowolony z tego, że właśnie w tym momencie siedzę sobie w domu i najzwyczajniej odpoczywam.
Ł. Baliński: A gdyby trener Andrea Anastasi zaproponował współpracę...
K. Stelmach: ..ale nie zaproponował, tak że nie ma się co nad tym zastanawiać (śmiech ).
Ł. Baliński:Kiedy Zaksa wraca do treningów?
K. Stelmach: Najpierw czekamy, żeby ktoś nam zdecydowanie powiedział, kiedy zacznie się nowy sezon. Były propozycje trzech terminów i trzech formuł rozgrywek, ale oficjalnie - przynajmniej ja - nic nie słyszałem. Sądzę, że liga wystartuje najprawdopodobniej w pierwszy weekend października, zatem my zaczniemy przygotowania dziewięć tygodni wcześniej, czyli mniej więcej na przełomie lipca i sierpnia.
Ł. Baliński: Jest więc jeszcze czas na odpoczynek. Jakieś ciepłe kraje?
K. Stelmach: Na razie jeszcze nigdzie z rodziną nie byliśmy, ale na pewno się wybierzemy. Mogę zdradzić, iż podążymy modnym ostatnio wśród zawodników i trenerów Zaksy kierunkiem, czyli do Turcji (śmiech ).
Źródło: gazeta.pl/opole
|