"Chłopaki też lubią brąz!" -
- rozmowa z Michałem Ruciakiem
NTO: Ryszard Rynkowski śpiewa, że dziewczyny lubią brąz. W tym roku polskie chłopaki też polubiły brąz...
Michał Ruciak: Faktycznie. Tak wyszło, że w tym roku mamy dwa brązowe medale z mistrzowskich imprez: Ligi Światowej i mistrzostw Europy. Polubiliśmy ten kolor.
NTO: Trzy srebrne medale z ZAKSĄ, teraz dwa brązowe z reprezentacją. To pana najlepszy sezon w karierze, czy jednak ten sprzed dwóch lat i złoto w Izmirze jest najwyżej cenione?
M. Ruciak: Jeśli chodzi o klub to zdecydowanie najlepszy sezon. W reprezentacji zdobyliśmy pierwszy w historii medal Ligi Światowej, teraz jest sukces podczas czempionatu Starego Kontynentu. Nie można tego porównywać z Izmirem. Tam było złoto, ale też to było dwa lata temu i grała inna grupa zawodników. Teraz jest nowy rozdział, inna kadra, która osiągnęła ogromny sukces i to jest najważniejsze.
NTO: Z mistrzostw Europy wróciliście z brązem, a zostaliście przywitani jak mistrzowie. Były śpiewy, piski, wiwaty. Zaskoczeni reakcją kibiców?
M. Ruciak: Fajnie jak się wraca z turnieju i wita cię dużo szczęśliwych kibiców. Nie do końca byliśmy tym zaskoczeni, bo mieliśmy "przecieki", że na lotnisku czekają na nas fani. To było bardzo miłe.
NTO: Mistrzostwa sprzed dwóch lat nie obroniliście. W tym turnieju to zadanie było możliwe do wykonania?
M. Ruciak: W sporcie wszystko jest możliwe i każdy jedzie na turniej, by go wygrać. Nikt z nas nie patrzy na to w takich kategoriach, że nie obroniliśmy złota. Oczywiście bardzo tego chcieliśmy, ale na turnieju były lepsze drużyny i się nie udało. Natomiast mamy brązowy medal, co jest dla nas wielką satysfakcją.
Źródło: nto.pl
|