"W PlusLidze nie ma już kelnerów" -
- rozmowa z Pawłem Zagumnym
Kamil Składowski: Patrząc na skład ZAKSY, można stwierdzić, że jesteście jednym z głównych kandydatów do mistrzostwa.
Paweł Zagumny: Siła zespołu na papierze nie ma znaczenia. Wydaje się, że tworzymy zgraną grupę, ale z ocenami trzeba się wstrzymać do końca sezonu.
K. Składowski: To kto jest faworytem PlusLigi?
P. Zagumny: Skra Bełchatów jest numerem jeden. Byłbym kompletnym laikiem, gdybym nie widział w nich faworytów.
K. Składowski: To pańska drużyna nie liczy na złoto? Po co zatem te wszystkie wzmocnienia?
P. Zagumny: Mam zbyt duży szacunek do rywali, by powiedzieć, że gramy tylko o złoto. Chcemy wygrać jak najwięcej, mamy podstawy, by myśleć o sukcesach. Skra wprawdzie ostatnio wygrała i ligę, i Puchar Polski, lecz teraz będzie miała trudniej.
K. Składowski: Atutem mistrzów Polski jest zgranie.
P. Zagumny: Także u nas zmiany w składzie są kosmetyczne. Dla mnie nowy jest tylko Antonin Rouzier. Skra nie będzie miała tutaj żadnej przewagi.
K. Składowski: Spodziewa się pan większych emocji niż w poprzednich rozgrywkach?
P. Zagumny: Można liczyć na niespodzianki. Patrząc choćby na Farta Kielce widać, że w PlusLidze nie będzie kelnerów.
K. Składowski: Czyli PlusLiga ma się dobrze?
P. Zagumny: Siatkówka jest na topie. Raz na jakiś czas przywozimy medale. To dobrze świadczy o PlusLidze, bo niemal wszyscy kadrowicze tu grają.
K. Składowski: Nie brakuje panu transferu choćby jednej megagwiazdy?
P. Zagumny: Nie oszukujmy się - na megagwiazdy nas nie stać. Wprawdzie pieniądze zarabiane w PlusLidze są godziwe, jednak gwiazdy wolą grać we Włoszech lub zarabiać w Rosji. Nie jesteśmy w stanie tego przeskoczyć. Cieszy mnie za to, że w nowych rozgrywkach nie będzie nam już przeszkadzał system, jak w minionym roku. Siatkówka nie powinna się przejeść. Martwi mnie tylko jedno - według mnie zawodnik grający w reprezentacji innego kraju nie powinien w PlusLidze występować jako Polak, nawet jeśli ma podwójne obywatelstwo. A tak mamy sytuację, że tydzień wcześniej ktoś gra przeciwko biało-czerwonym, a potem przyjeżdża do nas i staje się Polakiem. Tak nie powinno być.
K. Składowski: A jak powinno?
P. Zagumny: Tak jak we Włoszech. Jeśli już raz się zarejestrujesz, to potem do końca życia grasz na licencji danego kraju. Nie chodzi mi o to, by komuś odbierać prawo do bycia Polakiem, jedynie o to, by go nie nadużywać.
K. Składowski: Denerwuje pana Aleh Achrem, który zmienił obywatelstwo i gra w lidze jako Polak?
P. Zagumny: Nie, bo zrezygnował z występów w kadrze Białorusi i być może w przyszłości zagra dla Polski.
K. Składowski: Michał Łasko?
P. Zagumny: Proszę zrozumieć - ja nie jestem zły na żadnego zawodnika, po prostu uważam, że obecne przepisy budzą kontrowersje.
K. Składowski: Kiedy wróci pan do reprezentacji?
P. Zagumny: Umówiliśmy się z trenerem Anastasim już w maju i nic się od tego czasu nie zmieniło. Powiedziałem mu, że będę gotów jesienią. Jeśli uzna, że jestem potrzebny kadrze, to stawię się na zgrupowaniu przed Pucharem Świata.
K. Składowski: Rezygnacja z gry w kadrze kilku doświadczonych graczy wywołała wiele kontrowersji. Dlaczego?
P. Zagumny: To wy, dziennikarze, powinniście odpowiedzieć na to pytanie. Byliśmy po rozmowach z trenerem, nikt z nas do tego nie wracał, nie wychylał się w mediach. Na tym się powinno skończyć już w maju. A wszyscy zajmowali się nami. To było nie fair wobec tych, którzy grali w kadrze.
K. Składowski: Jak pan ocenia występ Polaków na mistrzostwach Europy?
P. Zagumny: Myślę, że niektórzy zagrali na maksimum możliwości. To cieszy, bo przecież po Memoriale Wagnera byli skazywani na pożarcie. W pewnym momencie zrobiliśmy dobry ruch, trafiliśmy na ekipy w naszym zasięgu i wykorzystaliśmy to w stu procentach.
K. Składowski: Czyli pochwala pan odpuszczenie spotkania ze Słowacją, kalkulowanie?
P. Zagumny: Na pewno nie wolno tego ganić. Dostaliśmy nauczkę na mistrzostwach świata. Skoro nic nie możemy zrobić z systemem, to musimy się dopasować. To też część sportu. Gdybyśmy we Włoszech zdecydowali inaczej, być może mielibyśmy innych rywali i może nawet medal. A tak turniej się dla nas skończył. Myślę teraz, że może lepiej było zrobić inaczej.
Źródło: Przegląd Sportowy
|