"Rodzina się scala i walczy"-
- Kazimierz Pietrzyk w Radio Park
Wobec kłopotów kadrowych ZAKSA pokazała, że skład budowany przed sezonem spełnił swoje oczekiwania. W ostatnim czasie brakowało nieraz nawet pięciu zawodników z pierwszej szóstki, a zespół wygrywał swoje mecze, jak choćby ostatnio w Jastrzębiu. "Nie jest tak, że zawsze jest sielanka. Czasem ktoś na kogoś krzyknie, czasem "da klapsa", ale jeśli przychodzi walka o coś ważnego, to zespól się mobilizuje i walczy. Jak w rodzinie, gdzie czasem są sprzeczki, ale wobec ważnych spraw wszyscy są razem. Wszystko wtedy jest odkładane na bok i ważne jest tylko dobro drużyny - mówi w rozmowie z Radiem Park Prezes ZAKSY, Kazimierz Pietrzyk.
Mówiąc o powrotach kontuzjowanych zawodników, Kazimierz Pietrzyk zwrócił uwagę, że wydawało się, iż optymistyczne sygnały popłyną do kibiców przed meczem z Jastrzębiem,a tu okazało się, że nie mógł grać Rouzier, a i Samica nie był jeszcze gotowy do występów. "Wydaje się jednak, że ten mecz był właśnie takim momentem przełomowym, od którego powinno być lepiej. Na dzisiaj wszystko wskazuje , że powinniśmy się odbijać od dna - mówi Prezes ZAKSY. Patryk Czarnowski rozpoczął już pierwsze treningi od poprzedniego poniedziałku, ma zgodę lekarza i może wystąpi na krótko w sobotę. Gladyr był również na badaniach i ma zgodę , by od 5 marca rozpocząć treningi ze skokami. W pierwszych dwóch meczach ćwierćfinałów na pewno nie wystąpi, ale w rewanżach być może już się pokaże" - przewiduje Prezes.
Również do dyspozycji trenera będzie Sebastian Warda, który w ciągu paru dni powinien być gotowy do gry. Normalnie trenuje Samica, natomiast Rouzier najprawdopodobniej może mieć jeszcze w sobotę wolne, ale od poniedziałku zacznie treningi z pełnymi obciążeniami. Wielką niewiadomą jest natomiast powrót Sebastiana Świderskiego, który sam musi podjąć taką decyzję, gdyż w przypadku jego urazu wyczynowy sport niesie duże ryzyko, chociaż wcale nie musi tak być. Dlatego może sie zdarzyć, że pod koniec sezonu zobaczymy jeszcze Seabastiana na parkiecie, ale tu decyzja należy do zawodnika.
Mówiąc o przyszłych kontraktach Prezes stwierdził, że w Polsce niewiele jest klubów gwarantujących zawodnikom grę o najwyższe cele i stabilizacje finansową oraz organizacyjną na takim poziomie, więc liczy, że uda mu sie zatrzymać tych, których chce zatrzymać. "Również w Europie kluby walczą o największe gwiazdy, za które są w stanie płacić grube pieniądze, ale muszą to być zawodnicy o najwyższej renomie - mówi Prezes. W tym roku już o tej porze dostajemy oferty od różnych menadżerów nie tylko z Włoch czy Polski, co świadczy o tym, że nasza liga i nasz klub jest dla nich atrakcyjnym miejscem." Prezes zwrócił też uwagę, że chciałby, aby w zespole zaszły jedynie kosmetyczne zmiany, ale o tym bardziej realnie będzie myślał później.
Odnosząc sie do zmiany terminarza, Kazimierz Pietrzyk wyraził po raz kolejny swoją krytykę dla tego typu praktyk, podkreślając, że niedopuszczalne jest manipulowanie kalendarzem, gdy gra się bezpośrednio o medale. "Dla sportu to nie jest dobre: dla rehabilitacji, dla treningu, dla odnowy..... i dla kibiców też, a gramy przede wszystkim dla nich - podsumował Prezes."
Autor: Janusz Żuk Źródło: Radio Park
|