Nasi zawodnicy
Mateusz Bieniek
O Mateuszu Bieńku siatkarski świat usłyszał tak naprawdę w 2015 roku, kiedy to młody środkowy bloku Effektora Kielce za sprawą Stephana Antigi trafił do reprezentacji Polski i zadomowił się w niej na dobre. Wtedy to własnie, budująca skład na sezon 2015/2016 ZAKSA Kędezierzyn-Koźle, postanowiła zainteresować się młodym zawodnikiem, ale na przeszkodzis stanął jego macierzysty klub, z którym Mateusz miał ważny kontrakt. Prezes ZAKSY, która w międzyczasie zdobyła mistrzostwo Polski, dopiął swego dopiero za rok , podpisując dwuletnią umowę z zawodnikiem.
- Cieszę się dołączając do zespołu ZAKSY. Traktuję zdobyte w tym sezonie przez drużynę mistrzostwo jako wyzwanie, ale i możliwość pogłębiania umiejętności w gronie doświadczonych kolegów - mówił Mateusz po złożeniu podpisu.
Ponieważ ze względów proceduralnych z klubem musiał pożegnać się Jurij Gladyr, Bieniek o miejsce w szóstce rywalizować będzie z Łukaszem Wiśniewskim, Patrykiem Czarnowskim i Aleksandrem Maziarzem.
Mateusz Bieniek |
Data i miejsce urodzenia: |
05.04.1994, Konradów |
Wzrost: |
210 cm |
Waga: |
89kg |
Zasięg w ataku: |
351 cm |
Zasięg w bloku: |
329 cm |
Pozycja na boisku: |
srodkowy bloku |
Dotychczasowe kluby |
Norwid Częstochowa (2010-2013); Effector Kielce (2013-2016); ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (2016-2019), Cucine Lube Civitanova (od 2019) |
Największe sukcesy klubowe: |
Puchar Polski 2017 (ZAKSA), Mistrzostwo Polski 2017 (ZAKSA), wicemistrzostwo Polski 2018 (ZAKSA), mistrzostwo Polski 2018/2019 (ZAKSA), Puchar Polski 2019 (ZAKSA), Superpuchar 2019 (ZAKSA) |
Największe sukcesy reprezentacyjne: |
3 miejsce na Pucharze Świata(2014), mistrz świata (2018) |
Sukcesy indywidualne: |
Najlepszy środkowy turnieju kwalifikacyjnego do Igrzysk Olimpijskich w Berlinie (2016), Najlepszy sportowiec 2015 roku w Świętokrzyskiem |
Mateusz Bieniek pochodzi z miejscowości Konradów pod Częstochową, a do szkoły uczęszczał do pobliskiej Blachowni. - Moim żywiołem był futbol, idolem Cristiano Ronaldo i grałem w Pogoni Blachownia najpierw jako bramkarz, a potem jak obrońca. Ale rosłem jak na drożdżach i piłka coraz bardziej plątała mi się między nogami. No to zacząłem uprawiać boks, ale w ringu z moim wzrostem też było ciężko, bo już w pierwszej klasie gimnazjum miałem 188 cm, a gdy je kończyłem - 205. Za siatkówką nie przepadałem, ale za namową trenera Andrzeja Kuziora i rodziców w trzeciej klasie gimnazjum postanowiłem spróbować. I nie żałuję. To teraz moje życie - mówi z uśmiechem.
Po ukonczeniu SMS-u w Spale Mateusz w 2013 r. trafił do Kielc pod skrzydła Dariusza Daszkiewicza. - Pamiętam, że już w pierwszym meczu sezonu 2013/2014, chyba z Czarnymi Radom, wyszedłem na zmianę i zaserwowałem asa po taśmie. Ale w tym pierwszym roku grałem mało i dopiero w tym drugim sezonie w Kielcach byłem w wyjściowej szóstce. Kielce i Effector zawsze będą w moim sercu miejscem szczególnym, bo przecież tak naprawdę tu rozpoczęła się moja wielka przygoda z siatkówką i z Kielc trafiłem do reprezentacji Polski - opowiada Mateusz.
Powołanie do reprezentacji Polski bardzo go zaskoczyło. - Pomyślałem, że Antiga ma pewnie jakieś plany w stosunku do mnie, ale na dalszą przyszłość, więc na razie szybko wrócę do domu i będę miał wakacje. A ja, jak pojechałem na kadrę, to w niej zostałem i wciąż byłem przez trenera zaskakiwany. Bo nawet nie śniłem, że już w pierwszym meczu Ligi Światowej, i to z mistrzami olimpijskimi Rosjanami, zacznę w pierwszym składzie i tak będzie też w kolejnych spotkaniach. A graliśmy przecież mnóstwo ważnych spotkań w tym ostatnim roku i grałem w pierwszym składzie - podkreśla "Bieniu".
Wszedł do drużyny narodowej i pozostał w niej już na dobre. Mało tego bardzo często wybierany jest MVP meczu czy calego turnieju. Tak było po pierwszym meczu w Lidze Światowej z Rosją w 2015 roku czy po turnieju kwalifikacyjnym w Berlinie, gdzie wybrany został do szóstki gwiazd. Takie debiuty zdarzają się w sporcie niezwykle rzadko. - Jeszcze rok wcześniej oglądałem kolegów zdobywających mistrzostwo świata w telewizji, a teraz grałem razem z nimi i stałem się ważną częścią tej drużyny. O takim awansie sportowym w ciągu kilku miesięcy ja nawet nie marzyłem - przekonuje Mateusz.
Po tych sukcesach zainteresowały się nim najlepsze kluby z Polski i z zagranicy. Mimo ogromnego sentymentu do Kielc , po zrealizowaniu kontraktu Mateusz wybrał Kędzierzyn. Opcja zagraniczna na razie go nie interesuje. - Chcę walczyć o medale - mówi Bieniek. - Pieniądze nie są najważniejsze . Mam jeszcze czas na zarabianie pieniędzy. One nie są teraz dla mnie najważniejsze. Chcę przynajmniej przez dwa lata pograć w PlusLidze, uważanej za jedną z najsilniejszych lig na świecie. A co potem? To się zobaczy - mówi.
Kielce go też doceniły. Zajął I miejsce w 64. Plebiscycie Sportowym Świętokrzyskie Gwiazdy Sportu, wyprzedzając takie gwiazdy jak Michał Jurecki i Sławek Szmal. Od prezesa Effectora Leszka Cieska otrzymał też w użytkowanie skodę octawię z napisem: "Kochamy Cię Bieniu". - To bardzo miły gest ze strony prezesa Cieska, którego bardzo cenię. Wiele już zrobił dla kieleckiej siatkówki i wierzę, że wiele jeszcze zrobi. Wiem też, że prezes Ciesek jest moim wiernym kibicem, podobnie jak moi rodzice i brat Arkadiusz. Czuję to wsparcie i jest mi ono bardzo potrzebne - twierdzi siatkarz.
O swoim wychowanku Dariusz Daszkiewicz mówi w samych superlatywach: - Myślę, że mamy środkowego, który z powodzeniem może grać w kadrze Polski przez najbliższe 10 lat. Jak każdy młody na tej pozycji musi poprawić grę blokiem, ale to normalne i na pewno przyjdzie z wiekiem, gdy nabierze doświadczenia. Na treningach nigdy nie ma z nim kłopotów, wykonuje polecenia i jest chętny do pracy.
Autor: Janusz Żuk
|