Nasi rywale
Wkręt - Met AZS Częstochowa
Informacje ogólne
NAZWA I ADRES
Klub Sportowy "AZS Częstochowa" S.S.A.
42-200 Częstochowa
ul. Dekabrystów 41 p. VIII
(0-34) 368-30-21
WŁADZE
Konrd Pakosz - Prezes Zarządu
Roman Lisowski - Wiceprezes Zarządu
Ryszard Bosek - Dyrektor
SZKOLENIE
Marek Kardos - I trener
Damian Dacewicz - II trener/statystyk
Zbigniew Sznober - odnowa biologiczna
Barwy
Hala
Od 1986 roku aż do roku 2012 zespół AZS-u Częstochowa swoje mecze rozgrywał w hali "Polonia", która pamietała największe sukcesy częstochowskich akademików, w tym pamiętne mecze z Mostostalem o mistrzowstwo Polski. Jednak wszystko ma swój kres. Z czasem obiekt przestał spełniać wyśrubowane normy stawiane przez FIVB i telewizję, więc w częstochowie zrodził się pomysł budowy nowej hali.
Budowa trwała 3 lata. 29 września 2012 roku uroczyście otwarto nowy obiekt, który może pomieścić 7 tysiecy widzów i kosztował 70 milionów złotych. Okazją do tego był mecz o I Superpuchar Polski pomiędzy Skrą Bełchatów i Rersovią Rzeszów.
Hala sportowa w Częstochowie jest obiektem wielofunkcyjnym i ma być wykorzystywana na wiele sposobów. W hali znajdują się pełnowymiarowe boisko do piłki siatkowej, piłki ręcznej, halowej piłki nożnej footsal, piłki koszykowej, badmintona, tenisa ziemnego i tenisa stołowego. W obiekcie znajdują się 4 mniejsze sale treningowe. Nowa hala sportowo-widowiskowa spełnia wszystkie wymagania FIVB oraz FIBA. Inwestycja w Częstochowie wspófinansowana była ze środków unijnych.
Skład
Nr. |
Imię i nazwisko |
Data ur. |
Wzrost |
Zasięg w ataku |
Zasięg w bloku |
Pozycja |
W zeszłym sezonie grał w: |
12. |
Grzegorz Bociek |
06.06.1991 |
207 |
363 |
- |
Atakujący |
PGE Skra Bełchatów |
5. |
Andrzej Stelmach |
15.08.1972 |
200 |
336 |
300 |
Rozgrywający |
AZS Olsztyn |
14. |
Janusz Marcin |
31.07.1994 |
195 |
330 |
|
Rozgrywający |
PGE Skra Bełchatów |
4. |
Mariusz Marcyniak |
05.03.1992 |
206 |
345 |
- |
Środkowy |
- |
10. |
Adrian Hunek |
21.07.1986 |
202 |
345 |
325 |
Środkowy |
AZS Częstochowa |
3. |
Srecko Lisinac |
17.05.1992 |
205 |
355 |
- |
Środkowy |
Ribnica Kraljevo |
6. |
Dawid Murek |
24.07.1977 |
196 |
337 |
315 |
Przyjmujący |
AZS Częstochowa |
5. |
Michał Kaczyński |
06.02.1993 |
201 |
347 |
322 |
Przyjmujący |
Delic-Pol Częstochowa |
13. |
Miłosz Hebda |
11.03.1991 |
208 |
357 |
323 |
Przyjmujący |
AZS Częstochowa |
16. |
Kacper Piechocki |
17.12.1995 |
184 |
312 |
- |
Libero |
PGE Skra Bełchatów |
Plany klubu na nadchodzący sezon
Po sezonie, który AZS zakończył na szóstym miejscu w PlusLidze, ale z Pucharem Challenge w gablocie trofeów, akademików opuścił dotychczasowy sponsor i przez kilka miesięcy ważyły się losy drużyny, która ze względów finansowych nie była w stanie spełnić warunków niezbędnych do otrzymania licencji. Ostatecznie wszystko skończyło się szczęśliwie, gdyż na zwiększenie swego zaangażowania w finansowanie AZS zdecydowała się firma Wkręt-met. Zanim jednak sytuacja się wyjaśniła, AZS Częstochowa przeszedł prawdziwą rewolucję kadrową. Z drużyny odeszło ośmiu zawodników, w tym Łukasz Wiśniewski (ZAKSA), Fabian Drzyzga (AZS Politechnika Warszawska) i Krzysztof Gierczyński (Jastrzębski Węgiel).
Zanim jednak sytuacja się wyjaśniła, AZS Częstochowa przeszedł prawdziwą rewolucję kadrową. Z drużyny odeszło ośmiu zawodników, w tym Łukasz Wiśniewski (ZAKSA), Fabian Drzyzga (AZS Politechnika Warszawska) i Krzysztof Gierczyński (Jastrzębski Węgiel). Z poprzedniego sezonu pozostało właściwie tylko trzech przyjmujących: 35-letni kapitan drużyny Dawid Murek oraz dwaj dużo młodsi zawodnicy: 19-letni Michał Kaczyński i 21-letni Miłosz Hebda (ten ostatni nadal jest wypożyczony z PGE Skry Bełchatów), a także środkowy Adrian Hunek. Kadra została uzupełniona przede wszystkim dzięki wypożyczeniom z PGE Skry Bełchatów, która przekazała do AZS kilku zawodników o najmniejszych szansach, by przebić się do pierwszego składu siedmiokrotnego mistrza kraju. Ponadto z wypożyczenia do BBTS Bielsko-Biała powrócił Mariusz Marcyniak, a po kilku sezonach gry w innych klubach w drużynie znalazł się także 40-letni rozgrywający Andrzej Stelmach.
Trener Marek Kardos o swoim nowym zespole tak mówi: - Teraz mamy przede wszystkim młody i ambitny zespół, ale ta drużyna potrzebuje czasu. W składzie są co prawda Dawid (Murek - przyp. red.) i Andrzej (Stelmach - przyp. red.), ale budowa zespołu nie wyglądała jednak tak, jak w poprzednich latach. Nie jest to typowe połączenie młodości z doświadczeniem, a raczej łączymy zawodników młodych z jeszcze młodszymi, którzy stopniowo będą nabierać tego meczowego doświadczenia, wprowadzając się do gry.
Czy mimo tego AZS Częstochowa znów zadziwi kibiców? Fachowcy obawiają się, że jednak nie i wieszczą, że może to być najsłabszy sezon akademików od czasu ich awansu do najwyższej klasy rozgrywkowej, czyli od 1987 roku.
Trochę z częstochowskiej historii
8 marca 1945 - powstanie Klubu Uczelnianego Akademickiego Związku Sportowego w Częstochowie;
1961 - debiut na mistrzostwach politechnik zorganizowanych przez AZS Gdańsk,
1969 - mistrzostwo Polski w konkurencji politechnik;
1972 - awans do II ligi;
1972 - Gościniak trenerem AZS-u;
1979 - debiut w ekstraklasie;
1980 - spadek do II ligi;
1981 - powrót do ekstraklasy;
1982 - spadek do drugiej ligi;
1987 - kolejna przygoda z I liga;
1989 - pierwszy sukces; IV miejsce w Polsce;
1990 - AZS Częstochowa mistrzem Polski;
1992 - Jawal sponsorem AZS-u
1993-1995 - supremacja w polskiej lidze;
1995 - Superpuchar
1997 - kolejne mistrzostwo Polski - wygrana z Mostostalem w Częstochowie,
1998 - Puchar Polski;
1998 - Jarosz nowym trenerem zespołu;
1999 - kolejny tytuł mistrzowski;
1999 - nowy sponsor - palarnia kawy Galaxia z Wielunia,
2000 - zmiana trenera- Ireneusz Mazur,
2000-2003 - w cieniu Mostostalu,
2004 - brązowy medal mistrzostw Polski
2004 - nowy sponsor i nowa nazwa: Pamapol Domex AZS Częstochowa
2005 - brązowy medal mistrzostw Polski
2005 - nowy sponsor i nowa nazwa klubu: Wkręt -Met Domex AZS Częstochowa
2008 - Puchar Polski
2008 - srebry medal mistrzostw Polski
2012 - Puchar Challenge
Klub Uczelniany Akademickiego Związku Sportowego powstał 8 marca 1945 roku, a jedną z jego sześciu sekcji była sekcja siatkówki. Na arenie ogólnopolskiej siatkarze z Częstochowy wystąpili jednak dopiero w 1961 roku, zajmując trzecie miejsce w turnieju politechnik w Gdańsku. Po ośmiu latach w takich samych zawodach wywalczyli tytuł mistrzowski. Ten właśnie sukces sprawił, że władze uczelni postanowiły zgłosić zespół do rozgrywek ogólnopolskich pod auspicjami PZPS-u. W 1972 roku siatkarze AZS-u Częstochowa awansowali do II ligi.
Przez kilka następnych lat siatkarze spod Jasnej Góry grali w II lidze, raz po raz dobijając się bezskutecznie do bram ekstraklasy. Dopiero w 1979 roku udała im się ta sztuka, ale przygoda z występami wśród najlepszych polskich drużyn trwała też tylko przez rok. Później jeszcze raz powtórzyła się podobna sytuacja. Siatkarze z Częstochowy awansowali do I ligi, aby po roku znów się z nią pożegnać i to tym razem na dłużej. Dopiero w 1987 zespół AZS-u Częstochowa znów awansował do grona najlepszych i tym razem pozostał tam na bardzo długo.
Potwierdzeniem dojrzewania zespołu było czwarte miejsce wywalczone w sezonie 1988/1989, które było zapowiedzią następnych zwycięstw. Twórcami tego pierwszego sukcesu byli Stanisław Gościniak i Ryszard Bosek. Rok później w Częstochowie świętowano już mistrzostwo Polski. Kolejne dwa sezony to porażki w walce o złoty medal z "siostrzanym" AZS-em Olsztyn. Kiedy więc w 1992 roku na staż do Stanów Zjednoczonych wyjechał Stanisław Gościniak, wydawało się, że w kolejnym sezonie siatkarze po raz trzeci z rzędu nie powtórzą sukcesu z 1990 roku. Prawda okazała się inna. Trenerem zespołu został Edward Skorek i doprowadził drużynę do drugiego w historii mistrzostwa Polski. Tym razem w akademickim finale górą byli siatkarze z Częstochowy. Po powrocie do kraju Stanisława Gościniaka częstochowianie jeszcze dwukrotnie stanęli na najwyższym podium,
pokonując w finale play-off Nysę w 1994 roku i zwyciężając w turnieju finałowym w 1995 roku. Dodatkowym sukcesem w tym sezonie było wywalczenie Superpucharu.
W 1995 roku poważnie odmłodzono skład drużyny. W zespole pojawiło się kilku obiecujących graczy, między innymi: Damian Dacewicz, Piotr Gruszka i Robert Prygiel. AZS udanie wystąpił w europejskich pucharach, ale w lidze wypadł poniżej oczekiwań, zajmując w sezonie 1995/1996 trzecią lokatę.
Następny sezon otworzył serię pasjonujących meczów z Mostostalem o mistrzostwo Polski. 19 marca 1997 roku w piątym spotkaniu siatkarze Yawalu AZS Częstochowa zwyciężyli 3:0 zespół z Kędzierzyna i świętowali swój piąty mistrzowski tytuł. Niepowodzenia na ligowych parkietach w następnym sezonie powetowali sobie siatkarze Yawalu, zdobywając po raz pierwszy Puchar Polski.
Rok później pod wodzą nowego trenera, którym po odwołaniu ze stanowiska Stanisława Gościniaka został Maciej Jarosz, Yawal Jurajska AZS Bank Częstochowa znów w finałach play-off zmierzył się z Mostostalem, pokonując mistrzów Polski najpierw dwukrotnie na własnym boisku, a później raz w kędzierzyńskiej hali.
To zwycięstwo siatkarzy z Częstochowy było ostatnim, jak do tej pory, w którym AZS wywalczył złoty medal mistrzostw Polski. Począwszy od 2001 roku w trzech kolejnych sezonach siatkarze Mostostalu i Galaxii Pamapolu spotykali się znowu w finałach play-off, ale tym razem zwycięsko z tych pojedynków wychodzili kędzierzynianie, zdobywając czterokrotnie z rzędu mistrzowski tytuł( W 2000 roku pokonali w finale Stilon Gorzów).
W sezonie 2003/2004 oba zespoły poważnie zmieniły składy. Fachowcy nie wróżyli siatkarzom Pamapolu AZS-u Częstochowa sukcesów, licząc, że młodzi zawodnicy muszą jeszcze się ograć. Z Mostostalu odeszli Paweł Papke i Sebastian Świderski, dwaj podstawowi siatkarze tego klubu. Przebieg rozgrywek pokazał jednak, że to Pamapol lepiej "zaaklimatyzował się" w rozgrywkach, w których prym wiodły Ivett Jastrzębie, Skra Bełchatów i PZU AZS Olsztyn. Pozbawiony "siły rażenia" i nękany kontuzjami Mostostal zajął dopiero szóste miejsce.
Pamapol do play-offów startował z czwartego miejsca. Najpierw pokonał Energię Sosnowiec w piątym decydującym spotkaniu 3:2, następnie przegrał rywalizacje o finał z późniejszym mistrzem Polski, Ivettem, by w końcu w walce o brązowy medal zwyciężyć, zajmującą po sezonie zasadniczym drugie miejsce, Skrę Bełchatów i świętować nieoczekiwany przez nikogo sukces.
Kolejny sezon to osłabienie drużyny spowodowane odejściem Arka Gołasia do Padwy i Radka Panasa do Energii. Wydawało się, że częstochowianie, którzy nie dokonali spektakularnych transferów, tym razem będą statystami w walce o medale. Rzeczywistość okazała się zgoła odmienna, a pozyskanie Piotra Gacka z NKS-u Nysa było przysłowiowym strzałem w dziesiątkę. Libero Pamapolu nie tylko okazał się gwarantem skuteczności przyjęcia i gry obronnej, ale bardzo szybko trafił do reprezentacji Polski prowadzonej przez trenera Raula Lozano. Pamapol w lidze szedł jak burza od zwycięstwa do zwycięstwa, kończąc pierwszą rundę na drugim miejscu, a później przez długi czas prowadząc w tabeli. Dopiero porażka z Mostostalem i jednoczesne zwycięstwo Skry Bełchatów zepchnęły podopiecznych trenera Skorka na drugie miejsce na zakończenie rundy zasadniczej.
Jednak w walce o finał częstochowianie nie sprostali PZU Olsztyn i po pokonaniu aktualnego jeszcze wówczas mistrza Polski - Jastrzębskiego Węgla musieli zadowolić się brązowym medalem.
Po zakończeniu rozgrywek z zespołem pożegnali się Grzegorz Szymański i Michał Winiarski, który w jednym z wywiadów oświadczył, że przyczyną odejścia do Bełchatowa były trudności finansowe Akademików i gdyby nie ten fakt, z pewnością grałby jeszcze przez jeden sezon w Częstochowie. Strata dwóch kluczowych dla zespołu zawodników była na pewno dotkliwa. Edward Skorek postanowił więc zmienić sprawdzoną przez lata strategię budowania zespołu i prze rozgrywkami sezonu 2005/2006 sięgnął po posiłki ze Stanów Zjednoczonych, co było czymś nowym w PLS-ie. Trójka Jankesów: Brook Bilings, Philip Eatherton i David MCKienzie od początku wzbudzała ogromne zainteresowanie wśród dziennikarzy i kibiców. I jedni i drudzy widzieli w nich z jednej strony szansę na dominację częstochowian w lidze, a z drugiej - wielką niewiadomą. Rzeczywistość okazała się bardziej prozaiczna.
Amerykanie nie odbudowali dawnej potęgi AZS-u, chociaż pozwolili podopiecznym Edwarda Skorka znów walczyć o medale. Prawdziwym bohaterem został natomiast Krzysztof Gierczyński, który "trzymał przyjęcie" i kończył wiele niewyobrażalnych piłek i to dzięki niemu ostatni sezon nie zepchnął zespołu spod Jasnej Góry jeszcze niżej w tabeli. Częstochowianie grali bardzo chimerycznie, ale mimo tego skutecznie. Pierwszym sukcesem był finał Pucharu Polski, w którym po zwycięstwie nad PZU stanęli przed szansą zdobycia tego trofeum. W meczu finałowym ulegli jednak łatwo Skrze. W lidze początkowo wiodło się jednak nie najlepiej - porażki ze Skrą i Olsztynem. Jednak runda rewanżowa pozwoliła na odrobienie strat i ostatecznie Akademicy kończyli rozgrywki na drugim miejscu.
Kryzys przyszedł w najmniej odpowiednim momencie. Niespodziewanie w meczach o medale trapiony kontuzjami zespół stoczył trzy mordercze pięciosetowe pojedynki z Politechniką. To były ostatnie zwycięstwa w tym sezonie, po których przyszły porażki z Jastrzębskim Węglem o finał i z PZU - o brązowy medal. Po raz pierwszy od 1998 roku siatkarze z Częstochowy nie stanęli na podium.
Sezon 2006/2007 miał być zupełnie inny - mistrzowski. Władze klubu i sponsorzy, którzy zainwestowali w zespół 5 milionów złotych, nie ukrywali, że interesuje ich mistrzostwo Polski, Puchar i dobry wynik w Pucharze Top Teams Cup. W tym celu do klubu sprowadzono na środek Roberta Szczerbaniuka, na rozegranie - Andrzeja Stelmacha, a przyjęcie wzmocniono trzecim Amerykaninem - Rileyem Salmonem. Dodatkowo przeprowadzono rewolucję na ławce trenerskiej. Pożegnano się z Edwardem Skorkiem i Stanisławem Gościniakiem, a szkolenie drużyny powierzono Holendrowi Arie Brokkingowi, którego wspomagał były zawodnik AZS-u Radosław Panas.
W sezonie zasadniczym częstochowianie grali w przysłowiową kratkę - dobre mecze przeplatając słabymi, zwycięstwa z trudnymi rywalami - głupimi porażkami. W konsekwencji zajęli czwarte miejsce w tabeli. Zupełnie nie sprawdził się transfer Rileya Salmona, z którym klub zresztą w dziwnych okolicznościach rozwiązał umowę. Natomiast do roli gwiazdy urósł Marcin Wika, potencjalny rezerwowy pozyskany z Jastrzębskiego Węgla, który "wygrał dla Akademików" wiele spotkań. W statystykach zawodnicy prezentowali się znakomicie, ale to w żaden sposób nie przekładało się na wyniki zespołu. W półfinałach trafili na Skrę, z którą stoczyli zresztą dwa pasjonujące pięciosetowe pojedynki, ale do finału nie awansowali. Rada Nadzorcza wskazała winnego tego stanu i holenderski szkoleniowiec z dnia na dzień pożegnał się z pracą.
Sam zainteresowany nie krył zdziwienia tym faktem: "Stanięcie na podium w ligowej batalii jest w naszym zasięgu. Dlatego jestem zdziwiony tym, że zmuszono mnie do rezygnacji z prowadzenia zespołu przed tak ważnymi pojedynkami (przyp. red: ostatni mecz ze Skrą) - mówił Brokking, który w środę załatwiał swoje sprawy osobiste przed powrotem do Holandii
Z Olsztynem częstochowianie zdołali wygrać tylko jedno spotkanie i jak przed rokiem znów nie stanęli na podium, z tym, że w tym roku oczekiwania były dużo wyższe niż w ubiegłym sezonie.
"Przed sezonem bardzo wysoko zawiesiliśmy sobie poprzeczkę. W momencie podpisywania kontraktów układ sił i wartość zawodników były jednak nieco inne niż dzisiaj. Amerykanie znajdowali się w czołówce światowego rankingu, a Polacy nie byli wicemistrzami świata. Potem okazało się, że zawodnicy USA spadli aż na 12. miejsce w świecie, a np. Jastrzębski Węgiel ma w składzie trzech srebrnych medalistów z Japonii. My wzmocniliśmy zespół, przyszli przecież mistrzowie Polski - Stelmach i Szczerbaniuk, doszedł Wika, który rozwija się bardzo szybko, no i Salmon, zdobywca pucharu Europy i kapitan amerykańskiej reprezentacji. W przypadku tego ostatniego mieliśmy jednak do czynienia z czymś, co ja nazywam syndromem kontuzji. Salmon nie mógł dojść do siebie i grał znacznie poniżej możliwości i naszych oczekiwań.
To zresztą temat na dłuższą rozmowę, na takie a nie inne wyniki złożyło się wiele czynników." - próbował komentować na gorąco zakończony sezon wiceprezes klubu Konrad Pakosz.
W sezonie 2007/2008 nikt już nie oczekiwał od częstochowian medalu, a czwartą lokatę tym razem kibice przyjęliby w ciemno. Długo trwały rozmowy ze sponsorami zakończone bardzo umiarkowanym sukcesem. Trenerem nadal był Radosław Panas, a w klubie mimo zapowiedzi odejścia pozostali obaj Amerykanie (Billings i Eatherton). Jednak Zarządu nie było stać. na spektakularne wzmocnienia Sprowadzono jedynie kilku młodych: Krzysztofa Wierzbowskiego, Andrzeja Wronę i Bartosza Janeczka oraz Wojciecha Gradowskiego z Resovii. Trzon zespołu pozostał jednak niezmienny i to okazało się siłą AZS-u Częstochowa, chociaż premiera nie napawała optymizmem ( słaby mecz z Jadarem Radom, wygrany dopiero w tie-breaku). Później jednak podopieczni Radosława Panasa grali coraz lepiej, a prawdziwy przełom przyszedł w meczu Pucharu CEV, w którym, skazana na pożarcie drużyna spod Jasnej Góry, wyeliminowała w hali Polonia naszpikowany gwiazdami zespól Iskry Odincowo z Gibą i Abramovem w szóstce.
Co prawda w kolejnej rundzie częstochowianie potknęli się o Noliko Maaseik i zakończyli występ w europejskich pucharach, ale w pamięci kibiców zapisali się znakomicie. Inaczej było na krajowym parkiecie - w Poznaniu częstochowianie wywalczyli pierwszy od dziesięciu lat Puchar Polski, pokonując po drodze AZS Olsztyn i Jastrzębski Węgiel, a na koniec przypieczętowali ten sukces tytułem wicemistrzów Polski.
Po zakończeniu sezonu 2007/2008 mimo srebrnego medalu i Pucharu Polski trzon zespołu rozsypał się. Do Rzeszowa odeszli główni twórcy sukcesu: Pawł Woicki, Krzysztof Gierczyński i Marcin Wika. Piotr Gacek wybrał ofertę mistrza Polski, a Robert Szczerbaniuk wrócił do Kędzierzyna. Z zespołu odeszli także obaj Amerykanie. W tej sytuacji władze klubu sięgnęły po młodych i zdolnych: Fabiana Drzyzgę, Pawła Zatorskiego czy Łukasza Wiśniewskiego, których wspomagali nieco starszy Zbigniew Bartman oraz doświadzczeni - Andrzej Stelmach i Smilen Mlyakov.
Ta mieszanka młodości i doświadczenia wspomagana charyzmą Radosława Panasa na stanowisku trenera dała nadspodziewane efekty. W sezonie 2008/2009 w lidze częstochowianie zajęli piątą lokatę, wyprzedzając m.in. AZS Olsztyn. Jednak prawdziwych emocji dostarczyły mecze zespołu Radka Panasa w Lidze Mistrzów, w których awansowali do fazy play-off, gdzie po zwycięstwie nad Copra Piacenza, odpadli z rozgrywek, przegrywając jedynie ze zdobywcą tego trofeum Trentino Volley.
Kolejny sezon to odejście Smilena Mljakowa, Andrzeja Stelmacha i Zbigniewa Bartmana. W ich miejsce do zespołu przyszli Marek Kardos, Dawid Murek i Piotr Łuka. Trenerem natomiast został Grzegorz Wagner. Przed rozgrywkami trudno było ocenić tę mieszaninę młodości i rutyny. Jednak w lidze AZS-owi szło dobrze. Do 5 grudnia zajmowali 5. lokatę, mając tyle samo punktów, co 3. ZAKSA. Kontuzja Dawida Murka w tym meczu znacznie osłabiła wartość drużyny. Jednak częstochowianie i tym razem stanęli na wysokości zadania. Ostatecznie zajęli piątą lokatę, wygrywając play-offy z Delectą Bydgoszcz i po raz 22 z rzędu, zapewniając sobie udział w europejskich pucharach.
W sezon 2010/2011 AZS Tytan wchodził z nowym trenerem, którym został znany z Mostostalu słowacki rozgrywający Marek Kardos, i z jednym wzmocnieniem, jakim był powrót pod Jasną Górę Krzysztofa Gierczyńskiego. Jednak zbudowany na miarę możliwości finansowych zespół całkiem nieźle radził sobie w lidze, zdobywając ostatecznie IV miejsce. "To nasz bardzo duży sukces. Przed sezonem brałbym taki wynik w ciemno, dlatego bardzo się z niego cieszę - podkreślał szkoleniowiec "Akademików"."
Coraz mniejszy budżet z każdym kolejnym sezonem sprawiał, że coraz trudniej było akademikom z Częstochowy konkurować z najlepszymi w kraju, toteż sezon 2011/2012 Tytan AZS Częstochowa skończył na szóstym miejscu i był to najgorszy wynik od roku 1988. Na osłodę częstochowianie wywalczyli Puchar Challenge, ale ten fakt nie zatrzymał sponsora tytularnego i losy jednego z najbardziej zasłużonych zespołów siatkarskich w naszym kraju zawisły na przysłowiowym włosku.
Sukcesy
Mistrz Polski |
Srebrny medal |
Brązowy medal |
Puchar Polski |
Europejskie Puchary |
1990 r. 1993 r. 1994 r. 1995 r. 1997 r. 1999 r. |
1991 r. 1992 r. 2001 r. 2002 r. 2003 r. 2008 r.
|
1996 r. 2004 r. 2005 r.
|
1998 r. 2008 r.
|
2012 r. Puchar Challenge
|
Autorzy: Jacek Żuk i Janusz Żuk
|