Sezon 2010/2011
Puchar CEV
Sisley Treviso vs. ZAKSA Kędzierzyn
(25:17, 22:25, 25:18, 22:25, 11:15)
Składy:
Sisley: Boninfante, Fei, Bjelica, Bontje, Maruotti, Kovar, Farina (L) oraz De Togni, Papi, Horstink, Marcelo;
ZAKSA: Jarosz, Zagumny, Gladyr, Kaźmierczak, Ruciak, Urnaut, Gacek (L) oraz: Idi, Witczak.
Pierwszy milowy krok w stronę zdobycia Pucharu CEV zrobili siatkarze ZAKSY, którzy w pierwszym meczu na boisku rywala pokonali zespół Sisleya Treviso i teraz znacznie spokojniej mogą oczekiwać rewanżu w hali "Azoty". Po pierwszym słabym secie kędzierzynianie z każdą następną piłką grali coraz lepiej, wprawiając w ogromne zakłopotanie gwiazdy włoskiej siatkówki.
Pierwszy set jednak nie wskazywał zupełnie, że całe spotkanie tak dobrze się dla nas skończy. Co prawda pierwszy punkt na swoim koncie zapisała ZAKSA po autowym ataku Kovara, ale po chwili było 8:5, gdy najpierw Tine Urnaut został zablokowany przez Bonifante, a po chwili Jakub Jarosz nie trafił na kontrze w pole gry. Po przerwie przewaga Włochów wzrosła do pięciu "oczek" po autowym ataku Tine Urnauta i bloku na atakującym kędzierzynian. Kolejne nieskończone ataki ZAKSY powiększyły prowadzenie rywali do siedmiu punktów na drugiej przerwie technicznej po kolejnej kontrze skończonej przez Gabriele Maruottiego. Kiedy przy stanie 18:12 Tine Urnaut po raz kolejny nie przebił się przez blok rywali z szóstej strefy, Krzysztof Stelmach zmuszony był dokonać zmiany, desygnując do gry Brazylijczyka Idiego. Jednak przewaga Włochów była na tyle duża, że jego wejście nie mogło zmienić wyniku i po chwili gospodarze prowadzili 1:0.
W drugi set kędzierzynianie również nie weszli najlepiej, bo po bloku na Michale Ruciaku i ataku Kuby Jarosza w antenkę Sisley prowadził 3:1, ale po chwili błędy zaczęli popełniać również gospodarze i ZAKSA powoli zaczęła odrabiać straty. Najpierw libero Sisleya nie przyjął zagrywki Wojtka Kaźmierczaka, po chwili Fei trafił w taśmę, a Maruotti został zatrzymany przez blok Zagumnego i Gladyra i ZAKSA wyszła na jednopunktowe prowadzenie (6:7). Po przerwie Jurij Gladyr skończył kontrę, Kaźmierczak zatrzymał Bjelicę i szkoleniowiec gospodarzy poprosił o czas. Sisley szybko odrobił straty i na drugiej przerwie technicznej wyszedł na dwupunktowe prowadzenie, gdy Fei skończył kontrę po obronie ataku Michała Ruciaka, a Kuba Jarosz został zatrzymany przez Togniego (16:14). Po przerwie ZAKSA zdołała wyrównać, gdy Kaźmierczak zdobył punkt po przyjęciu Fariny na drugą stronę przy zagrywce Pawła Zagumnego, a Jiri Kovar został zablokowany. Do stanu 22:22 trwała walka punkt za punkt. Dwa błędy Maruottiego przy zagrywce Kuby Jarosza zakończyły tego seta wynikiem 22:25 dla ZAKSY.
Kolejny set to znowu lepsza gra Sisleya, który na pierwszej przerwie prowadził 7:4 po dwóch błędach naszych siatkarzy (Gladyr i Idi). Do tego po przerwie Kovar dołożył asa, Gacek źle rozegrał piłkę na kontrze, Ruciak został zatrzymany i rywale prowadzili pięcioma "oczkami", a trener Stelmach poprosił o czas. Co prawda po chwili Michał posłał asa, ale za moment zatrzymany został Jarosz i na drugiej przerwie prowadzenie Sisleya nadal wynosiło pięć punktów. Przy zagrywce Pawła Zagumnego dwa punkty zdobył Idi, a Fei posłał piłkę po prostej na aut (18:15) i ZAKSA zaczęła odrabiać straty, ale kolejne akcje należały już do Włochów i to oni wygrali tego seta 25:18.
Czwarta partia rozpoczęła sie znakomicie dla ZAKSY, bo od punktowej zagrywki Jurija Gladyra i błędzie ataku Alessandro Fei (2:4), co skłoniło szkoleniowca do zażądania przerwy. Jednak po niej Idi zatrzymał atakującego Włochów, Jarosz skończył atak, obijając blok i na pierwszą przerwę techniczną ZAKSA prowadziła 5:8. W kolejnych akcjach Paweł Zagumny, który wspaniale rozgrywał, posyłał piłkę do coraz lepiej grającego Kuby Jarosza, a ten najpierw zdobył trzy "oczka" pod rząd atakiem, a potem utrudnił przyjecie rywalowi, zmuszając Kovara do dwóch błędów (11:16). Tak zbudowanej przewagi ZAKSA już nie oddała i mimo tego, że rywale zbliżyli sie na dwa punkty w końcówce, ostatni punkt zdobył znakomicie dysponowany Jurij Gladyr i o zwycięstwie miał zadecydować piąty set.
Pierwsze dwupunktowe prowadzenie w tie-breaku uzyskali siatkarze ZAKSY po błędzie rozegrania Dante Boninfante do Roba Bontje (1:3) i taką przewagę utrzymali do zmiany stron. Po niej asa posłał Kuba Jarosz, po chwili zmusił do błędu Horstinka (7:11) i ZAKSA była coraz bliżej wygranej. Punkt Jurija Gladyra i dwa Kuby Jarosza, w tym jeden z kontry, dały naszym cztery "oczka" przewagi. Dzieła dopełnił Idi, zdobywając 15 punkt i kończąc to szczęśliwe dla nas spotkanie.
W dobrych humorach powracają więc i siatkarze i kibice z Włoch do Kędzierzyna. Puchar CEV przybliżył sie na wyciagnięcie reki. Do pełni szczęścia brakuje już tylko jednej wygranej. Miejmy nadzieję, że sobota okaże się szczęśliwym i historycznym dniem dla Kędzierzyna, dla ZAKSY i dla polskiej siatkówki.
Autor: Janusz Żuk
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
J. Gladyr
|
29% |
P. Zagumny
|
27% |
J. Jarosz
|
19% |
Idi
|
16% |
M. Ruciak
|
5% |
W. Kaźmierczak
|
2% |
P. Gacek
|
2% |
|
|
|