Sezon 2010/2011
Puchar CEV
Friedrichshafen vs. ZAKSA Kędzierzyn
(24:26, 25:19, 25:23, 25:19)
Składy:
VfB: Venno, Tichacek, Jose, Bohme, Trommel, Winters, Rosić (L) oraz Vemic, Zatko, Gontariu;
ZAKSA: Jarosz, Zagumny, Czarnowski, Kaźmierczak, Ruciak, Urnaut, Gacek (L) oraz Witczak, Pilarz, Idi.
W pierwszej odsłonie kędzierzynianie wykorzystali cały limit szczęścia i w kolejnych partiach szaleńcze szarże pościgowe nie przynosiły już spodziewanych skutków. Prawdą jest, że Mistrzowie Niemiec przez większą część meczu prowadzili, ale ich kontrola nad przebiegiem spotkania nie była wcale pełna, a zawodnicy ZAKSY nieraz mieli szansę na udowodnienie swojej wyższości. Niestety, naszym zawodnikom zabrakło nieco konsekwencji w swoich działaniach, a jeśli do tego dodać dość absurdalną decyzję sędziego z końcówki III osłony, to wynik nie może być niespodzianką.
Mistrzowie Niemiec rozpoczęli natarcie już od początku. Wprawdzie pierwszy atak Marcusa Bohme wylądował poza boiskiem, ale środkowy gospodarzy już po chwili 3 razy się poprawił, czym wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie 4:2. Kędzierzynianie także nie próżnowali i po bloku Czarnowskiego na Jose i błędzie Venno przejęli inicjatywę (4:5). Jednak to Niemcy prowadzili na przerwie technicznej, bowiem Jarosz uderzył w aut, a Venno zamienił kontrę na punkt (8:6). Choć kędzierzynianie już za moment wyrównali na (9:9), to jednak kolejne akcje należały już do miejscowych. Skuteczne ataki Trommela i Jose pozwoliły im wyjść na prowadzenie 15:11, które jeszcze uległo powiększeniu, gdy Tichacek zapunktował kiwką (17:12). Kędzierzynianie jednak i tym razem nie złożyli broni i rozpoczęli pościg. Najpierw do 3 oczek zmniejszył stratę Michał Ruciak, który pocelował zagrywką Wintersa .
Następnie asem popisał się także Patryk Czarnowski, co w połączeniu z dwoma blokami Urnauta na Trommelu dało remis 20:20. Skuteczna pogoń za rywalem zakończyła się sukcesem, ale gdy kontrę na punkt zamienił Jose, to Niemcy znów byli bliżej zwycięstwa (23:22). Jednak kędzierzynianie znów popisali się znakomitą serią. Punktowe ataki Jarosza i Ruciaka w połączeniu ze skuteczną zagrywką dały naszej drużynie zwycięstwo 24:26.
Po tym znakomitym początku wydawało się, że kędzierzynianie pójdą za ciosem. Niestety, Mistrzowie Niemiec już po kilku pierwszych akcjach prowadzili 7:4 za sprawą bloku na Michale Ruciaku. Wprawdzie po przerwie technicznej ZAKSA zmniejszyła straty do 1 punktu, kiedy to atakiem zapuntkował Jarosz, a Paweł Zagumny popisał się skuteczną kiwką. Niestety, już za moment dwa ataki Venno i as Tromela wystarczyły, aby gospodarze znów wyszli na czteropuntkowe prowadzenie (13:9). Tak wysokiej przewagi Niemcy już nie mieli zamiaru oddać, a po kilku skutecznych akcjach Jose powiększyli ją jeszcze do 6 oczek (19:13). Mimo dwóch asów Dominika Witczaka siatkarze Krzysztofa Stelmacha już nie zdołali zniwelować tak dużych strat i po błędzie ataku Idiego ostatecznie przegrali 25:19.
Trzecia odsłona znowu rozpoczęła się od prowadzenia zawodników VfB, którzy po atakach Wintersa i Venno wyszli na prowadzenie 3:1. Kędzierzynianie wyrównali dopiero przy stanie 9:9, kiedy to skuteczną kontrą popisał sie Kuba Jarosz. Niestety, już za chwilę nasz atakujący nadział sie na blok i gospodarze znów wyszli na prowadzenie 12:10. Kolejne ataki szalejącego Venno pozwoliły zawodnikom z Friedrichshafen powiększyć przewagę do 4 punktów (18:14). Zawodnicy ZAKSY jednak nie składali broni. Kontry Jarosza w połączeniu z błędem ataku Wintersa pozwoliły zawodnikom Krzysztofa Stelmacha wyrównać na 20:20. Gdy za moment asem popisał się Michał Ruciak, nasi zawodnicy prowadzili 22:23 i wydawało się, że są o krok od zwycięstwa. Niestety, najpierw w aut zaserwował Michał Ruciak (23:23), co dało Niemcom remis. Za moment wydarzyło się coś niebywałego.
Sędzia odgwizdał błąd przełożenia blokującemu piłkę przechodzącą Kaźmierczakowi, a następnie pokazał naszemu kapitanowi - Michałowi Ruciakowi żółtą kartkę, czym zakończył tę partię!
Czwartego seta kędzierzynianie rozpoczęli od skutecznej gry i po efektownym ataku Michała Ruciaka z 6 strefy prowadzili już 3:5. To prowadzenie utrzymało się jednak tylko do II przerwy technicznej. Potem seria bloków Marcusa Bohme oraz kontra Venno pozwoliły Mistrzom Niemiec przejąć inicjatywę (10:8). W kolejnych akcjach Niemcy rozbili zespół ZAKSY, w krótkim czasie powiększając tę przewagę do 6 oczek (18:12). Kędzierzynianie wyraźnie stracili w tym momencie wiarę w odmianę losów tej partii, wszak tak szaleńcza akcja odrabiania strat, jak w pierwszej partii, nie udaje się za każdym razem. Ostatecznie nasi zawodnicy ulegli 25:19 po skutecznym ataku Frederica Wintersa.
Niestety, po raz kolejny w zespole ZAKSY zawiodły kluczowe elementy: atak ze skrzydeł, przyjęcie, co w połączeniu z ogromną liczbą błędów na zagrywce musiało dać bolesne skutki. Prawda jest taka, że takich niedoborów nie da się na dłuższą metę ukryć ani rewelacyjnym blokiem, ani skuteczną zagrywką. Kędzierzynianie pokazali, że są w stanie podjąć wyrównaną walkę z zawodnikami VfB Friedrichshafen, ale do tego potrzeba, aby zagrali na zdecydowanie bardziej wyrównanym poziomie. Szansa na rewanż już za tydzień i miejmy nadzieję, że emocji w przyszłą środę nie zabraknie i tak jak w poprzedniej rundzie zobaczymy złoty set!
Autor: Jacek Żuk
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
M. Ruciak
|
33% |
J. Jarosz
|
24% |
P. Zagumny
|
14% |
P. Czarnowski
|
14% |
P. Gacek
|
10% |
T. Uranut
|
5% |
|
|
|