Sezon 2011/2012
Liga Mistrzów
ZAKSA Kędzierzyn vs. Partizan Belgrad
(25:20, 25:18, 21:25, 25:16)
Składy:
ZAKSA: Rouzier, Zagumny, Czarnowski, Kaźmierczak, Samica, Ruciak, Gacek (L) oraz: Pilarz, Witczak;
Partizan: Minic, Brdjović, Pesut, Ljubicić, Mijailović, Nikolić, Ilić (L) oraz: Żarković, Bulatović
Niezwykle udanie zainaugurowali siatkarze ZAKSY swój występ w Lidze Mistrzów, wygrywając 3:1 z mistrzem Serbii Partizanem Belgrad. I tylko szkoda, że w końcówce trzeciego seta na chwilę stracili kontrolę nad meczem, co pozwoliło naszym rywalom na wygranie seta. W pozostałych partiach dominacja niebiesko-biało-czerwonych nie podlegała dyskusji i, chociaż młody zespół serbski dobrze zaprezentował sie polskiej publiczności, wygrało doświadczenie i ogranie wicemistrzów Polski.
Pierwszy set kędzierzynianie zaczęli od mocnego uderzenia, znakomicie grając w polu zagrywki i w bloku. Najpierw silnej zagrywki Antonina Rouziera nie przyjął Nikolic, po chwili Mijailovic został dwukrotnie zablokowany, a następnie Minic nie przebił się na kontrze przez siatkę i nasi zawodnicy prowadzili 8:5 na pierwszej przerwie technicznej. Jednak po przerwie Nikolic ustrzelił Piotra Gacka, a przy zagrywce Minica zatrzymany został atakujący ZAKSY i goście wyrównali stan meczu (12:12). Talki stan względnej równowagi trwał do drugiej przerwy technicznej, po której Samica zablokował Nikolica, a po chwili skonczył piłkę przechodzącą i ZAKSA wyszła na trztypunktowe prowadzenie, które powiększyła do czterech "oczek", gdy Ilic nie przyjął zagrywki Rouziera. Ostatnie dwa punkty ZAKSA zdobyła znów blokiem, zatrzymując asa atutowego Serbów Aleksandra Minica.
Na początku drugiej partii kędzierzynianie nadal kontrolowali wynik tego spotkania i po serii punktów przy zagrywce "Samika" wygrywali 6:2. Jednak po przerwie goście odrobili dwa "oczka" , gdy Mijailovic wykorzystał błąd przyjęcia ZAKSY, kiwając za blok, a po chwili Wojtek Kaźmierczak popełnił błąd dotknięcia górnej taśmy. Dwupunktowe prowadzenie wicemistrzów Polski trwało do stanu 11:9, kiedy to nasi znów znakomicie zagrali blokiem, a świetnie grający Minic wreszcie popełnił błąd (16:10). Od tej chwili kędzierzynianie dominowali na parkiecie, a swoje ataki na przemian kończyli, często na pojedynczym bloku, Samica, Rouzier, Ruciak czy obaj środkowi. Co prawda przy stanie 19:13 "obudził" sie as atutowy Serbów, Aleksander Minic, ale w końcu i on został zatrzymany przez Pawła Zagumnego i ZAKSA wygrała tego seta, gdy Bulatovic zaserwował w aut.
Trzecia partia na początku miała bardzo podobny przebieg. Dwa bloki ZAKSY ( "Gumy" na Mijailovicu i Ruciaka oraz Kaźmierczaka na Minicu) oraz kontra Rouziera dały trzypunktowe prowadzenie ZAKSIE (8:5). Jednak od stanu 14:11 to Serbowie zdobyli siedem punktów pod rząd, wykorzystując dekoncentrację naszych siatkarzy i po raz pierwszy w tym meczu wyszli na prowadzenie (14:18). Mimo próby pogoni naszym siatkarzom nie udawało się zatrzymać znakomicie grającego w tej partii Mijailovica, zwłaszcza, że sami popełniali błędy zaniechania.
Na szczęście w czwartym secie naszym zawodnikom udało się wrócić do normalnego poziomu gry i bardzo prędko zbudowali sobie bezpieczną przewagę, zwłaszcza, że Minic zaczął tracić początkową skuteczność, a nasz zespół znów włączył swój blok, zatrzymując atakującego Partizana oraz równie groźnego Mijailovica (7:2). Co prawda jeszcze przed przerwą mistrzowie Serbii zmniejszyli przewagę ZAKSY po ataku Rouziera w antenkę (8:4), ale kolejne akcje znów należały do naszych zawodników, gdyż po chwili "Antek" zrehabilitował się za poprzedni błąd, Samica skończył atak z drugiej linii, a Michał Ruciak zdobył dwa punkty bezpośrednio z zagrywki, w tym jeden szczęśliwie po taśmie. Od tej pory goście stracili już wiarę w wygranie tego meczu i po serii dobrych zagrywek Kaźmierczaka i Rouziera ZAKSA powiększyła prowadzenie (18:9). Na koniec Wojtek Kaźmierczak zatrzymał w ataku Mijailovica, a w następnej akcji ten sam zawodnik posłał piłkę z szóstej strefy poza boisko i ZAKSA zdobyła ostatni punkt tego meczu.
Wynik więc odzwierciedla poziom obu zespołów i nasze oczekiwania. Myliłby sie jednak ten, kto by sądził, że kędzierzynianom to zwycięstwo przyszło łatwo. Jak zawsze w takiej sytuacji, kiedy gra sie z zespołem mało znanym i nieobliczalnym młodością, nasi zawodnicy włożyli w to zwycięstwo wiele sił. Tym większe gratulacje za to, że potrafili utrzymać potrzebną koncentrację i nie doprowadzili do nerwowej końcówki, która mogłaby wiele kosztować. A tak trzy punkty możemy dopisać na konto naszych siatkarzy i czekać na następny mecz w Lidze Mistrzów, który będzie już na pewno trudniejszy.
Autor: Janusz Żuk
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
A. Rouzier
|
44% |
P. Zagumny
|
30% |
G. Samica
|
15% |
P. Czarnowski
|
4% |
P. Gacek
|
4% |
M. Ruciak
|
4% |
|
|
Po meczu powiedzieli:
Nikola Mijailović (Partizan Belgrad):
To wielka przyjemność grać przeciwko takiej drużynie w takiej atmosferze, jaka dzisiaj panowała. Wygraliśmy jedynie seta, jednak dla nas to bardzo ważne. Nasz zespół jest bardzo młody. Swoich szans w rywalizacji z ZAKSĄ szukać będziemy u siebie. Życzę naszemu dzisiejszemu rywalowi szczęścia w rozgrywkach ligowych.
Paweł Zagumny (ZAKSA Kędzierzyn):
Chcieliśmy bardzo dobrze rozpocząć tę edycję Ligi Mistrzów. Dla wielu naszych zawodników był to debiut w tego typu rozgrywkach. Uważam, że zagraliśmy bardzo dobre trzy i pół seta. Lekki przestój w trzeciej partii kosztował nas przegraną. Dzisiejsze spotkanie możemy traktować jako rozgrzewkę przed kolejnymi meczami Ligi Mistrzów. Widać było, że zespół z Serbii składa się z wielu młodych zawodników, przez co popełniali wiele błędów, zwłaszcza w zagrywce. Będziemy chcieli wyjść z grupy i awansować do rundy play-off.
Milan Djuricić (Partizan Belgrad):
Jestem zadowolony z gry mojego zespołu, zwłaszcza jego młodej części. Bardzo mocny serwis zespołu z Kędzierzyna nie pozwolił nam rozwinąć skrzydeł. Dzisiejsze spotkanie pokazało, że musimy się jeszcze wiele nauczyć.
Krzysztof Stelmach (ZAKSA Kędzierzyn):
Mój zespół zagrał dzisiaj dobre spotkanie. Wygraliśmy 3:1 i zdobyliśmy trzy bardzo cenne punkty. W trzeciej odsłonie meczu mieliśmy przestój, jednak takie słabsze momenty zdarzają się wszystkim zespołom. W kolejnej partii pokazaliśmy jednak charakter i ducha walki, co pozwoliło nam odnieść zwycięstwo. Pierwszy krok za nami, teraz jedziemy do przodu.
Wypowiedzi: sportowefakty.pl
|