Sezon 2012/2013
Liga Mistrzów
ZAKSA Kędzierzyn vs Tours VB
(26:24, 25:19, 25:16)
Przewidywane składy:
ZAKSA: Rouzier, Zagumny, Gladyr, Możdżonek, Fonteles, Ruciak, Gacek (L)oraz: Kapelus, Witczak
Tours: Konecny, Pinheiro, Hardy-Dessources, Smith, Baranek, Popp, Exiga (libero) oraz Dillies, Ragondet, Guittet
Znakomicie rozpoczęli swoje starty w Lidze Mistrzów siatkarze ZAKSY, bo od pewnego wysokiego zwycięstwa nad mistrzem Francji, który zawsze jest zespołem groźnym. Tylko w pierwszym secie wygrana nie przyszła naszym łatwo, bo doszło do gry na przewagi, mimo że nasi prowadzili w tym secie kilka razy. W pozostałych partiach przewaga niebiesko-biało-czerwonych była na tyle duża, że goście ani przez moment nie zagrozili naszemu zespołowi w odniesieniu zwycięstwa. Kolejny raz znakomite zawody rozegrał Felipe Fonteles, który był wiodącym zawodnikiem naszego zespołu. Warto wspomnieć również o kolejnym bardzo dobrym meczu Piotra Gacka, który wybronił wiele bardzo trudnych piłek.
Pierwszego seta kędzierzynianie rozpoczęli od prowadzenia 4:1 po dwóch znakomitych akcjach w bloku i trener gości jeszcze przed przerwą poprosił o czas. Kolejne akcje również należały do ZAKSY, która do trzech punktów przewagi dołożyła kolejny po znakomitej kontrze autorstwa Michała Ruciaka. Jednak trójblok na atakującym ZAKSY i as rozgrywającego gości pozwoliły zbliżyć się mistrzom Francji na jeden punkt (8:7), po czym ZAKSA znowu odskoczyła rywalom po ataku Rouziera i kontrze Fontelesa z szóstej strefy. Nie był to jednak koniec emocji w tej partii. Kontra Baranka i as Kenecnego pozwoliły gościom na wyrównanie (13:13), po czym znowu przewagę osiągnęli siatkarze Castellaniego, dwukrotnie blokując czeskiego atakującego Francuzów i wyprowadzając kontrę (18:15). Wystarczyły jednak dwie skuteczne akcje gości, aby przewaga naszych stopniała do punktu, a trener Castellani był zmuszony poprosić o czas.
Po przerwie siatkarze ZAKSY znowu odskoczyli rywalom na 22:18 i wydawało się, że za chwilę zakończą tego seta. Nic bardziej mylnego. Tak jak poprzednio Francuzom znów udało sie dojść rywala (24:24) po punktowej zagrywce Poppa i dopiero akcja Rouziera przy pierwszym setbolu zakończyła pierwszą partię tego meczu.
Drugi set rozpoczął się od niewielkiego prowadzenia Francuzów (1:3), które bardzo prędko zostało zniwelowane dzięki grze Rouziera na kontrze i przechodzącej skończonej przez Fontelesa. Jeszcze przez jakiś czas oba zespoły grały punkt za punkt, ale blok na Baranku i dwa punkty Brazylijczyka dały na drugiej przerwie technicznej naszym dwupunktowe prowadzenie. Kolejne punkty miały miejsce przy znakomitych zagrywkach "Antka", przy których ZAKSA prowadziła 21:16. Nie pomógł chwilowy zryw gości i błędy po stronie gospodarzy. ZAKSA pewnie wygrała tego seta 25:19 i zbliżyła się do upragnionego celu.
Osiągnęła go już w trzecim secie, w którym od początku do końca kontrolowała wynik. Na pierwszej przerwie technicznej siatkarze ZAKSY prowadzili 8:5 po bloku na coraz mniej skutecznym Konecnym i kontrze w wykonaniu Rouziera po znakomitej obronie Fontelesa. W kolejnych akcjach dominacja brązowych medalistów PlusLigi coraz bardziej się potwierdzała, a kolejne akcje na przemian kończyli to Rouzier, to Fonteles, tak że przy stanie 12:7 trener Mauricio Paes poprosił o czas, po którym nic właściwie w wyniku się nie zmieniało - ZAKSA spokojnie kontrolowała grę, a goście coraz częściej spoglądali na tablicę wyników. Ostatni punkt zdobył więc dla naszego zespołu Rouzier i na tym ten bardzo nierówny mecz się zakończył.
ZAKSA osiągnęła cel. Zwycięstwo bez straty seta to na pewno niezwykle udana inauguracja kolejnego sezonu naszego zespołu w Lidze Mistrzów. Poza pierwszym setem goście niczego wielkiego nie pokazali, a i w pierwszej partii raczej wykorzystywali słabsze momenty naszego zespołu. I właśnie o te słabsze momenty chodzi. Oby ich było jak najmniej, bo w obecnej formule LM liczy się każdy najmniejszy punkt. A na razie: Gratulacje.
Autor: Janusz Żuk
Zobacz fotoreportaż z tego spotkania
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
F. Fonteles
|
63% |
A. Rouzier
|
17% |
P. Gacek
|
5% |
J. Gladyr
|
5% |
P. Zagumny
|
5% |
|
|
Po meczu powiedzieli:
David Koniecny (Tours VB):
ZAKSA zagrała dużo lepszy mecz niż my. Nasi przeciwnicy byli mocniejsi w ataku. My niestety nie zaprezentowaliśmy się dzisiaj zbyt dobrze. Mimo że w pierwszym secie byliśmy blisko pokonania ZAKSY, nie umieliśmy dociągnąć tego do końca. Uważam, że nasz rywal zasłużył na zwycięstwo.
Paweł Zagumny (ZAKSA Kędzierzyn):
Pierwszy mecz w Lidze Mistrzów udał nam się. Od początku do końca graliśmy skoncentrowani. W pierwszej odsłonie popełniliśmy kilka błędów komunikacyjnych w przyjęciu i myślę, że przez to ten set był wyrównany. Generalnie kontrolowaliśmy cały czas przebieg tego spotkania i zasłużenie wygraliśmy. Mam nadzieje, że ten trudny tydzień, bo za nami mecz z Resovią, a przed nami pojedynek ze Skrą, zakończymy w sobotę także pomyślnie.
Mauricio Motta Paes (Tours VB):
Nie jest najważniejszym czy graliśmy dzisiaj dobrze czy źle. Zespół ZAKSY był dla nas po prostu za mocny. Próbowaliśmy walczyć przez półtora seta, niestety później coś się stałą z naszą drużyną, przez co nie byliśmy już w stanie nawiązać równorzędnej walki. ZAKSA dominowała w ataku oraz w serwisie. Im dłużej trwał tym mecz, tym bardziej widzieliśmy przewagę przeciwnika.
Daniel Castellani (ZAKSA Kędzierzyn):
Pierwsze spotkanie w Lidze Mistrzów było dla nas bardzo ważne. Jestem bardzo zadowolony ze zwycięstwa. Cieszę się, że z meczu na mecz gramy coraz lepiej. Nasze pomysły i taktyka, którą sobie ustalamy przed meczami jest wykonywana coraz lepiej. Gratulacje dla zespołu, że walczył do końca o każdą piłkę i nie oddawał akcji za darmo.
Wypowiedzi: sportowefakty.pl
|