Sezon 2012/2013
Liga Mistrzów
Arkas Izmir vs. ZAKSA Kędzierzyn
(23:25, 21:25, 25:21, 19:25)
Składy:
ZAKSA: Rouzier, Zagumny, Wiśniewski, Gladyr, Fonteles, Ruciak, Gacek (L) oraz: Pilarz, Możdżonek, Mineiro, Kapelus
ARKAS: Agamez, Hansen, Duff, Simac, Perrin, Subasi, Yesilbudak (L) oraz Bravo, Capkinoglu.
Pewnie i w pięknym stylu pokonali siatkarze ZAKSY zespół mistrza Turcji w rewanżowym ćwierćfinałowym meczu Ligi Mistrzów, a ponieważ w Kędzierzynie wygrali 3:2, po raz trzeci w historii klubu awansowali do Final Four najbardziej prestiżowych rozgrywek klubowych w siatkówce.
Kędzierzynianie rozpoczęli to spotkanie niezwykle skoncentrowani i już po kilku piłkach prowadzili 6:8, gdy najpierw zablokowany został Subasi, a po chwili Rouzier zdobył punkt bezpośrednio z zagrywki. Po przerwie Jurij Gladyr jeszcze raz zatrzymał Subasiego, "Antek" skończył kontrę po wspaniałej obronie Piotra Gacka i ZAKSA pewnie budowała przewagę. Przy zagrywce Agameza Felipe Fonteles został zatrzymany na kontrze, co zmniejszyło prowadzenie naszego zespołu do jednego "oczka" (11"12), ale po chwili Rouzier skończył trudna piłę, Łukasz Wiśniewski swoją zagrywką zmusił do kapitulacji Perrina i Glenn Hoag poprosił o czas. Po nim dwa punkty zdobył Fonteles i ZAKSA utrzymywała wypracowaną przewagę na drugiej przerwie technicznej (13:16). As Fontelesa po czasie i blok na Agamezie powiększyły prowadzenie naszego zespołu do pięciu punktów i skłoniły trenera Turków do wzięcia przerwy. Kiedy się wydawało, że w tym secie nic złego nam się już nie przydarzy, Liberman Agamez swoją potężną zagrywką doprowadził do stanu 20:21, a po chwili do remisu 22:22, wygrywając kontrę. Na szczęście nasi opanowali sytuację, bo punkt zdobył Jurij Gladyr, Rouzier wygrał kontrę i ZAKSA miała piłkę setową. Jeszcze wprowadzony za Perrina Bravo dał gospodarzom cień nadziei na wygraną, ale Gladyr rozwiał tę nadzieję, zdobywając pewnie 25 "oczko" dające naszemu zespołowi prowadzenie w tym meczu.
Drugiego seta Arkas od początku rozpoczął z wracającym do zdrowia po kontuzji Brazylijczykiem, który już w drugiej akcji posłał piłkę poza boisko, co dało naszemu zespołowi prowadzenie 0:2. Co prawda kontra w wykonaniu Agameza i przełożenie Gladyra zmniejszyły tę przewagę, ale wygrana przez Rouziera kontra sprawiła, że po pierwszej przerwie ZAKSA nadal kontrolowała ten mecz. Przy stanie 10:8 dwa punkty zdobył Subasi i na tablicy pojawił sie remis 10:10, a kiedy sędzia odgwizdał podwójne odbicie na kontrze Wiśniewskiemu, rywale wyszli na jednopunktowe prowadzenie (14:15). Po przerwie wyrównał jednak Rouzier, zdobywając dwa "oczka", a gdy Felipe Fonteles posłał asa, trener Glenn Hoag przy stanie 18: 20 poprosił o czas. Atak Kolumbijczyka w aut , punkt zdobyty z paipa przez Fontelesa i błąd Subasiego dały naszym cztery punkty przewagi, których ZAKSA już nie oddała do końca, wygrywając tego seta 25:21.
Już tylko jeden set dzielił naszych siatkarzy od awansu do Final Four, ale tym razem to gospodarze, przed którymi stanęło realne widmo przegranej, lepiej rozpoczęli tego seta, prowadząc 5:3,co skłoniło Daniela Castellaniego do wzięcia czasu. Pozytywny wpływ na przemianę gospodarzy miał powrót do gry Kanadyjczyka Perrina, który tym razem wszedł za Subasiego i razem z Agamezem kończył wszystkie akcje, dokładając także punkt z zagrywki. Po przerwie technicznej przy zagrywce Bravo Arkas zdobył trzy punkty i sytuacja robiła się nieciekawa. Co prawda dość szybko nasi zareagowali, zmniejszając przewagę rywali do dwóch punktów (11:9), ale i tak to Turcy kontrolowali grę w tym secie. Przy stanie 15:19 zablokowany został najpierw Rouzier, a po chwili Ruciak i prowadzenie gospodarzy wynosiło sześć "oczek", co skłoniło Daniela Castellniego do zmian. Na boisku pojawili się więc Serhij Kapelus i Grzegorz Pilarz. ZAKSA przy zagrywce Łukasza Wiśniewskiego odrobiła cztery punkty, ale w końcu środkowy ZAKSY posłał piłkę na aut i seta wygrali gospodarze.
Na więcej już ZAKSA nie pozwoliła. Już na pierwszej przerwie nasz zespół prowadził 8:4, wykorzystując najpierw zagrywkę Pawła Zagumnego, przy której nie potrafili wyprowadzić skutecznego ataku gospodarze, a po chwili Michała Ruciaka. Arkas odrobił część strat, blokując Fontelesa na kontrze (8:6), a po chwili zbliżył sie na jeden punkt, gdy Perrin skończył piłkę przechodzącą przy zagrywce Kolumbijczyka (12:11), ale wtedy nasi przycisnęli, a gospodarze zaczęli popełniać seriami błędy. Reszty dopełniły zagrywki Grzesia Pilarza, przy których rywale nie potrafili wyprowadzić skutecznych ataków (23:16). Co prawda w końcówce jeszcze raz spróbowali powalczyć, ale gdy Agamez posłał piłkę na kontrze poza boisko, jasne sie stało, że nic nam juz nie grozi z ich strony. Ostatni 25 punkt zdobył Felipe Fonteles i kędzierzynianie mogli odtańczyć taniec zwycięstwa.
Dziesięć lat. To kolejna liczba, która w ostatnich dniach pojawia się w kalendarium ZAKSY. Tak jak w 2003 roku i rok wcześniej, tak i w 2013 roku nasz zespół własnymi siłami doszedł do Final Four. I możemy już być dumni z naszych zawodników, chociaż wierzymy, że nie powiedzieli oni jeszcze ostatniego słowa.
Autor: Janusz Żuk
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
A. Rouzier
|
61% |
P. Zagumny
|
12% |
F. Fonteles
|
10% |
P. Gacek
|
5% |
J. Gladyr
|
5% |
Ł. Wiśniewski
|
5% |
|
|
|