Sezon 2012/2013
Liga Mistrzów
Bre Banca Cuneo vs. ZAKSA Kędzierzyn
(24:26, 25:20, 25:20, 23:25, 15:10)
Składy:
Cuneo: Wijsmans, Grbić, Kohut, Sokolov, Antonov, NGapeth, De Pandis (L) oraz Della Lunga, Rossi.
ZAKSA: Rouzier, Zagumny, Gladyr, Wiśniewski, Fonteles, Ruciak, Gacek (L) oraz: Kapelus, Witczak, Pilarz, Możdżonek
Tylko o brąz zagrają jutro z Zenitem Kazań siatkarze ZAKSY Kędzierzyn, którzy ulegli dzisiaj w drugim półfinale zespołowi Bre Banca Cuneo 2:3, grając bardzo nierówno szczególnie w przyjęciu i na kontrze. Pierwszy set zapowiadał dobry wynik naszych siatkarzy, ale w kolejnych dwóch wyraźnie dominowali Włosi, którzy wygrali oba sety bardzo pewnie. W czwartym to ZAKSA zaczęła wreszcie grać tak, jak nas do tego przyzwyczaiła, wychodząc na wysokie prowadzenie 7:13, ale chwila nieuwagi wystarczyła, aby to rywale na drugiej przerwie wygrywali 16:14. Na szczęście udało się jednak naszym zawodnikom doprowadzić do tie-braeka, w którym znów zawiodło przyjęcie. Seta pewnie wygrali więc Włosi, cały czas kontrolując wynik.
Do sporej niespodzianki doszło natomiast w pierwszym półfinale, gdzie faworyzowany obrońca tytułu przegrał z gospodarzami 2:3 i to Lokomotiw Nowosybirsk będzie rywalem Cuneo w walce o Puchar.
Pierwszy punkt w tym meczu zdobył Antonov, atakując po rękach siatkarzy ZAKSY, ale w kolejnej akcji punktował Antonin Rouzier i na tablicy wyników było 1:1, potem 2:2. Jednak jeszcze przed przerwą techniczną Włosi zbudowali trzypunktową przewagę, gdy Grbić zdobył punkt na kontrze po obronie ataku Gladyra, a po chwili rywale wyprowadzili kolejną kontrę skończoną przez Kohuta oraz "ustrzelili" z zagrywki Piotra Gacka (7:4). Co prawda błąd NGapetha i blok na Antonovie pozwoliły ZAKSIE odrobić cześć strat , ale i tak na prowadzeniu pozostawali Włosi. Dopiero przy stanie 14:14 "Wiśnia" skończył przechodząca i to ZAKSA miała jeden punkt przewagi nad rywalem. Przez jakiś czas trwała walka punkt za punkt, ale atak Wiśniewskiego w taśmę z za nisko wystawionej piłki dał naszym rywalom punkt przewagi i skłonił trenera Castellaniego do wzięcia przerwy (20:19). Nasi wyrównali na 21:21, gdy kontrę skończył Rouzier i teraz trener
Włochów poprosił o czas. Przy stanie 23:23 NGapeth przeszedł linię 3 metra w ataku z szóstej strefy, ale siatkarze z Cuneo zdołali wyrównać (24:24). Jednak po błędzie zagrywki Antonova Fonteles posłał asa i to ZAKSA wygrała inauguracyjną partię 24:26, dobrze wprowadzając się w ten mecz.
Nie zraziło to zupełnie rywali, którzy drugiego seta rozpoczęli od wysokiego prowadzenia 5:1 i 8:3, zmuszając nasz zespół do kapitulacji przy zagrywkach nGapetha i Sokołova. Po przerwie niewiele się zmieniło, zwłaszcza że znakomitą dyspozycję pokazywał Bułgar grający w barwach Bre Banca. Kiedy jednak Włochom uciekły 3 punkty (12:9), trener Roberto Piazza poprosił o czas. Włosi uspokoili grę, odbudowując przewagę do sześciu "oczek" po zagrywce Grbića (15:9), ale wtedy ZAKSA zaczęła odrabiać straty. Ruciak zdobył punkt atakując z paipa, kontrę skończył Felipe Fonteles, Rouzier zdobył dwa punkty, w tym jeden z zagrywki i na tablicy pojawił sie wynik 16:13. Kolejny punkt mógł również należeć do ZAKSY, ale z piłki przechodzącej zablokowany został Fonteles i rywale znowu mieli bezpieczną przewagę, której nie oddali do końca, zwłaszcza że dużą skutecznością wykazywali się skrzydłowi, a szczególnie Ngapeth.
Początek trzeciej partii to okres bardzo wyrównanej gry, tak że dopiero przy stanie 10:10 rywale wyszli na trzypunktowe prowadzenie, gdy przy zagrywce Sokołowa dwa punkty na kontrze zdobył Wijsmans (13:10). Po chwili nasi wyrównali (13:13), gdy Łukasz zablokował Belga, a Rouzier skończył kontrę, ale wystarczyło kilka nieskończonych ataków, aby rywale prowadzili 17:14, a gdy Wijsmans "ustrzelił" Piotra Gacka z zagrywki, już 18:14. Tak zbudowanej przewagi doświadczony zespół z Cuneo nie oddał już do końca.
Czwarty set był ostatnią szansą na walkę o finał, więc kędzierzynianie podeszli do niego bardzo zdeterminowani i prędko wyszli na prowadzenie 2:6, znakomicie zagrywając i blokując. Jednak jeszcze przed przerwą techniczną Włosi zabrali się do odrabiania strat i zmniejszyli dystans dzielący ich do rywala do trzech punktów, po czym koncert gry Fontelesa, który szalał w ataku i na kontrze, znów dał ZAKSIE prowadzenie 7:13. Wydawało się, że taka przewaga była znakomitym zadatkiem na wygraną w tym secie. Nic bardziej mylnego. Jeszcze raz dały o sobie znać kłopoty z przyjęciem zagrywki i przy zagrywce Ngapetha rywale zbliżyli się na 1 punkt, dokładając do zagrywki blok (12:13). Kiedy asem popisał się Sokołov, Włosi prowadzili 16:14. Widmo porażki sprawiło, że siatkarze ZAKSY jeszcze raz przystąpili do ataku. Zablokowany został Sokołow, po chwili taki sam los spotkał Wijsmansa i te akcje pozwoliły naszym nawiązać kontakt z rywalem i rozpoczęła się dramatyczna końcówka, którą lepiej rozegrali kędzierzynianie, wygrywając po ataku Fontelesa z drugiej linii.
Nadzieje na zwycięstwo szybko jednak zostały mocno nadszarpnięte, bo tie-braek rozpoczął się od prowadzenia Włochów 3:0, 5:1 i 8:3. As Fontelesa przed zmianą stron nieco zmienił wynik (8:5), ale i tak karty rozdawali siatkarze z Cuneo. Przy stanie 11:6 ZAKSA odrobiła dwa punkty (12:9), ale na więcej Włosi nie pozwolili.
Włosi zagrali dzisiaj tak, jak przewidywali specjaliści. Silna zagrywka i mocne skrzydła były ich atutem. Tym walorom, niestety, ZAKSA nie potrafiła przeciwstawić gry przez środek i skutecznej szybkiej kontry, z której słynie w naszej lidze. Szkoda, bo rywal był do pokonania, a tak na finał znów przyjdzie nam czekać.
Autor: Janusz Żuk
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
M. Ruciak
|
50% |
A. Rouzier
|
22% |
F. Fonteles
|
15% |
|
|
Po meczu powiedzieli:
Paweł Zagumny (ZAKSA Kędzierzyn):
Niestety, nie graliśmy tak dobrze, jakbyśmy się tego spodziewali, i jak zaprezentowaliśmy się w poprzednich rundach. Cuneo zagrało dobrze, zwłaszcza na zagrywce i zasługuje na grę w finale. Życzę im powodzenia w meczu z Lokomotiwem, a my postaramy się wywalczyć przynajmniej brązowe medale.
Roberto Piazza (Bre Banca Cuneo):
Jestem bardzo dumny z moich chłopaków, bo zagrali dobry mecz w setach drugim i trzecim, ale również żal niewykorzystanej okazji w pierwszym secie. Moi podopieczni nagle stracili koncentrację i w konsekwencji przegrali czwartego seta. Dzisiaj dobrze zagrywaliśmy i atakowaliśmy z wysokich piłek, co było kluczem do naszego sukcesu. Jutro mamy bardzo trudny mecz z Lokomotiwem i musimy jak najlepiej wykorzystać daną szansę.
Wout Wijsmans (Bre Banca Cuneo):
Możemy być dumni z tego zwycięstwa, bo mieliśmy trudne momenty w grze, graliśmy dobrze w drugim i trzecim secie, rozpoczęliśmy czwartą partię trochę źle, ostatecznie ją przegraliśmy. Pokazaliśmy nasz charakter, motywację i skupienie w tie-breaku. Musimy oczyścić nasze umysły, ponieważ to był tylko pierwszy krok, a my na pewno chcemy jeszcze więcej.
Wypowiedzi: sportowefakty.pl
|