Sezon 2012/2013
Liga Mistrzów
Crvena Zvezda vs. ZAKSA Kędzierzyn
(18:25;15:25; 19:25)
Składy:
ZAKSA: Rouzier, Zagumny, Możdżonek, Wiśniewski, Fonteles, Ruciak, Gacek (L) oraz: Gladyr, Kapelus, Witczak
Crvena Zvezda: Petković, Mitić, Celić, Okolić, Koprivica, Jakovlejvić,Vujić (libero) oraz Perić, Buculjević.
Tylko trzech setów potrzebowali siatkarze ZAKSY, aby pokonać Crveną Zvezdę w drugim swoim meczu fazy grupowej Ligi Mistrzów. Kędzierzynianie przez całe spotkanie byli stroną dominującą i grając konsekwentnie, ale bez niepotrzebnego wysiłku, mogli na koniec dopisać do swego dorobku kolejne trzy punkty.I jedynie uraz Łukasza Wiśniewskiego kładzie się cieniem na wyjeździe niebiesko-biało-czerwonych do stolicy Serbii, bo pamiętać należy, iż młody środkowy, który przed tym sezonem przyszedł do naszego zespołu, niedawno wrócił do treningów po kontuzji łydki.
Pierwszego seta kędzierzynianie rozpoczęli w swoim żelaznym ustawieniu, z tą tylko różnicą, że Jurija Gladyra na środku zastąpił Łukasz Wiśniewski i to on dynamicznym atakiem wywalczył pierwszy punkt dla ZAKSY (1:1). Przy stanie 3:2 dla gospodarzy zablokowany został Fonteles i Serbowie mieli dwa oczka przewagi. Wtedy rozpoczął się okres znakomitej gry niebiesko-biało-czerwonych w polu zagrywki: as Fontelesa, dwa asy Rouziera i Ruciaka wyprowadziły nasz zespół na prowadzenie 8:11, którego ZAKSA nie oddała do końca, zwłaszcza że seria punktowych zagrywek trwała nadal (Rouzier). Ostatni punkt zgodnie z tradycją tej partii zdobył Jurij Gladyr, który od stanu 17:18 zastąpił kontuzjowanego Łukasza, również posyłając asa.
Drugą partię kędzierzynianie rozpoczęli od pewnego prowadzenia (2:6; 3:8), znakomicie grając przez środek z Marcinem Możdżonkiem. Co prawda gospodarze odrobili część strat, gdy Jakovlewić skonczył dwa ataki, a Petković posłał asa (7:9), ale blok i kontra ZAKSY przy zagrywce Rouziera znów dały prowadzenie naszemu zespołowi i trener Nikolic poprosił o czas. Na niewiele się to jednak zdało, bo nasi nadal dominowali na parkiecie, pozwalając rywalom na pojedyncze punktowe zdobycze autorstwa Petkovića, tak więc szybko na tablicy pojawił się 25 punkt przty 15 punktach gospodarzy.
Łatwe zwycięstwo w drugim secie tak zdemobilizowało nasz zespół, że trzecią partię Serbowie rozpoczęli od wysokiego prowadzenia 5:1. Od tego wyniku ZAKSA rozpoczęła pościg za rywalem i wyrównała przy stanie 10:10 po ataku Jurija Gladyra. Co prawda rywale jeszcze raz wyszli na prowadzenie, blokując Kapelusa, który pod koniec drugiego seta zmienił Fontelesa (12:10), ale było to wszystko, na co pozwolili brązowi medaliści PlusLigi. W końcówce, w której ZAKSA odskoczyła na cztery punkty, ostatni punkt nasi siatkarze zdobyli, blokując bardzo skutecznego do tej pory Jakovlevića.
Młodzi siatkarze z Serbii zagrali tak, jak umieli najlepiej, ale nie wystarczyło to nawet na doprowadzenie do emocjonującej końcówki. I brawa dla ZAKSY, że nie straciła koncentracji, bo w ogólnym rozrachunku o awansie mogą zadecydować różne drobiazgi, więc lepiej jak najmniej tracić, zyskując wszystko, co jest do zyskania.
Autor: Janusz Żuk
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
A. Rouzier
|
31% |
M. Ruciak
|
27% |
P. Zagumny
|
23% |
F. Fonteles
|
8% |
|
|
|