Sezon 2012/2013
Liga Mistrzów
ZAKSA Kędzierzyn vs. Arkas Izmir
(25:19, 22:25, 25:20, 22:25, 15:9)
Składy:
ZAKSA: Rouzier, Zagumny, Wiśniewski, Gladyr, Fonteles, Ruciak, Gacek (L) oraz: Możdżonek, Mineiro, Pilarz
ARKAS: Agamez, Hansen, Duff, Simac, Perrin, Subasi, Yesilbudak (L) oraz: Bravo, Ramazanoglu, Capkinoglu
Trudnego meczu spodziewali się zawodnicy i kibice ZAKSY i nie pomylili się. Mistrz Turcji, który w ubiegłym roku doszedł aż do Final Four, a w tym sezonie wueliminował Skrę Bełchatów postawił trudne warunki tegorocznym zdobywcom Pucharu Polski, którzy potrzebowali aż pięciu setów, aby w koncu unieść ręce w geście zwycięstwa.
Pierwszego seta od prowadzenia 2:0 rozpoczęli nasi siatkarze po dwóch autowych atakach rywali (Simac i Perrin), ale atak Wiśniewskiego w taśmę przy zagrywce Hansena dał Turkom wyrównanie i od tego momentu gra toczyła się punkt za punkt. Jednak przy zagrywce Fontelesa w pole nie trafił Agamez, to samo przydarzyło się Subasiemu, Michał Ruciak wygrał kontrę, a następnie Paweł Zagumny zdobył punkt z przechodzącej i ZAKSA prowadziłą trzema punktami. Kolejne "oczka" podarowali nam rywale, posyłajac piłkę poza pole gry i prowadzenie kędzierzynian wzosło do pięciu "oczek". W kolejnych akcjach rywale zmniejszyli dystans, dwukrotnie stawiając blok (12:9), ale as Gladyra, zatrzymany Perrin i atak Michała Ruciaka znów dały naszym siatkarzom pięciopunktowe prowadzenie na drugiej przerwie technicznej. Do końca tego seta ZAKSA kontrolowala przebieg gry, wygrywając zasłużenie 25:19 po ataku Fontelesa.
Również drugiego seta nasi rozpoczęli od prowadzenia (4:2), ale jeszcze przed przerwą zablokowany został Antonin Rouzier, a Perrin skończył kontrę atakiem z drugiej linii i na tablicy pojawił się remis (5:5). Wystarczyły jednak dobre zagrywki Pawłą Zagumnego, aby nasi siatkarze mieli dwa punkty przewagi, którą utrzymali do stanu 12:10. Wtedy to rywale zatrzymali na kontrze Fontelesa, Agamez zdobył punkt po dwóch niewskończonych atakach naszych siatkarzy i rywale "doszli"nasz zespół (13:13). As Jurija Gladyra dał nam prowadzenie na drugiej przerwie, ale przy zagrywce Hansena punkt zdobył Perrin na kontrze, a Michał Ruciak nie przebił się przez blok i to nasi rywale pierwszy raz w tym secie wyszli na jednopunktowe prowadzenie, a Daniel Castellani poprosił o czas. Tę przewagę Arkas utrzymał do końca, a gdy Agamez skończył kontrę, rywal miał piłkę setową, którą wykorzystał, blokując Rouziera.
Trzeci set rozpoczął się od gry punkt za punkt, ale na pierwszej przerwie prowadzili nasi siatkarze (8:7), blokując Perrina. Po przerwie Kanadyjczyk jeszcze raz nie przebił się przez nasz blok i prowadzenie ZAKSY wzrosło do dwóch "oczek". Kolejny punkt zdobył Fonteles po wyblokowaniu Agameza, a gdy Kolumbijczyk został zatrzymany na kontrze, ZAKSA prowadziła 12:8 i trener gości poprosił o czas. Po nim asa posłał Lukasz Wiśniewski, kontrę wygrał Fonteles (15:10) i ZAKSA pewnie zmierzała do wygranej w tej partii. Przy stanie 18:12 przy zagrywce Agameza przydarzył się naszym siatkarzom mały przestój, tak że tracili trzy punkty, ale serię tę przerwał Fonteles i wszystko wróciło na właściwe tory. Kiedy Agamez został zatrzymany (22:17), trener Arkasu poprosił o czas, po którym Kolumbijczyk nie trafił w pole gry. 25 punkt przyniósł nam atak Felipe Fontelesa i dotknięcie siatki po stronie gości.
Czwarty set rozpoczął się znakomicie dla ZAKSY, bo od prowadzenia 3:0 przy zagrywce Rouziera. Po chwili było jednak 4:5, gdy z zagrywką Hansena nie mogli sobie poradzić przyjmujący naszego zespołu. Atak Perrina z drugiej linii na kontrze dał dwa punkty przewagi mistrzom Turcji, ale blok na Agamezie zniwelował tę stratę do jednego "oczka". Po przerwie Hansen zdobył punkt z kontry, Bravo, który wszedł za Subasiego, dołożył kolejny i rywale mieli trzy punkty przewagi, a na domiar złego urazu nabawił się Paweł Zagumny i musiał opuścić plac gry. Nie pomogły dwie przerwy brane przez szkoleniowca ZAKSY , rywale utrzymali prowadzenie do drugiej przerwy technicznej. Po niej Agamez popełnił błąd przełożenia, po chwili posłał piłkę bez bloku na aut, w kolejnej akcji został zatrzymany blokiem i prowadzenie mistrza Turcji stopniało do jednego punktu (18:19). Jednak przy zagrywce Kolumbijczyka Arkas odzyskal jeden punkt, blokując Rouziera,
ale gdy to samo spotkalo Bravo znów rywale prowadzili tylko jednym punktem (20:21). W końcówce jednak nasi, mimo powrotu Pawła Zagumnego na boisko, nie potrafili zniwelować tej przewagi, a przy piłce setowej Rouzier pomylił się w ataku i było 2:2.
Tie-baeka nasi siatkarze rozpoczęli od prowadzenia 3:0 przy zagrywce Marcina Możdżonka, który zmienił Jurija Gladyra, i chociaż Łukasz Wiśniewski pomylił się w ataku, za chwilę wygrał kontrę i na zmianę stron ZAKSA wygrywała 8:3. Przy zagrywce Łukasza piłkę przechodzącą skonczył "Antek" (9:3) i mimo że rywale wygrali przechodzącą, na 10 punkt kiwnął Felipe Fonteles i ZAKSA była coraz bliżej wyganej. W koncówce ożywił się Antonin Rouzier, który zdobył trzy punkty z trudnych piłek i kiedy został zablokowany Agamez, wiadomo było, że ZAKSA tego meczu już nie przegra. Co prawda Francuz pomylił się w koncu na kontrze, posyłając piłkę na aut, ale 15 punkt zdobył dla ZAKSY Łukasz Wiśniewski i w hali zapanował entuzjazm.
Aby pojechać do Omska, ZAKSA musi wygać jeszcze jeden mecz. W Izmirze nie będzie łatwo, ale nasi siatkarze mają w rezerwie jeszcze ostatecznie"złoty set" i to jest nasza przewaga.
Autor: Janusz Żuk
Zobacz fotoreportaż z tego spotkania
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
Ł. Wiśniewski
|
58% |
F. Fonteles
|
17% |
M. Ruciak
|
13% |
A. Rouzier
|
8% |
P.Zagumny
|
4% |
|
|
Po meczu powiedzieli:
Bulent Kandemir (Arkas Izmir):
Od początku nie weszliśmy dobrze w ten mecz. ZAKSA grała bardzo dobrze w ataku i dobrze w polu, ale w czwartym secie sytuacja zupełnie się odmieniła. W piątym secie niestety mieliśmy podobnie jak na początku meczu i to chyba zaważyło o naszej przegranej.
Paweł Zagumny (ZAKSA Kędzierzyn):
Oczekiwaliśmy bardzo trudnego meczu, taki też był. Drużyna Arkasu jest bardzo utytułowaną drużyną, a w swoich szeregach ma bardzo mocnych zawodników. Mam nadzieję, że z Izmiru awansujemy do Final Four, aczkolwiek w Turcji będzie o wiele trudniej o wygraną.
Glenn Hoag (Arkas Izmir):
Niewiele nam brakowało do sukcesu, to szczegóły zadecydowały o tym, że ostatecznie zespół gospodarzy był górą. U siebie spróbujemy zagrać lepiej, czyli poprawić szczegóły, które dzisiaj nie działały tak jak powinny.
Daniel Castellani (ZAKSA Kędzierzyn):
Oba zespoły miały dzisiaj wielką szansę by wygrać. Bardzo cieszę się, że ostatecznie zwyciężyliśmy tutaj w Kędzierzynie-Koźlu. Dziękujemy Arkasowi za niezwykle zacięty pojedynek.
Wypowiedzi: sportowefakty.pl
|