Sezon 2013/2014
Liga Mistrzów
VfB Friedrichshafen - ZAKSA Kędzierzyn
(22:25, 25:15, 18:25, 25:19, 20:22)
Dwa cenne punkty wywożą z Friedrichshafen nasi siatkarze, którzy w dramatycznym tie-breaku pokonali wicemistrzów Niemiec 20:22, chociaż przegrywali już 4:1. Brawa należą się całemu zespołowi za walkę, konsekwencję taktyczną i wiarę w zwycięstwo, a na szczególne uznanie zasługuje Grzegorz Bociek, który rzucony został dziś na głęboką wodę na skutek absencji Dominika Witczaka, któremu oczywiście gratulujemy narodzin synka.
Pierwszego seta rozpoczęli kędzierzynianie znakomicie, bo od prowadzenia 1:4, co skłoniło Stelianem Moculescu do wzięcia czasu zaraz na początku spotkania, ale as Kooya jeszcze zwiększył prowadzenie ZAKSY, tak że na pierwszej przerwie Niemcy przegrywali 4:8. Następne akcje również należały do naszych siatkarzy, którzy dołożyli kolejnego asa, tym razem w wykonaniu Michała Ruciaka (7:14), ale jeszcze przed drugą przerwą do głosu zaczęli dochodzić rywale, którzy trzy punkty zdobyli blokiem (10:14), następnie Bratoev na punkt zamienił kontrę, w ataku pomylił się Grzegorz Bociek i prowadzenie ZAKSY stopniało do jednego "oczka" (17:18). Przez jakiś czas jednopunktowe prowadzenie ZAKSY utrzymywało się, ale w końcówce Bratoev nie przyjął serwisu Michała Ruciaka i nasi zwiększyli dystans do trzech punktów (19:22). Rywale nie potrafili odrobić strat i 25 punkt dla ZAKSY wywalczył Dick Kooy.
Drugi set do pierwszej przerwy technicznej był bardzo wyrównany (8:7), ale po przerwie Niemcy zaczęli skutecznie wyprowadzać kontry po nieskończonych atakach ZAKSY i wyszli na prowadzenie 12:8. Blok na Kooyu powiększył prowadzenie Niemców do pięciu punktów, ale jeszcze przed drugą przerwą techniczną ofiarna gra obronna naszych i kontry w ich wykonaniu pozwoliły odrobić dwa punkty (16:12). Niestety, w kolejnych akcjach więcej błędów popełniali nasi siatkarze i po ataku Grzegorza Boćka za antenką (20:14) Sebastian Swiderski poprosił o czas. Po nim punkt zdobył Bratoev, Geiler posłał asa, po chwili tej samej sztuki dokonał Yosifov i rywale wygrywali 24:15. 25 punkt zdobyli, gdy Wojciech Ferens nie przyjął zagrywki Yosifova.
Trzeciego seta znowu lepiej rozpoczęli kędzierzynianie, którzy po asie Gladyra i wygranej kontrze wyszli na dwupunktowe prowadzenie (6:8), które zwiększyli przy zagrywce Holendra, gdy "Guma" zdobył punkt z przechodzącej (7:12). Kolejną akcję skończył Grzegorz Bociek po fenomenalnym rozegraniu Pawła Zagumnego, Jurij Gladyr zablokował w pojedynkę Yosifova i nasi prowadzili 9:14, a po zagrywce Marcina Możdżonka 9:15. Tak zbudowanej przewagi kędzierzynianie nie dali sobie odebrać i, kontrolując wynik, wygrali 18:25 po kolejnym bloku Jurija Gladyra.
Zgodnie z niepisaną tradycją tego meczu w kolejnej partii szybko przewagę uzyskali gospodarze, tym razem dzięki znakomitej zmianie, jaką dał bułgarski atakujący z włoskim paszportem grający w VfB Friedrichshafen, czyli Ventceslav Simeonov. Kolejne punkty przypisane gospodarzom były skutkiem błędów ZAKSY (Kooy i Bociek), tak że rywale prowadzili już 11:6 i nic nie wskazywało, że ZAKSA odrobi te straty, zwłaszcza że wicemistrzowie Niemiec uspokojeni tak wysoką przewagą nie popełniali już błędów. Atak Bratoeva zakończył więc czwartego seta i o wszystkim miał zadecydować tie-break.
Ten lepiej rozpoczęli Niemcy, którzy wyszli na prowadzenie 4:1 po dwóch punktach Simeonova i ataku Grzegorza Boćka poza pole gry. Jednak jeszcze przed pierwszą przerwą Wojtek Ferens za trzecim razem skończył atak, Simeonov został zablokowany, po chwili taki sam los spotkał Bratoeva i ZAKSA wyrównała (4:4), a po zmianie stron wyszła na dwupunktowe prowadzenie (9:11), gdy najpierw Możdżonek, a po chwili Gladyr znakomicie zagrali blokiem.. Blok Boćka dał 13 punkt naszemu zespołowi, a po chwili ZAKSA miała piłkę meczową (12:14). Jednak dopiero teraz zaczęły się emocje. Günthör zdobył punkt z przechodzącej, Simeonov zdobył punkt po obronie ataku Gladyra , asa po taśmie posłał niemiecki środkowy i to wicemistrz Niemiec był bliżej wygranej (15:14). Punkt Jurija Gladyra i blok na Geilerze znowu dały jedno małe oczko przewagi ZAKSIE, ale kiedy 18 punkt z zagrywki zdobył Francuz, rywale byli bliżej wygranej.
Przy stanie 19:19 Gladyr skończył przechodzącą przy zagrywce "Wiśni" i to ZAKSA miała znowu piłkę meczową, którą obronił Simeonov. Jednak po chwili Wojtek Ferens na punkt zamienił niezwykle trudną piłkę, a w kolejnej akcji reprezentant Włoch nie trafił w pole i ZAKSA mogła unieść ręce w geście zwycięstwa.
To był niezwykle trudny mecz, w którym forma obu zespołów falowała. Raz lepiej grali nasi siatkarze, a chwilę później gospodarze. Jednak w końcówce więcej zimnej krwi zachowali siatkarze ZAKSY, i to oni mogą dopisać kolejne dwa punkty do swojego dorobku w Lidze Mistzrów.
Autor: Janusz Żuk
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
J. Gladyr
|
39% |
G. Bociek
|
32% |
W. Ferens
|
15% |
D. Kooy
|
5% |
P. Gacek
|
5% |
P. Zagumny
|
2% |
M. Ruciak
|
2% |
|
|
|