Sezon 2013/2014
Liga Mistrzów
Galatasaray vs. ZAKSA
(21:25, 25:23, 20:25, 26:24, 15:10)
Składy:
Galatasaray: Salah, Ahmed , Emet, Tanik, Ertugrul, Aydin, Ozbek (Libero) oraz Zambak , Akdeniz , Siratca, Hacibekiroglu;
ZAKSA: Bociek, Zagumny, Gladyr, Możdżonek, Ruciak, Kooy, Gacek (L) oraz Lewis, Ferens, Pilarz, Wiśniewski, Witczak.
W bardzo smutny sposób żegnają się z tegoroczną Ligą Mistrzów zawodnicy ZAKSY, bowiem porażka z Galatasaray Stambuł nie tylko przekreśla szanse kędzierzynian na awans, ale i pod znakiem zapytania stawia udział naszej ekipy w Pucharze CEV. Przy pustych trybunach nasi zawodnicy sprawili świąteczny prezent Turkom, dla których były to pierwsze punkty w tegorocznej Champions League.
Jednak początek wcale nie zwiastował takiego obrotu spraw. Nasz zespół prowadził bowiem na pierwszej przerwie technicznej 6:8. Chwilę później przewagę naszej ekipy powiększył jeszcze Marcin Możdżonek, który najpierw skutecznie uderzył z krótkiej, aby chwilę później zatrzymać blokiem Sinana Tanika oraz Joachima Emeta (9:16). W kolejnych akcjach nasi zawodnicy pozwolili sobie na moment dekoncentracji. Wystarczył atak Ahmeda Saleha oraz błędy Dicka Kooya i Grzegorza Boćka, aby przewaga ZAKSY stopniała do trzech oczek. Na szczęście jednak po czasie dla Sebastiana Świderskiego kędzierzynianie kontrolowali wynik i za sprawą Bloku Boćka i Gladyra na Taniku objęli w końcówce prowadzenie 19:23. Set skończył się atakiem Dicka Kooya, a przewaga ZAKSY nie podlegała dyskusji.
W drugiej odsłonie nasi siatkarze od pierwszej piłki poszli za ciosem i po punktowej zagrywce Michała Ruciaka objęli prowadzenie 0:4. W kolejnych akcjach Turcy zmniejszyli dystans (6:7), lecz kędzierzynianie nie dali się uśpić. Po przerwie technicznej skutecznie zaatakował Grzegorz Bociek, Marcin Możdżonek posłał asa, zaś Aydin Yasin uderzył w aut i na tablicy było już 6:11. Po chwili Juryj Gladyr zatrzymał jeszcze blokiem Sinana Tanika, a Michał Ruciak zapunktował z zagrywki (9:15) i wydawało się, że nasi rywale całkiem stracili ochotę do gry. Niestety, chwilę później w polu zagrywki pojawił się Ahmed Saleh i serią pięciu zagrywek rozbił defensywę ZAKSY, doprowadzając do wyrównania (16:16). Set rozpoczął się od początku, a kędzierzynianie wyraźnie nie byli na to przygotowani. Już za moment Michał Ruciak uderzył w siatkę, Grzegorz Bociek nadział się na blok, co przy kolejnych atakach Ahmeda Saleha dało Turkom 2 oczka przewagi (20:18).
Kędzierzynianie jeszcze poderwali się do gry blokiem, zmniejszając dystans do jednego oczka (23:22), ale ostatnie słowo znów należało do Ahmeda Saleha, który był zdecydowanie bohaterem tej partii (25:23).
Trzecia odsłona rozpoczęła się od walki punkt za punkt, która trwała praktycznie do II przerwy technicznej, na której Turcy prowadzili 16:15. Chwilę później jednak skutecznie zaatakował Grzegorz Bociek, Ahmed Salah nadział się na blok, zaś Paweł Zagumny popisał się asem i kędzierzynianie mieli już 2 oczka przewagi (16:18). Niewielkie prowadzenie okazało się tym razem wystarczyć do korzystnego ustawienia końcówki przez nasz zespół. Blok na Ahmedzie Salehu oraz atak z szóśtej strefy Dicka Kooya dały naszemu zespołowi 4 oczka przewagi (18:22). Tego prowadzenia nasi zawodnicy nie zamierzali już oddać i ostatecznie zwyciężyli 20:25, blokując na środku Joachima Ementa.
Czwarta partia rozpoczęła się od wymiany ciosów (3:0., 6:6, 8:6, 9:10) i widać było, że zawodnicy Galatasaray wyraźnie odzyskali rezon i ochotę do gry. Ahmed Saleh szalał zarówno na lewym skrzydle, jak i w polu zagrywki i kolejnym asem znów dał prowadzenie miejscowym 12:11. Kędzierzynianie jednak także nie zamierzali składać broni i po kontrze w wykonaniu Dominika Witczaka wyszli na prowadzenie 15:17. Od tego momentu trwała zażarta walka o każdą piłkę, ale po autowym ataku Salaha nasi zawodnicy znów prowadzili 2 oczkami (20:22). Niestety, wówczas to na zagrywce pojawił się Muhammet Ertugrul, który mocnym ciosem rozbił defensywę ZAKSY i zmusił Dana Lewisa do błędu II odbicia, czym doprowadził do wyrównania 23:23. Na konsekwencje nie trzeba było długo czekać. Chwilę później asem popisał się Abdalla Ahmed, a następnie kontrę skończył Salah, czym wyrównał stan meczu na 2:2.
Tie-break już od początku rozpoczął się źle dla kędzierzynian, bowiem atak Dominika Witczaka został zablokowany przez gospodarzy, którzy tym samym wyszli na prowadzenie 3:2. Chwilę później Michał Ruciak uderzył w antenkę, a Salah skutecznie zaatakował i Turcy prowadzili już 3 oczkami (7:4). Straty ZAKSY jeszcze urosły, gdy Marcin Możdżonek uderzył w aut (13:8) i jasnym sie stało, że naszym zawodnikom będzie bardzo trudno będzie odwrócić losy tie-breaka. Tak też sie stało. Już za moment błąd przejścia linii trzeciego metra popełnił Dominik Witczak, zaś Michał Ruciak nie przyjął trudnej zagrywki i naszym zawodnikom przyszło przełknąć gorzką pigułkę porażki.
Trzeba otwarcie powiedzieć, że nasi zawodnicy wprawdzie w pojedynczych akcjach prezentowali poziom, który świadczył o ich indywidualnych dużych umiejętnościach, ale w przeciągu całego spotkania nie potrafili udowodnić na parkiecie swojej wyższości nad tureckim zespołem, który swoją grę opierał praktycznie tylko na egipskim atakującym Ahmedzie Salehu.
Autor: Jacek Żuk
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
J. Gladyr
|
30% |
D. Kooy
|
25% |
M. Możdżonek
|
20% |
P. Zagumny
|
10% |
G. Bociek
|
5% |
P. Gacek
|
5% |
M. Ruciak
|
5% |
|
|
|