Sezon 2014/2015
Półfinał
Diatec Trentino vs.ZAKSA Kędzierzyn
(25:17, 23:25, 25:22, 25:18)
Składy:
ZAKSA: van Dijk, Zagumny, Rejno, Gladyr, Ruciak, Kooy, Zatorski (L) oraz Loh, Witczak, Abdel-Aziz, Kaźmierczak;
Trentino: Nemec, Żygadło, Birarelli, Sole, Kazijski, Lanza, Colaci (L) oraz Nelli, Giannelli, Fedrizzi.
Mieli swoją szansę na wygraną w rewanżowym meczu z Trentino siatkarze ZAKSY, ale wtedy, gdy w trzecim i czwartym secie wychodzili na prowadzenie, pojawiały się niewymuszone błędy własne i rywale "odjeżdżali nam" na bezpieczną odległość, powiększając prowadzenie dzięki silnej zagrywce, z którą nijak nie potrafili sobie poradzić nasi przyjmujący. Tak więc kończymy ten sezon europejskich pucharów na półfinale, co i tak należy uznać za dobry wynik wobec róznych kłopotów zespołu.
Pierwszy set to popis siły Włochów, którzy szybko wyszli na prowadzenie i systematycznie powiększali je (10:8, 15:10), ostrzeliwując naszych przyjmujących atomowymi uderzeniami. Po serii Kazijskiego było już 19:11 i wiadomym się stało, że w tej partii wygrana Trentino nie podlega dyskusji.
Drugą partię nasz zespół rozpoczął od prowadzenia 1:4 przy zagrywce dobrze grającego Krzysztofa Rejny, ale nie minęło wiele czasu, a na prowadzenie wyszli Włosi, dzięki zagrywkom Sole i Kazijskiego (8:7). W kolejnych akcjach również bardziej skuteczni byli gospodarze, tak więc na drugą przerwę techniczną Trentino schodziło, prowadząc 16:12 i nic nie zapowiadało zmiany obrazu gry. Jednak przy stanie 16:13 asa posłał Jurij Gladyr, za moment serią zagrywek popisał się Nimir Abdel- Aziz, a kiedy Rejno zablokował Lanzę ZAKSA prowadziła jednym "oczkiem" Włosi odzyskali inicjatywę, ale wtedy blok Kooya i Rejny na Lanzie oraz atak van Dijka dały nam znowu prowadzenie, które ZAKSA utrzymała do końca seta, doprowadzając do remisu.
Trzeciego seta rozpoczynaliśmy z nowymi nadziejami, które szybko ostudzili Matej Kazijski i Filippo Lanza (6:1). Jednak po przerwie Aziz zdobył punkt z kontry, Kazijski został zablokowany, Gladyr posłał asa i ZAKSA traciła do rywala już tylko jeden punkt, a po chwili wyszła na prowadzenie (14:16) po kontrze van Dijka. Wtedy w polu zagrywki stanął Birarelli i wszystko wróciło do normy: po dwóch blokach na van Dijku Trentino prowadziło 19:17 i nie oddało prowadzenie do końca.
Nie był to jednak koniec marzeń o finale, chociaż oddalił się on znacznie od naszego zespołu, więc do czwartego seta ZAKSA przystąpiła skoncentrowana i szybko wyszła na prowadzenie 4:6 i 6:8. Jednak seria błędów sprawiła, że po drugim ataku van Dijka poza boisko rywale wyrównali, a po chwili wyszli na prowadzenie, blokując Nimira (14:12). Od tego momentu nasi nie podjęli już walki, zwłaszcza że rywale włączyli znowu atomowa zagrywkę, którą rozbijali szeregi przyjmujących i albo zdobywali punkty bezpośrednio z zagrywki, albo zmuszali naszych siatkarzy do błędów.
Nasze marzenia o Pucharze w tym sezonie okazały się zbyt wygórowane, ale miejsce w czwórce drugiego co do rangi europejskiego Pucharu nie można nie doceniać, więc za wolę walki i za ambicję należą się zawodnikom podziękowania i gratulacje.
Autor: Janusz Żuk
|