Strona główna
Aktualności
Wywiady
Fotoreportaże
Filmy


Historia klubu
Sala Chwały
Sukcesy
Kędzierzyński Panteon Sławy
Skład
Nasi zawodnicy
Grali u nas
Trenerzy ZAKSY
Ciekawostki
Hala Azoty


Terminarz 2023/24
Tabela (2023/24)
Sezon 2022/23
Sezon 2021/22
Sezon 2020/21
Sezon 2019/20
Sezon 2018/19
Sezon 2017/18
Sezon 2016/17
Sezon 2015/16
Sezon 2014/15
Sezon 2013/14
Sezon 2012/13
Sezon 2011/12
Sezon 2010/11
Sezon 2009/10
Sezon 2008/09
Sezon 2007/08
Sezon 2006/07
Sezon 2005/06
Sezon 2004/05
Medalisci MP


Puchar Polski 2024
Puchar Polski 2023
Puchar Polski 2022
Puchar Polski 2021
Puchar Polski 2020
Puchar Polski 2019
Puchar Polski 2018
Puchar Polski 2017
Puchar Polski 2016
Puchar Polski 2015
Puchar Polski 2014
Puchar Polski 2013
Puchar Polski 2012
Puchar Polski 2011
Puchar Polski 2010
Puchar Polski 2009
Puchar Polski 2008
Puchar Polski 2007
Puchar Polski 2006
Puchar Polski 2005
Zdobywcy PP


Liga Mistrzów 23/24
Liga Mistrzów 22/23
Liga Mistrzów 21/22
Liga Mistrzów 20/21
Liga Mistrzów 19/20
Liga Mistrzów 18/19
Liga Mistrzów 17/18
Liga Mistrzów 16/17
Puchar CEV 14/15
Liga Mistrzów 13/14
Liga Mistrzów 12/13
Liga Mistrzów 11/12
Puchar CEV 10/11
Puchar CEV 09/10


O nas
Wygaszacze ekranu
Puzzle
Tapetki na pulpit
Galeria
Karykatury
Zawodnik miesiaca
Sondy

Trenerzy ZAKSY

Nikola Grbić



Kiedy 4 maja 2019 roku siatkarze ZAKSY zdobyli ósme mistrzostwo Polski, dokładając ten tytuł do Pucharu Polski wywalczonego pod koniec stycznia, wydawało się, że naturalną tego konsekwencją będzie przedłużenie kontraktu z Anreą Gardinim. Włoch jednak nie przyjął warunków zaproponowanych mu przez mistrza Polski, wybierając Piacenzę i Zarząd stanął przed koniecznością poszukania jego następcy. Sebastian Świderski podobnie jak przed dwoma laty po odejściu Ferdinando De Giorgiego przedstawił ofertę serbskiemu trenerowi, Nikoli Grbićowi, niegdyś utytułowanemu rozgrywającemu reprezentacji Serbii, a ta tym razem została przyjęta.

Sebastian Świderski zdradził też kulisy podpisania umowy z ikoną światowej siatkówki: - Nikola przestał być trenerem Werony i rozglądał się za pracą. Rozmawialiśmy z nim już dwa lata temu, ale wtedy wybrał Calzedonię. Jego żona jest Włoszką, dzieci uczą się w tamtejszych szkołach, dlatego chciał zostać na Półwyspie Apenińskim. Teraz wróciliśmy do rozmów i szybko osiągnęliśmy porozumienie. […]. - Rozmowy były krótkie. I zapewniam, że nie będzie to żaden oszałamiający kontrakt. Nikola przyjął propozycję, którą wcześniej odrzucił Andrea Gardini. 45-letni Serb nie miał także żadnych specjalnych wymagań. - Mieszkanie, służbowy samochód. Standard. Rozmowy to czysta przyjemność, a Grbić był pierwszym szkoleniowcem na naszej liście życzeń.


Nikola Grbić
Data i miejsce urodzenia: 06.09.1973 - Zrenjanin
Funkcja w zespole: I trener
Kariera trenerska: Sir Safety Perugia (2014-2015), reprezentacja Serbii (od 2015), Calzedonia Werona (2016-2019), ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (od 2019)
Dawna pozycja na boisku (jako zawodnik): Rozgrywający
Przebieg kariery zawodniczej: Gik Banat (1987-1993), Vojvodina Nowy Sad (1993-1995); TNT Traco Catania (1995-1996); Montichiari (1996-1997);Alpitour Cuneo (1997-1999), Sisley Treviso (1999-2000), Asystel Mediolan (2000-2003), Copra Berni Piacenza (2003-2007), Itas Diatec Trentino (2007-2009), Bre Banca Lannutti Cuneo (2009-2013), Zenit Kazań (2013-2014)
Największe sukcesy (jako zawodnik): Mistrzostwo olimpijskie (2000); brązowy medal IO (1996); mistrzostwo Europy(201); srebrny medal Ligi Światowej (2003,2005, 2008, 2009), brązowy medal Ligi światowej (2004), brązowy medal MŚ (2010), Puchar Ligi Mistrzów (2000, 2009), Superpuchar Europy (1997,1999), Puchar Włoch (1999,2000,2011), mistrzostwo Włoch (2008,2010),wicemistrzostwo Włoch (2009, 2011), mistrzostwo Rosji (2014), Puchar CEV (2010), superpuchar Włoch (2010), srebro Ligi Mistrzów (2013), mistrzostwo Jugosławii (1992, 1993, 1994), superpuchar Jugosławii (1993),
Największe sukcesy (jako trener): brązowy medal ME (2017), srebrny medal Ligi Światowej (2015), złoty medal Ligi Światowej (2016), Superpuchar 2019 (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle

Jako zawodnik Nikola Grbić na przełomie XX i XXI wieku był jednym z najlepszych rozgrywających na świecie. Z reprezentacją Serbii zdobył mistrzostwo olimpijskie w Sydney w 2000 roku, mistrzostwo Europy (2001), brązowy medal mistrzostw świata (2010) i wiele innych trofeów reprezentacyjnych oraz klubowych Grał w Sisley Treviso, Itas Diatec Trentino, Bre Banca Lannutti Cuneo, dwukrotnie sięgając po mistrzostwo Włoch, Ligę Mistrzów oraz trzy razy po Puchar Włoch.

Kuba Bednaruk, który przez rok był zmiennikiem Grbića w Trentino, tak opowiada o Serbie: - Nikola to świetny siatkarz i charyzmatyczny człowiek. Nie mówił wiele, ale gdy już się odezwał, wszyscy go słuchali. Miał autorytet, którego nie zbudujesz, studiując mądre księgi. Z czymś takim trzeba się urodzić. Gdy pan Grbić wchodził do szatni, zabijał wszystkich swoich autorytetem. […] Nikola jest bardzo wymagającą osobą, ale najwięcej wymaga od siebie - opowiada dalej Bednaruk. - Jest niezwykle charyzmatyczny i ma posłuch, bo odznacza się dużą klasą oraz wysoką inteligencją. Ma mocną osobowość i potrafi znakomicie przewodzić grupie - charakteryzuje Serba aktualny szkoleniowiec MKS-u, a Sebastian Świderski dodaje: - Jako siatkarz Nikola był przede wszystkim cały czas mocno skoncentrowany na grze i regularnie pokazywał swoje perfekcyjne zagrania - Choć przez lata bardziej zachwycano się poczynaniami jego brata, Vladimira, to on był tak naprawdę prawdziwym "mózgiem" zespołu, boiskowym generałem.

Po zakończeniu kariery zawodniczej Grbić podjął się pracy trenera. Przez jeden sezon prowadził włoski klub z Perugii (2014-2015), a od 2015 roku został też trenerem reprezentacji Serbii. WrJako trener reprezentacji swego kraju wywalczył złoty i srebrny medal Ligi Światowej oraz brązowy medal mistrzostw Europy. Po rozstaniu z Perugią związał się też z Calzedonią Verona, gdzie był trenerem od 2016 do 2019 roku.

- Kontrakt w Weronie miałem ważny jeszcze na kolejny sezon i tam też zamierzałem pracować. Jednak zadziało się coś, o czym w tej chwili nie chciałbym mówić i musiałem zmienić plany. Jednocześnie pojawiła się propozycja z Kędzierzyna-Koźla, więc postanowiłem ja przyjąć. Ja mogę pracować gdziekolwiek i dla mnie modyfikacja planów nie była wielkim problemem, ale dla mojej rodziny już tak. Mam małe dzieci, które chodzą do szkoły we Włoszech i dla nich każdorazowa zmiana szkoły, przyjaciół i środowiska jest sporym przeżyciem.

O trudnym procesie przechodzenia od czynnego uprawiania sportu do trenerki tak mówił w jednym z wywiadów: - Pamiętam opinię panującą w siatkarskim środowisku, że bardzo dobremu zawodnikowi trudno zostać równie dobrym szkoleniowcem. Dziś wiem, że to indywidualna kwestia i zależy od wielu czynników. Gdy jesteś bardzo dobrym graczem, wiele rzeczy przychodzi ci z łatwością. Dlatego później, już jako trenerowi jest ci niesamowicie trudno zaakceptować, czy może raczej zrozumieć problemy, z którymi borykają się niektórzy zawodnicy. Na przykład, ja byłem niezły na rozegraniu i gdy potem, jako początkujący trener widziałem, że ktoś ma problemy z elementami, które mnie przychodziły ot tak, to automatycznie rodziło się pytanie: jak on może tego nie umieć? Przecież to jest proste. Potem, gdy nabierałem trenerskiego doświadczenia, pytania zamieniały się w wątpliwości: to jest proste dla ciebie, ale może nie dla niego? Być może taki tok myślenia blokował tych największych zawodników. Ostatnio zauważyłem jednak, że to się zmieniło i ci świetni w przeszłości siatkarze są coraz lepszymi szkoleniowcami. Proszę mi wierzyć, transformacja z zawodnika na trenera jest żmudnym procesem. Słowo - klucz w tym procesie to akceptacja. Tego, że każdy zawodnik jest inny, ma inny potencjał i inna jest jego droga dochodzenia do bycia dobrym w pewnych siatkarskich elementach.

A jaka jest jego wizja pracy w ZAKSIE? : Mam pewne, bardzo konkretne założenia, wiem co chcę osiągnąć, ale mój styl trenowania ciągle się zmienia, ewoluuje. Ważną jego cechą jest to, że zawsze próbuję dostosować się do drużyny, którą przejmuję. Czyli ZAKSA jako zespół będzie funkcjonować zupełnie inaczej niż moje ekipy z Perugii czy Werony. Przyjeżdżam do klubu, który w ostatnich latach wygrał w Polsce wszystko, jest mistrzem kraju. Oznacza to, że wiele rzeczy było tam robionych dobrze lub bardzo dobrze. Dlatego byłbym głupcem, gdybym chciał przeprowadzić rewolucję. Nie jestem typem faceta, który za wszelką cenę forsuje swoje racje, czy wprowadza swoje zasady, szczególnie wiedząc, że to, co było do tej pory się sprawdzało. Zobaczę jak funkcjonuje zespół i pewnie będę starał się powielać te schematy, które przynosiły korzyści. Jednocześnie podejmiemy pracę nad tymi sferami funkcjonowania, w których zobaczę przestrzeń do poprawy. Gdy zastąpiłem w Weronie Andreę Gianiego, też nie rozpocząłem od radykalnych zmian. Wiedziałem, że to dobry szkoleniowiec, że wykonał kawał roboty, by zespół prezentował się jak najlepiej. Reasumując, zawsze jest jakaś możliwość poprawy działania zespołu, ale nigdy nie może dziać się to na zasadzie: teraz ja tu rządzę i będziecie robić tak, jak ja chcę - zdradza swoją filozofię Nikola Grbić.

Kibice mistrza Polski wiążą z jego osobą nadzieję na kontynuowanie sukcesów nie tylko w kraju, ale i w europejskich Pucharach Czy właśnie Grbić będzie tym szkoleniowcem, którzy powtórzy sukces Waldemara Wspaniałego z Mediolanu, albo go przebije?

- W Weronie powiedziano mi tak: wiesz Nikola, my jeszcze nigdy nie awansowaliśmy do półfinałów. Chcielibyśmy w końcu tego dokonać. Super, ja też bardzo tego chciałem. Tylko, że oni nie wzięli pod uwagę faktu, iż we Włoszech minimum cztery zespoły dysponowały budżetami co najmniej o półtora miliona euro większymi niż nasz, a co za tym idzie, także mocniejszymi zespołami. Żeby zagrać w półfinale, musielibyśmy któregoś z tych potentatów pokonać, a to wcale nie było jakieś hop-siup. Fajnie jest mieć marzenia, ale trzeba też realnie stąpać po ziemi - zdradza swoją filozofię Serb, który mimo to wierzy, iż ZAKSA, która w Europie ma kilku bogatszych rywali, jest w stanie dokonać czegoś wielkiego nie tylko w Polsce. - Pieniądze pozwalają zbudować lepszy zespół i stworzyć sobie tym samym większe szanse na wygraną. Pomagają, ale nie dają żadnej gwarancji. Dlatego właśnie sport jest tak nieprzewidywalny i taki piękny. Gdyby było inaczej, nikt nawet nie stawałby w szranki z Realem Madryt, Chelsea F.C. czy Manchesterem City - mówi.

Autor: Janusz Żuk