Nasi zawodnicy
Sławomir Jungiewicz
Kiedy po zakończeniu sezonu 2016/2017 pożegnali się z Kędzierzynem -Koźlem Dominik Witczak i Grzesiu Bociek, ZAKSA rozpoczęła poszukiwania zmiennika dla Maurice Armando Torresa. Wybór padł na Sławomira Jungiewicza, który szczególnie w debiutanckim sezonie w PlusLidze znakomicie spisywał się w ekipie Farta Kielce, a ostatni sezon spędził w lidze niemieckiej w zespole TV Ingersoll Bühl.
Sławomir Jungiewicz |
Data i miejsce urodzenia: |
6 czerwca 1989, Staszów |
Wzrost: |
195 cm |
Waga: |
85kg |
Zasięg w ataku: |
360 cm |
Zasięg w bloku: |
333 cm |
Pozycja na boisku: |
Atakujący |
Dotychczasowe kluby |
Czarni Połaniec (-2006); Jadar Radom (2006-2007); Fart Kielce (2007-2012); Effector Kielce (2013-2016); TV Ingersoll Bühl (2016-2017); ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (od 2017) |
Największe sukcesy |
wicemistrzostwo Polski 2018 (ZAKSA, mistrzostwo Polski 2018/2019 (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle), Puchar Polski 2019 (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle)) |
Sławomir Jungiewicz karierę siatkarską rozpoczynał w Czarnych Połaniec, skąd przeniósł się do młodzieżowej drużyny Jadaru Radom, z którą dotarł do finału Mistrzostw Polski Juniorów. Od 2007 roku kariera atakującego zaczęła się intensywnie rozwijać, a miało to związek ze zmianą klubu na zespół Farta Kielce, który właśnie został założony. To właśnie z tym zespołem Jungiewicz wywalczył najpierw awans do pierwszej ligi, a następnie do PlusLigi. Młody atakujący był jedną z najjaśniejszych postaci w Farcie Kielce, a jego dobra dyspozycja została zauważona przez szkoleniowca reprezentacji Polski juniorów, lecz atakujący nie znalazł się w wąskim składzie na mistrzostwa świata. W sezonie 2011/2012 Jungiewicz zaskoczył swoich fanów i włodarzy kieleckiego klubu, z dnia na dzień przestając przychodzić na treningi i informując, że kończy karierę zawodniczą.
Po roku przerwy atakujący zatęsknił za zawodową grą i wrócił do Kielc w 2013 roku, podpisując trzyletnią umowę z miejscowym Effectorem. Kontrakt wygasł po zakończeniu sezonu 2015/2016 i Jungiewicz zdecydował się zmienić barwy klubowe.
- Kapitan schodzi z pokładu - mówił wówczas trener kieleckiej drużyny, Dariusz Daszkieiwcz i natychmiast zaznaczał: - Nikt do Sławka żalu, jakichkolwiek pretensji nie ma. Wprost przeciwnie, jesteśmy mu bardzo wdzięczni za kilka lat spędzonych wspólnie. Był wzorem do naśladowania dla młodszych kolegów. Pracowity, sumienny, dobrze zorganizowany. Jego silna osobowość, doświadczenie pomagały nam wielokrotnie. Prowadziły do kolejnych zwycięstw.
- Wystąpiło tak zwane zmęczenie materiału. Chyba nie jestem w stanie dać drużynie nic nowego? Wszystko co najlepiej potrafię już przekazałem młodzieży. Poza tym, nie jestem jeszcze sportowym emerytem, ba siatkarski świat mnie ciekawi. Chciałbym spróbować sił w innym otoczeniu - mówił o swojej decyzji.
Tym razem przeprowadził się do ligi niemieckiej, gdzie występował w TV Ingersoll Bühl. Od nowego sezonu będzie zawodnikiem mistrza Polski. Witamy.
Autor: Janusz Żuk/Olga Król
|