Grali u nas
Marek Kardos
Marek Kardos należy do tej grupy ludzi, którzy postanowili całe swoje życie poświęcić siatkówce. Nie tylko występował na boisku, ale studiował równolegle na Akademii Wychowania Fizycznego w Bratysławie. Otrzymał tytuł magistra i uprawnienia trenerskie, lecz w dalszym ciągu pogłębiał swoją wiedzę poprzez studia doktoranckie. "Siatkówka to moja wielka życiowa pasja, dlatego chcę jak najbardziej zgłębić tajniki tej wspaniałej gry"- tłumaczy swoją drogę życiową Marek.
"Po powrocie z boiska od razu siadam do książek i uczę się, gdyż studia doktoranckie obejmują bardzo szeroki zakres materiału - opowiadał Słowak - dlatego nieczęsto udaje mi się znaleźć czas na rozrywki, mimo że z natury jestem towarzyski.
Od czasu do czasu sportowiec porzucał jednak studenckie obowiązki i szedł "zaszaleć". A do tego celu najlepiej nadawała się dyskoteka "Tunel" w Koźlu, gdzie Marek wraz z kolegami z drużyny niekiedy spędzał wolny czas.
Marek Kardos [6] |
Data i miejsce urodzenia: |
15.04.1974 - Bratislava |
Wzrost: |
187 cm |
Waga: |
82 kg |
Pozycja na boisku: |
Rozgrywający |
Pierwszy trener: |
Ivan Husar |
Dotychczasowe kluby: |
WKP Bratislava (do 1998r.); WB "Nice" Nicea (1998-1999); Dubowa (1999-2000); Matador Puchow (2000-2001); Mostostal Kędzierzyn (2001-2004), Rennes Club Vollej (2004 - 2008), AON HotVolley Wien (2008-2009), Domex Tytan AZS Częstochowa (2009 - 2010) |
Dotychczasowe kluby (jako trener): |
AZS Częstochowa (od 2010) |
Reprezentacja Słowacji: |
Wieloletni reprezentant, 8. miejsce na ME, 4. miejsce na MŚ jr. oraz ME jr. |
Największe sukcesy: |
Siedmiokrotny Mistrz Słowacji; czterokrotny zdobywca Pucharu Słowacji, I miejsce w Pucharze Polski (2002), Mistrzostwo Polski 2002, 2003; 4 miejsce w Final Four Ligi Mistrzów 2002 i 3 miejsce w Final Four Ligi Mistrzów 2003, |
Swoją karierę sportową Marek rozpoczynał w rodzinnej Bratysławie pod czujnym okiem trenera Ivana Husara. Zresztą to miasto ma szczególne znaczenie dla Słowaka. Tam się urodził i tam stawiał pierwsze siatkarskie kroki.
Następnie Marek Kardos został rzucony na głęboką wodę. Trafił do francuskiej Nicei. Tam jednak nie "zagrzał długo miejsca" i już po jednym sezonie przeniósł się do Dubowej. Po roku spędzonym w tym klubie ponownie zmienił barwy i przeprowadził się do Matadora Puchow. Gdy w 2001 roku przyjeżdżał do Polski, był już utytułowanym sportowcem: posiadał na swoim koncie siedem tytułów mistrza Słowacji i cztery Puchary Słowacji. Był także wielokrotnym reprezentantem swojego kraju.
Marek bardzo szybko wkomponował się w zespół mistrza Polski. Jego talent siatkarski budował nić porozumienia na parkiecie, a nieodłączny uśmiech zjednywał sympatię kolegów także poza halą. "Dziś trudno zauważyć, że Marek trenuje z nami dopiero od kilku tygodni. Szybko, bowiem wkomponował się w drużynę, dał się polubić i nikt już nie traktuje go jak nowego" - mówił o nim Sebastian Świderski zaledwie dwa miesiące po przybyciu Marka do zespołu.
Jednak tak łatwo nie poszło Markowi z dostaniem się do szóstki. Głównymi przeszkodami był nacisk zarządu, aby ogrywać młodego i perspektywicznego Piotrka Lipińskiego, a także wzrost tego zawodnika. Wprawdzie Marek niedoskonałości natury nadrabiał skocznością, sprytem i walecznością, jednak zawsze stanowił "dziurę w bloku".
Najlepszą charakterystyką tej postaci były słowa wypowiedziane kilka lat temu przez trenera Andrzeja Kubackiego: "Marek jest zupełnym przeciwieństwem "Duszka". Jest otwarty, kontaktowy, wie, czego chce od życia. To prawdziwa dusza towarzystwa i przy tym bardzo inteligentny człowiek. (...) Gra szybko, kombinacyjnie. (...) W polskiej lidze nie ma sobie równych."
Po trzech sezonach spędzonych w Kędzierzynie Marek Kardosz opuścił Mostostal, a Polskę zamienił na Francję. Cztery sezony grał w Rennes Club Vollej, rok w AON HotVolley Wien i kiedy się wydawało, że na dobre zniknął z Polski, powrócił do AZS-u Częstochowa.
Tuż po przyjeździe w jednym z wywiadów tak mówił o swojej decyzji: "Jestem takim obcokrajowcem jak Polak, więc wszyscy mnie bardzo miło przyjęli. Po pierwsze chciałem być blisko mojej żony i blisko państwa, w którym mieszkam. Druga rzecz, po rozmowie z Ryszardem Boskiem, który mnie przekonał, chciałem grać w dobrej, mocnym klubie, jakim jest AZS Częstochowa."
Zapytany po latach o klub, z którym wiążą go najlepsze chwile siatkarskiej kariery, niezmiennie odpowiada:"Oczywiście Mostostal, z którym zdobywaliśmy sukcesy." I zaraz dodaje: "I Francja, w której przyjęli mnie bardzo dobrze. Mogłem robić to co uwielbiam za dobre wynagrodzenie."
Mimo że upłynęło wiele lat od czasów, gdy grał w Mosto, zawodnik ten jest nadal miło wspominany w Kędzierzynie, a kibice pamiętają ciągle jego wkład w sukcesy Mostostalu.
Autor: Jacek Żuk
|