Nasi zawodnicy
Bartłomiej Kluth
W sezonie 2020/2021 zmiennikiem Łukasza Kaczmarka na pozycji atakującego będzie Bartlomiej Kluth, który 23 czerwca 2020 r. podpisał kontrakt z zespołem mistrza Polski. Nasz atakujący ostatni sezon spędził we Włoszech w zespole Calzedonia Werona, gdzie był zmiennikiem reprezentanta Francji Stephena Boyer, trenując pod okiem Radostina Stojczewa.
- Chyba nikomu nie trzeba mówić, jakim klubem jest ZAKSA, dlatego też kiedy tylko otrzymałem tę ofertę, nie trzeba było mnie przekonywać. Muszę przyznać, że rozmowy trwały praktycznie jeden dzień i po tym czasie doszliśmy do porozumienia, ustalając wszystkie szczegóły - mówił o swojej decyzji nasz atakujący
Bartłomiej Kluth |
Data i miejsce urodzenia: |
20 grudnia 1992 r., Orneta |
Wzrost: |
210 cm |
Waga: |
109kg |
Zasięg w ataku: |
357 cm |
Zasięg w bloku: |
343 cm |
Pozycja na boisku: |
Atakujący |
Dotychczasowe kluby |
AL Caudry VB (2012-2013); Trefl Gdańsk (Młoda Liga) (2013-2014); Ślepsk Suwałki (2014-2015); UMKS Kęczanin Kęty (2015-2016); Espadon/Stocznia Szczecin (2016-2018);Hapoel Joaw Kefar Sawa (2018-2019); Calzedonia Werona (2-19-2020); ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (od 2020) |
Największe sukcesy |
Brązowy medal Młodej Ligi 2014 (Lotos Trefl Gdańsk), mistrzostwo I ligi 2015(Ślepsk Suwałki); mistrzostwo Izraela 2019 (Hapoel Joaw Kefar Sawa), Superpuchar Polski 2020 (ZAKSA), Puchar Polski 2021 (ZAKSA), wicemistrzostwo Polski 2021 (ZAKSA), złoto w Lidze Mistrzów 2021 (ZAKSA), Puchar Polski 2022 (ZAKSA), mistrzostwo Polski 2021/2022 (ZAKSA), złoto w Lidze Mistrzów 2022 (ZAKSA), Puchar Polski 2023 (ZAKSA), wicemistrzostwo Polski 2023 (ZAKSA), złoto w Lidze Mistrzów 2023 (ZAKSA) |
Mierzący prawie 210 cm wzrostu Bartłomiej Kluth pochodzi z Ornety, niewielkiego miasteczka leżącego na Warmii niedaleko Lidzbarka. Od dzieciństwa trenował badminton, który jest wiodącą dyscypliną sportową w jego rodzinnej miejscowości. Może się pochwalić nawet sukcesami w tej dyscyplinie, gdyż zdobył m.in. brązowy medal drużynowych mistrzostw Polski juniorów.
Na początku 2012 roku Kluth przerwał studia i wyjechał do Francji. Tam pod okiem Zbigniewa Zielińskiego, byłego wielokrotnego reprezentanta Polski i wicemistrza Europy z 1983 roku, trenował i grał w amatorskim polonijnym klubie AL Caudry. - Trener Zieliński dał mi iskierkę nadziei, przekonując, że z moimi parametrami mogę jeszcze na poważnie grać w siatkówkę - wspomina zawodnik.
Po francuskiej przygodzie w 2013 roku wrócił do kraju i dowiedział się o testach do zespołu Młodej Ligi Trefla Gdańsk. Stawił się na treningu i dzięki swoim warunkom fizycznym wpadł w oko szkoleniowcom tego zespołu - Na pewno jest to bardzo perspektywiczny zawodnik, a Młoda Liga może być dla niego znakomitą szansą. Choć początkowo był przez nas typowany na przyjmującego, zdecydowaliśmy się przestawić go na atak. Jest zbyt zaawansowany wiekowo, by nauczył się idealnie przyjmować, ale jako atakujący może wykorzystać swoje nieprzeciętne warunki fizyczne. Na obozie uczyliśmy go niuansów technicznych. Nie ma co ukrywać - było dużo uwag, dużo poprawiania, ale przygotowaliśmy go tak, by mógł teraz trenować z seniorami - oceniał młodego zawodnika Edward Pawlun, który jednocześnie stwierdził, że "zaawansowany" wiek Bartłomieja Klutha może się okazać jego atutem w siatkówce. - Nie jest "skażony" siatkówką
- ma nieprzeciążony kręgosłup i kolana, może wykonać jeszcze tysiące skoków. Jest przy tym wysportowany i świetnie skoordynowany. Ma znakomity zasięg - w ataku łapie piłkę na wysokości 364 cm, zaś w bloku - 343 cm - mówił o nowym nabytku Trefla szkoleniowiec Młodej Ligi.
Po roku gry w zespole Młodego Trefla, z którym zdobył brązowy medal mistrzostw Polski, został wypożyczony do Ślepska Suwałki, z którego przeszedł do UMKS-u Kęczanin Kęty. Po dwóch sezonach gry na zapleczu, Bartosz Kluth wrócił do PlusLigi, podpisując kontarkt z beniaminkiem Espadonem Szczecin (później klub zmienił nazwę na Stocznia Szczecin).
- Bardzo się cieszę z tej zmiany, ponieważ jest to kolejny etap, który zbliża mnie do Gdańska. Zawsze powtarzam, że chciałbym wrócić do Lotosu Trefla, gdzie rozpocząłem swoją przygodę z siatkówką. Mam nadzieję, że doświadczenie, które zbieram, będąc wypożyczonym, w przyszłości zaowocuje przenosinami do stolicy województwa pomorskiego. Kiedy otrzymałem możliwość gry w zespole plusligowym, nie zastanawiałem się długo. Na pewno to wypożyczenie do Szczecina będzie dla mnie dużą szansą na dalszy rozwój oraz przyczyni się do bycia lepszym zawodnikiem w przyszłości, a - jeszcze raz powtórzę - moim celem jest powrót do macierzystego klubu - mówił w 2016 roku.
To właśnie w pierwszym sezonie gry w Szczecinie 6 lutego 2017 roku w meczu przeciwko Treflowi Gdańsk zdobył 40 punktów, co do dziś stanowi rekord PlusLigi. Po wycofaniu Stoczni Szczecin z rozgrywek Bartek wyjechał do Izraela, gdzie występował w zespole Hapoel Jo'aw Kefar Sawa, z którym zdobył wicemistrzostwo kraju. - Po rozpadzie Stoczni każdy z nas poszedł w swoja stronę. Od stycznia byłem w pięknym kraju w Izraelu, pograłem w egzotycznej lidze, powygrywaliśmy mecze w Challenge Cup i w lidze walczyliśmy o mistrzostwo. Mieliśmy dużą szansę, żeby wygrać tytuł mistrza kraju. Niestety, się nie udało. Jeśli chodzi o życie prywatne, to wszystko było super. Dopisywało zdrowie i nastrój do pracy - opowiada o tym okresie swojej kariery. Po zakończeniu sezonu przeniósł się do włoskiej Serie A do Calzedonii Werona, której trenerem został Radostin Stojczew, były dyrektor sportowy KPS Stoczni Szczecin.
W Weronie o miejsce w składzie rywalizował z reprezentacyjnym atakującym reprezentacji Francji Stephenem Boyer.
- Ja zawsze się nastawiam, na ciężką pracę i z takim założeniem przyszedłem do zespołu z Verony. Trenuję bardzo dobrze i wcale nie czuję się tym słabszym czy gorszym. Pokazuję na treningach to, co potrafię i tyle mogę zrobić. Włoska liga jest troszkę inna. Tutaj są bardzo silne pierwsze szóstki, pozostała część zespołu odstaje od reszty. Uważam, że my mamy fajną i równą drużynę. Niezależnie od tego, kto by grał a kto nie, poziom byłby taki sam. Trener pewnie też to widzi i jeśli zajdzie taka potrzeba, to będzie korzystał z nas wszystkich. Jeśli chodzi o moją osobę, to wiadomo - chcę grać i jestem gotowy. Było sporo możliwości wpuszczenia mnie na parkiet, ale to już są decyzje trenera, do których nic nie mam. Każdy ma swoją filozofię prowadzenia zespołu i ja to jak najbardziej szanuję. Dlatego pracuję bardzo ciężko, żeby być zawsze gotowym i czekam na swoja kolej - mówił po podpisaniu kontraktu we Włoszech.
Jak sam mówi, swoją przyszłość wiąże jednak z Polską. Kiedy więc otrzymał ofertę ZAKSY, długo się nie zastanawiał: - Muszę przyznać, że rozmowy trwały praktycznie jeden dzień i po tym czasie doszliśmy do porozumienia, ustalając wszystkie szczegóły - zdradził szczegóły swojego przejścia do klubu zawodnik. A marzenia? O nich mówi w jednym z wywiadów: - Mam też swój mały prywatny cel, aby zostać kiedyś powołanym na zgrupowanie reprezentacji i pojechać chociażby na jeden tydzień na treningi do Spały i potrenować z najlepszymi w kraju. To takie moje małe sportowe marzenie, które chciałbym spełnić. Prywatnie chciałbym, abym ja i moja rodzina była ciągle uśmiechnięta i zdrowa. Wszystko inne nie jest ważne - opowiadał zawodnik jeszcze we Włoszech.
Witamy więc Bartka w zespole i życzymy mu wielu sukcesów, zarówno tych w drużynie, jak i spełnienia indywidualnych ambicji.
Autor: Janusz Żuk
|