Grali u nas
Michał Kozłowski
Michał Kozłowski mimo niewątpliwego talentu i ogromnych już umiejętności miał spore problemy z przedostaniem się do szóstki Mostostalu. Było to spowodowane głównie specyfiką gry na tej pozycji, bo chociaż trener Drzyzga mówi, że stare i dobre jest tylko wino, to jednak nie sposób nie zgodzić się z sądem, że podstawową i główną zaletą rozgrywającego jest doświadczenie. Tak więc prezesi i trenerzy nie często chcą składać ciężar gry na barkach młodych rozgrywających i dlatego jest im znacznie trudniej wejść do zespołu niż zawodnikom grającym na innych pozycjach. Próbowano zresztą powierzać reżyserię gry zawodnikom bardzo młodym, na przykład Robertowi Kiwiorowi (Górnik Radlin akt. Sosnowiec) lub Mariuszowi Sygule (Energia Sosnowiec), lecz efekty były na ogół nader mizerne, a decyzja podyktowana bardziej brakiem pieniędzy w klubowym budżecie, niż przemyślaną strategią. Tak więc i Michał podzielił los swoich młodych kolegów -
spędził trzy sezony w Mostostalu, rzadko wychodząc na parkiet, a kiedy w połowie ubiegłego sezonu pozyskano do zespołu Jakuba Oczkę, wypadł nawet z dwunastki. Szkoda więc było, aby jego talent marnował się, więc klub postanowił nie przedłużać z nim kontraktu.
Michał Kozłowski [1] |
Data i miejsce urodzenia: |
16.02.1985 - Gorlice |
Wzrost: |
191 cm |
Waga: |
82 kg |
Wyskok do ataku: |
335 cm |
Wyskok do bloku: |
312 cm |
Pozycja na boisku: |
Rozgrywający |
Dotychczasowe kluby: |
Gorlicki Klub Piłki Siatkowej (1998 - 2004), Mostostal (2004-2007), AZS Nysa (2007-2008), Fart Kielce (od 2008) |
Największe sukcesy: |
Zwycięzca turnieju nadziei olimpijskich w Paryżu, Srebrny medalista ME kadetów. |
Michał Kozłowski swoją siatkarską karierę rozpoczynał w rodzinnych Gorlicach. O wyborze tej dyscypliny zadecydowały rodzinne tradycje. "Mój tato był kiedyś siatkarzem i siłą rzeczy blisko mi było do siatkówki. Później ojciec trenował mojego brata i w tym czasie zadecydowało się chyba, że i ja postanowiłem uprawiać tę dyscyplinę sportu." - wspominał w rozmowie z nami. Później trafił do reprezentacji kadetów, gdzie m.in. razem z Marcelem Gromadowskim wywalczył srebrny medal Mistrzostw Europy. Następnie wraz z AZS-em Olsztyn zdobył brązowy medal Mistrzostw Polski, a na arenie międzynarodowej wygrał Turniej Nadziei Olimpijskich w Paryżu. Podobnie jak Marcel Gromadowski i Damian Domonik trafił także do Szkoły Mistrzostwa Sportowego w Spale i po ukończeniu nauki podpisał kontrakt z Mostostalem Kędzierzyn.
Wtedy to w jednym z wywiadów powiedział: "Chcę się tu uczyć i nabierać doświadczenia, a potem, być może -"wygryźć" Piotrka Lipińskiego" To oczywiście był żart, ale również ambitne pragnienie, bo taka jest też kolej rzeczy i w życiu, i w sporcie. Jednak Michał dobrze wiedział, że czeka go długa droga: "Trzeba być naprawdę utalentowanym i bardzo się wyróżniać, aby od razu kierować grą zespołu PLS. Tu, oprócz talentu, wymagana jest duża cierpliwość."- oceniał swoje szanse. Jednak już w pierwszym swoim sezonie jako zmiennik Piotrka w kilku meczach pokazał, że po zdobyciu doświadczenia ma szansę zaistnieć na ligowych parkietach. Później podczas choroby Petra Zapletala musiał też brać na swoje barki ciężar gry i robił to bez specjalnej tremy. Jednak mimo tego zabrakło mu doświadczenia, aby w czasie zniżki formy reprezentanta Czech przejąć odpowiedzialność za grę całego zespołu.
Władze Mostostalu zakontraktowały w połowie sezonu Jakuba Oczkę i jasne się stało, że po zakończeniu kontraktu w dwunastce zabraknie miejsca dla "Koziego" Po rozstaniu z Mostostalem Michał trafił do grającego w I lidze AZS- u Nysa, gdzie z pewnością będzie miał szansę na rozwój.
Po roku gry w I lidze niespodziewanie rozstał się z AZS-em. Wybrał Kielce i grający w II lidze zespół Fart, gdzie grał m.in. z Jakubem Procherą i Adamem Swaczyną. Tuż po podpisaniu kontraktu tak uzasadniał swoją decyzję: - "Wybrałem Kielce, bo tu jest wspaniałe środowisko siatkówki. Działacze stawiają sobie wysokie cele i chciałbym pomóc w ich realizowaniu. To możliwe, bo zespół jest młody, perspektywiczny, mający już spory potencjał. Z pewnością będę też regularnie grał."
Szybko też spełniły się nadzieje Michała. Fart w sezonie 2010/2011 awansował do PlusLigi, a Michał pozostał w zespole. W pierwszym sezonie był zmiennikiem Macieja Dobrowolskiego, w kolejnym Francuza Pierre'a Pujola. Od obu na pewno sporo się nauczył. Dziś jest naprawdę wartościowym reżyserem gry, gdy wchodzi na zmiany ze Sławomirem Jungiewiczem.
Autor: Jacek Żuk
Galeria
Foto: Bogdan Kurys i Jacek Żuk
|