Nasi zawodnicy
Lucas Eduardo Loh
Cieszymy się, że mamy tych, którzy do nas przyszli i którzy zostali - mówi Sebastian Świderski, myśląc też o brazylijskim przyjmującym, który nie był z pewnością pierwszoplanową opcją transferową ZAKSY, ale, jak wyjaśnia szkoleniowiec - Na kilku pozycjach rozmawialiśmy z innymi zawodnikami, jednak nie jesteśmy krezusami finansowymi, a z Turcją, czy Rosją raczej nikt w Polsce nie ma zamiaru i nie da rady się licytować.
Ostatecznie wybór padł więc na dwudziestotrzyletniego Lucasa Loha, którego wraz z kilkoma innymi siatkarzami polecił menadżer Felipe Fontelesa. - Zaczęliśmy zbierać informacje o wszystkich, analizować wideo, statystyki i najlepsze recenzje zdobył właśnie Lucas. Zawodnika tego chwaqlił także Fonteles, który twierdzi, że to nadzieja brazylijskiej reprezentacji. Przede wszystkim potrafi trzymać taktykę i - co niezwykle istotne - ma bardzo dobre przyjęcie.
Lucas Eduardo Loh |
Data i miejsce urodzenia: |
18 stycznia 1991 roku - Toledo |
Wzrost: |
195 cm |
Waga: |
83 kg |
Zasięg w ataku: |
336 cm |
Zasięg w bloku: |
320 cm |
Pozycja na boisku: |
Przyjmujący |
Dotychczasowe kluby |
Toledo (2006-2007); Santander/Sao Bernardo (2008-2009), Brasil Vôlei Clube (2009-2010), Sada Cruzeiro Vôlei (2010-2012), Vivo/Minas (2012-2014, ZAKSA (2014 -2015), Volei Brasil Kirin (od 2015) |
Największe sukcesy: |
wicemistrzostwo Brazylii (2011), mistrzostwo Brazylii (2013) |
Reprezentacja: |
Puchar Wielkich Mistrzów (2013); Mistrzostwa Świata U-23 (2013);Puchar Panamerykański (2013) |
Sukcesy indywidualne: |
|
Lucas Eduardo Loh urodził się 18 stycznia 1991 roku w Toledo i tam też rozpoczynał swoją przygodę z siatkówką, chociaż, jak każdy Brazylijczyk, nie stronił od piłki nożnej:- Jak wszyscy Brazylijczycy uwielbiam futbol. Zawsze szalałem też na punkcie różnych sportów, a w dzieciństwie korzystałem z prawie każdej okazji, by spróbować sił w niemalże wszystkich dyscyplinach. Pewnego razu siostra zabrała mnie jednak na boisko siatkarskie i praktycznie od razu poczułem, że to jest to, co chciałbym robić w życiu. Tym bardziej że nasza drużyna narodowa wygrywała wówczas wszystko.
Grał w kilku brazylijskich klubach, z którymi zdobył m.in. mistrzostwo i wicemistrzostwo swojego kraju (2012 i 2011 r.). Również jako reprezentant Brazylii może pochwalić się kilkoma sukcesami (Puchar Wielkich Mistrzów 2013, Puchar Panamerykański i mistrzostwo świata w kategorii U-23). - To był świetny i ważny okres dla mojego sportowego rozwoju. Granie w Brazylii dało mi wszystko, czego potrzebuję, by wejść do wielkiego świata siatkówki.
Wyjazd do Europy jest według Eduardo Loha prostą konsekwencją, aby dalej doskonalić swoje umiejętności. - Miałem propozycję zarówno pozostania tam, jak i przenosin do Europy, i to nie tylko do ligi polskiej. Szukałem niejako wejścia na wyższy poziom i czuję, że w ZAKSIE będę mógł cały czas rozwijać swoje umiejętności. Do tego Polska to piękny kraj, z wieloma pięknymi miastami i ludźmi szalejącymi na punkcie sportu, który uprawiam - wyjaśnia swoją decyzję, w podjęciu której na pewno pomógł mu Fonteles: -Tak naprawdę dużo z nim rozmawiałem o tym wszystkim. Opowiadał bardzo pozytywnie o wrażeniach dotyczących klubu, jego fanów i samego miasta. Powiedział, że będzie to dla mnie niesamowite doświadczenie. Wiem, że jest to drużyna z dużymi tradycjami, która zawsze walczy o najwyższe cele i to zarówno na polskich, jak i europejskich parkietach, że dzięki temu całe miasto "oddycha" siatkówką. Wiem również, że czeka mnie gra w dobrym teamie, który daje wszystko, czego zawodnik potrzebuje w dzisiejszej siatkówce.
- Jeżeli już coś robię, to jestem w to w pełni zaangażowany. Dużo uwagi poświęcam technice i bardzo cenię sobie grę bez błędów. Zawsze też staram się podchodzić do gry w pełni skoncentrowany i daję z siebie maksimum - mówi o sobie, ciesząc się, ze jego szkoleniowcem będzie tak znakomity były siatkarz jak Sebastian Świderski: - On był doskonałym przyjmującym i myślę, że będę mógł się wiele nauczyć także od niego i dojrzeć przy nim, podpatrując i słuchając rad, choćby na temat techniki gry. Cieszę się tym bardziej, że jeszcze nigdy nie miałem trenera, który grał wcześniej na przyjęciu.
Życzymy więc młodemu Brazylijczykowi, aby spełniły się jego marzenia i plany związane z grą w naszym klubie dla obopólnego dobra.
Autor: Janusz Żuk
|