Sezon 2006/2007
I runda play-off
(V mecz)
Jastrzębski Węgiel vs. Mostostal Azoty
(25:23, 25:15, 25:21)
Składy:
Jastrzębski W.: Szymański, Ivanov, Pliński, Kadziewicz, Siezieniewski, Murek, Rusek (L) oraz Yudin;
Mostostal: Jarosz, Zapletal, Nowak, Domonik, Bakumovski, Kurek, Mierzejewski (L) oraz Gromadowski, Serafin, Oczko, Karzov.
18 kwietnia nie był dniem zawodników Andrzeja Kubackiego, którzy swoje pięć minut mieli nieco wcześnie. Owych paru dni nie udało się przedłużyć w erę nowego Mostostalu, a stało się tak głównie dlatego, że pełni swoich możliwości nie pokazała cała ekipa, dodatkowo osłabiona brakiem Konrada Małeckiego. Tak więc pozostały wspomnienia wspaniałych ćwierćfinałów i spotkań jakich od dawna nie oglądaliśmy w PLS na tym etapie rozgrywek.
Jak się okazało kluczowe dla przebiegu rozgrywek było IV spotkanie, w którym Mostostalowcy mieli piłkę setową. Dziś nie grali już tak porywająco. Zawodziło przyjęcie, nie funkcjonował blok i zagrywka, a narzekać nie można było tylko na atak. I tak wyrównana walka trwała tylko w I partii, a kędzierzynianie po minimalnie przegranej końcówce wyraźnie stracili ochotę do gry, jakby nie wierząc, że są jeszcze w stanie zwyciężyć.
Jednak początek pierwszej odsłony był nadzwyczaj obiecujący. Po wyrównanym otwarciu (3:3) w polu zagrywki stanął Bartek Kurek, który uderzył z taką siłą, że Nikolay Ivanov w poszukiwaniu piłki biegał po całym boisku. W efekcie dwoma blokami popisał się Damian Domonik, kontrę skończył Bartek Kurek, a w siatkę po ataku wpadł Grzegorz Szymański (3:7). Po przerwie technicznej na skutek błędów naszych zawodników w ataku goście zdobyli punkt kontaktowy (7:8), ale podwójne odbicie bułgarskiego rozgrywającego uspokoiło nerwy w zespole Andrzeja Kubackiego. Szczęśliwym asem popisał się jeszcze Nokolay Ivanov, ale Eugen Bakumovski odpowiedział wspaniałą kontrą i sytuacja wydawała się być pod kontrolą (13:16). Jednak nie na długo. Na skutek złego przyjęcia dwa szczelne bloki ustawili gospodarze i na tablicy pojawiał się remis. Po chwili do grona zablokowanych dołączył jeszcze Jakub Jarosz i jastrzębianie wyszli na pierwsze prowadzenie.
(19:18) Mimo to goście nie odkładali broni. Również odpowiedzieli blokiem i odzyskali skromną przewagę. Jednak sprawy w swoje ręce wziął Dawid Murek, który grał wspaniałe zawody i odwrócił losy seta (23:22). Wprawdzie punkt zdołał zdobyć jeszcze Jakub Jarosz, ale po chwili kontrę zakończył Grzegorz Szymański, a Eugen Bakumovski atakując w aut zakończył pierwszego seta.
W drugiej partii na parkiecie istnieli tylko, niesieni dopingiem własnej publiczności, miejscowi. Wychodziło im dosłownie wszystko. Wspaniale kontrę rozstrzygnął Grzegorz Szymański, a gdy w polu zagrywki stanął Dawid Murek rozpoczął się festiwal błędów naszego zespołu w przyjęciu i w ataku (8:2). Na tym można by praktycznie zakończyć, bowiem Mostostalowcy kompletnie stracili wiarę w nawiązanie walki i tylko wprowadzony za Jakuba Jarosza Marcel Gromadowski starał się jeszcze zmienić losy seta. Za to gospodarze szaleli na zagrywce. Asa posłał Grzegorz Szymański, a dwa - Paweł Siezieniewski i chociaż Mostostalowcy w końcu podnieśli się i zaczęli regularnie punktować, to jednak gra cios za cios nieuchronnie prowadziła w kierunku trzeciego seta. Egzekucji dokonał Grzegorz Szymański ustalając wynik na 25:15.
Trzeci set rozpoczął się podobnie. Miejscowi popisali się blokiem, po asie posłali Łukasz Kadziewicz i Nikolay Ivanov i na tablicy szybko pojawiło się 6:2. Mostostalowcy jednak nie poddawali się. Kontrę skończył Damian Domonik, który chwilę później zapunktował na zagrywce (9:8). Od tego momentu trwała walka punkt za punkt, choć trudno było nie ulec wrażeniu, że jastrzębianie kontrolują wydarzenia na parkiecie. Miejscowi wciąż mieli przewagę na zagrywce. Asami popisali się Kadziewicz i Murek, ale kędzierzynianie stracone oczka odrabiali na kontrze. Najpierw po wspaniałej obronie Marcina Mierzejewskiego zaatakował Bartek Kurek, a następnie pocelował on rywali, więc Dawid Murek nadział się na dobrze ustawiony blok. Wciąż trwała walka na styku, która jeszcze zaogniała się gdy zza dziewiątego metra zapunktował Marcin Nowak (21:20). To jednak był koniec. Po chwili Bartek Kurek uderzył w aut, a gdy następnie nie przyjął zagrywki Dawida Murka,
miejscowi mieli tak upragnioną piłkę na wagę półfinału (24:21). Ostatnie oczko zdobył Daniel Pliński spektakularnym blokiem na Marcinie Nowaku.
Pozostał żal i niedosyt. Można żartować, że limit niespodzianek w PLS-ie wyczerpał się, ale tak na poważnie to dziś nasz zespół był w stanie zagrać tylko jedną dobrą partię, a szansa na awans została zmarnowana nie w Jastrzębiu a w Kędzierzynie. Zabrakło niewiele, ale bilans jak to zwykle bywa wyszedł na zero, bowiem wygrały: większy budżet i reprezentacyjne doświadczenie. Znamienne zaś jest, że dzisiejszego spotkania do najlepszych nie zaliczą Bartek Kurek i Jakub Jarosz, a to bardzo odbiło się na grze całej drużyny.
Można by obwieścić zbliżającą się wielkimi krokami erę nowego Mostostalu i czekać na następny sezon, ale do rozegrania pozostały jeszcze mecze o piąte miejsce, które gwarantuje udział w europejskich pucharach. Więc na razie trzeba zapomnieć o bliskich medalach, wielkich celach i straconej szansie, a zagrać o to co tak na prawdę było kędzierzyńskiemu zespołowi pisane już przed rozgrywkami.
Autor: Jacek Żuk
Po meczu powiedzieli:
Andrzej Kubacki (trener Mostostalu):
Zabrakło zimnej krwi. Gdybyśmy w pierwszym secie zepsuli dwie trzy zagrywki mniej, to może wygralibyśmy i mecz mógł mieć inny przebieg, ale tak naprawdę przegraliśmy tę rywalizację już w czwartym meczu w Kędzierzynie, kiedy nie udało nam się wykorzystać piłki meczowej. Gratuluję Jastrzębiu, bo te mecze z pewnością kosztowały ich sporo zdrowia, i życzę im złotego medalu. Ja cieszę się, że potrafiliśmy zagrać, aż pięć spotkań.
Tomaso Totolo (trener Jastrzębskiego):
Pierwszy set był przełomowy dla losów meczu, Mostostal miał bardzo silny serwis, ale wierzyłem w zwycięstwo. Zagraliśmy przede wszystkim inteligentnie. Gra była dzisiaj naprawdę dobra, poukładana i widać, że nasza praca przynosi efekty, z meczu na mecz prezentujemy się coraz lepiej i wierze, że poradzimy sobie z Olsztynem.
Grzegorz Szymański (atakujący Jastrzębskiego):
Nie było to łatwe spotkanie i nikt nie obiecał nam, że takie będzie. Faktem jest, że gra nam się bardzo dobrze układała, ale Mostostal także się postawił i grał dobrą siatkówkę. Szczerze mówiąc to pierwszy set mógł być równie dobrze wygrany przez nich, a wtedy losy meczu może potoczyły by się inaczej. Nie popełniali mocno rażących błędów, dobrze grali zagrywką i w ataku. Dziś jednak wyszła nasza dobra gra, dlatego to my wygraliśmy. Cieszę się, że nie ma już cienia po konflikcie z kibicami Mostostalu. Oni dziś skandowali po meczu moje nazwisko, ja oklaskami im podziękowałem. Nie wiem, czy z ich strony były to przeprosiny, ale była to jakaś forma takiego zbliżenia się.
Marcin Nowak (środkowy Mostostalu):
W takich ważnych momentach, jak dzisiejszy mecz doświadczenie, którego nam trochę zabrakło, bardzo pomaga. Jastrzębie jest zespołem dużo bardziej doświadczonym, z doświadczonymi zawodnikami, i ich dzisiaj rzeczywiście nie ponosiły emocje. Dobrze grali zagrywką, a my jej dużo zepsuliśmy, i nie zdobywaliśmy punktów. Pierwszy set był bardzo wyrównany, i mieliśmy szansę go wygrać. Później jednak zeszło z nas powietrze, a Jastrzębie jeszcze bardziej "pociągnęło", odskoczyli nam, i nie pozwolili nawet myśleć o zwycięstwie w tej partii. To jakby podcięło nam skrzydła i przestaliśmy wierzyć w zwycięstwo.
Daniel Plińśki (środkowy Jastrzębskiego):
Chciałbym pogratulować trenerowi Andrzejowi Kubackiemu tego, czego dokonał z Mostostalem. Na początku myśleliśmy, że wygramy gładko 3:0, bo wszystko na to wskazywało po pierwszym meczu. Trener Kubacki przez 24 godziny dokonał czegoś prawie niemożliwego - przestawił swoją drużynę o 180 stopni, i można powiedzieć, że zasłużyła ona na pierwszą czwórkę. Mieli przecież w górze piłkę meczową w czwartym meczu. Dzisiaj powiedziałem Kubie Bednarukowi, że wygramy ten mecz 3:0 z tego względu, że Ci młodzi zawodnicy z Mostostalu twierdzili w wywiadach, że nie mają żadnego ciśnienia, i mogą wygrać - ale to tak nie jest.
Wideo: Jastrzębski Węgiel - Mostostal 3:0 - skrót meczu
Wideo: "Droga do mistrzostwa jeszcze długa" - Dawid Murek
Wideo: "Przegraliśmy awans u siebie" - Petr Zapletal
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
B. Kurek
|
58,33% |
E. Bakumovski
|
16,67% |
D. Domonik
|
13,33% |
M. Nowak
|
5,00% |
M. Gromadowski
|
3,33% |
P. Zapletal
|
1,67% |
M. Mierzejewski
|
1,67% |
|
|
|
|