Sezon 2008/2009
I runda play-off
(II mecz)
ZAKSA Kędzierzyn vs. AZS Politechnika
(25:17, 25:23, 25:21)
Składy:
ZAKSA: Novotny, Masny, Szczerbaniuk, Kaźmierczak, Ruciak, Martin, Mierzejewski (L) oraz Witczak;
Politechnika: Rybak, Neroj, Gladyr, Kłos, Kapelus, Buszek, Wojtaszek (L) oraz Skórski, Kvasnićka, Polozhevets.
Po emocjonującym i wyrównanym sobotnim spotkaniu kibice mogli się nieco nudzić, oglądając niedzielne starcie ZAKSY Kędzierzyn z Politechniką Warszawską. Mimo to kędzierzyńscy fani nie mogą narzekać, bowiem tym razem otrzymali od swojej drużyny to, czego chcieli.
Tym razem zawodnicy Krzysztofa Stelmacha zagrali bardzo pewnie i bez niepotrzebnych nerwów, a to okazało się kluczem do wypracowania sobie przewagi nad rywalem. Inna sprawa, że w drugim spotkaniu "inżynierowie" popełniali sporo błędów własnych, które były wodą na młyn dla naszych siatkarzy. Warto też zauważyć bardzo skuteczną grę Terence'a Martina, który został wybrany MVP spotkania.
Nasi zawodnicy już od początku przejęli kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Kędzierzynianie szybko zbudowali przewagę za sprawą bloku na Kłosie, kontry Novotnego i asa Masnego (4:1). Mimo że zawodnicy z Warszawy przystąpili do kontrataku i prawie odrobili straty (5:4), to jednak już za moment Kaźmierczak skończył kontrę, a Gladyr zaatakował w aut i kędzierzynianie prowadzili 8:4. Po przerwie technicznej goście podjęli jeszcze próbę zmniejszenia strat i po ataku Gladyra i błędzie Kaźmierczaka prawie doprowadzili do wyrównania (8:7). Jednak siatkarze ZAKSY nie zamierzali składać broni. Kaźmierczak najpierw wykorzystał krótką, następnie posłał asa, natomiast Rafał Buszek zaatakował w aut (11:7). Po chwili Robert Szczerbaniuk popisał się blokiem na Radosławie Rybaku i było już 13:8. Ta przewaga wystarczyła już naszym siatkarzom, aby spokojnie dograć tego seta,
a nawet uległa zwiększeniu, kiedy to Rybak został zablokowany przez Michała Masnego. Ostatecznie gospodarze wygrali 25:17.
Drugą partię również nasz zespół rozpoczął od mocnego uderzenia. Po kontrze Martina i asie Ruciaka kędzierzynianie wyszli na prowadzenie 5:1. Ten czteropunktowy dystans utrzymał się aż do stanu 12:8, kiedy to z piłki sytuacyjnej uderzył Skórski, a za moment dwukrotnie kontrę skończył Kapelus (12:12). Na szczęście nasi zawodnicy przerwali tę serię, gdy Michał Ruciak zatrzymał blokiem szarżującego Kapelusa (13:12). Po przerwie technicznej kędzierzynianie znów zaczęli budować przewagę, kiedy to w siatkę zaatakował Skórski, a Terence Martin popisał się asem (19:15). Kędzierzynianie dowieźli tę przewagę do końca i już za moment przy stanie 24:20 mieli pierwszego setbola. Choć "inżynierowie" obronili aż 3 piłki setowe, to jednak ostatnią szansę na wygranie tej partii wykorzystał Terence Martin i nasz zespół wygrał 25:23.
Trzeci set rozpoczęli udanie warszawianie i wyszli oni na swoje pierwsze w tym meczu prowadzenie (0:2, 1:3). Jednakże juz za moment rywali "pogonił" zagrywką Michał Ruciak i na tablicy było już 4:3. Kędzierzynie tak jak w poprzednich setach grali spokojnie, czekając na błędy rywali. Po chwil Robert Szczerbaniuk popisał się blokami na Skórskim i Polozhevetsu, następnie zagrywką zapunktował Martin i nasi zawodnicy prowadzili już 10:6. Tę przewagę ZAKSA utrzymała aż do końcówki. Chociaż tak jak w II secie zawodnicy Ireneusza Mazura podjęli jeszcze próbę odwrócenia losów partii i zbliżyli się do kędzierzynian na 22:20, to jednak już za moment po skutecznym ataku nasi zawodnicy mogli cieszyć się ze zwycięstwa (25:21).
Spokój i cierpliwa gra okazały się kluczem do pokonania zespołu Ireneusza Mazura. Poza tym nasz zespół w II meczu znacznie poprawił zagrywkę, którą zdobył aż 7 punktów, a także odrzucił rywali od siatki, co zmusiło Radosława Rybaka do atakowania z bardzo złych piłek. Tym razem kędzierzynianie zdecydowanie kontrolowali wydarzenia na boisku i dominowali w każdym elemencie. Wydaje się, że wczorajsze problemy można zrzucić na karb nerwów i odpowiedzialności związanej z wagą spotkania. Dziś pozostaje zakrzyknąć: oby tak dalej! Następny mecz przecież już w sobotę i miejmy nadzieję, że już wówczas nasi zawodnicy zapewnią sobie awans do czwórki, od której są już bardzo blisko.
Autor: Jacek Żuk
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika dwumeczu
|
T. Martin
|
32,35% |
M. Ruciak
|
13,24% |
M. Masny
|
11,76% |
D. Witczak
|
11,76% |
M. Mierzejewski
|
8,82% |
J. Novotny
|
7,35% |
R. Szczerbaniuk
|
7,35% |
W. Kaźmierczak
|
5,88% |
D. Lewis
|
1,47% |
|
|
Po meczu powiedzieli:
Radosław Rybak (kapitan Politechniki):
"Na pewno zagraliśmy słabiej niż wczoraj, ale było to spowodowane także tym, że ZAKSA zagrała bardzo dobre spotkanie. Ten wczorejszy mecz spowodował taką przewagę psychologiczną, co sprawiło, że dzisiaj zagrali swobodnie. Ryzykowali i to się im opłaciło. Odrzucili nas osd siatki i mieliśmy kłopoty z kończeniem ataku. Jedna i druga drużyna była zmęczona, ale nasi rywale lepiej wytrzymali ten mecz i mogli sobie pozwolić na ryzyko. Wczoraj zagrali ostrożniej i stąd taki wynik. "
Robert Szczerbaniuk (kapitan ZAKSY):
"Zagraliśmy dużo lepiej niż wczoraj. Odrzuciliśmy przeciwnika od siatki, co pozwoliło nam lepiej grać w bloku i obronie, a jeżeli do tego dodamy lepsze przyjęcie, to są to te elementy, które nam pozoliły zwyciężyć"
Ireneusz Mazur (trener Politechniki):
"Nie byliśmy w stanie dzisiaj dotrzymać kroku rywalom, jak to miało miejsce wczoraj. Wynikało to również z lepszej gry ZAKSY oraz z tego, że wydatek sił w pierwszym meczu nie pozwolił nam na utrzymanie poziomu dzisiaj. Wygrał więc zespół bardziej doświadczony, zespół, który miał za sobą zwycięstwo i wykorzystał to. Duże słowa uznania dla drużyny z Kędzierzyna i trenera Stelmacha za to, że potrafili utrzymać poziom gry nie tylko dziś, ale i w ciagu całego sezonu. Nas było stać fizycznie na jedno dobre spotkanie. Wywozimy stąd troszkę doświadczeń, a ja się cieszę, że zespół nie rozłożył się i podejmował walkę. Jeszcze raz gratuluję. Dwa zwycięstwa ZAKSY to duży kapitał, ale obiecujemy, że "przywitamy" godnie ZAKSĘ w Warszawie, starając się podnieść walkę do poziomu z pierwszego meczu."
Krzysztof Stelmach (trener ZAKSY):
"Dziękuję za gratulacje. Ja cieszę się z jednej rzeczy. Wczoraj mówiłem, że życzę sobie, aby jutro nasza zagrywka i przyjęcie wyglądały lepiej i to się dzisiaj udało. Dzisiaj przed meczem rozmawiałem z chłopakami, a oni wykonali to, o co prosiłem. Wygraliśmy dwa mecze, ale walka jeszcze nie jest skończona i wiemy, że w Warszwie będzie ciężko, bo Politechnika nie odpuści. "
|