Sezon 2008/2009
III runda play-off
(IV mecz)
Resovia Rzeszów vs. ZAKSA Kędzierzyn
(25:19, 25:21, 15:25, 25:17)
Składy:
Resovia: Oivanen, Redwitz, Perłowski, Kosok, Gierczyński, Akhrem, Ignaczak (L) oraz Papke, Mika, Ilić, Wika, Gawryszewski;
ZAKSA: Jarosz, Masny, Gladyr, Kaźmierczak, Sammelvuo, Ruciak, Mierzejewski (L) oraz Martin, Pilarz.
Prawdziwego hartu wymagałoby od ZAKSY, aby podnieśli się po poniedziałkowym spotkaniu, które przegrali w tak głupi i kuriozalny sposób. Żadnego cudu jednak nie było, więc to rzeszowianie, będąc lepiej dysponowanymi psychicznie, dyktowali warunki w IV meczu o brąz i to oni ostatecznie okazali się zwycięzcami. Kędzierzynianie nie byli w stanie narzucić własnego sposobu gry i w efekcie zdobywali przewagę tylko w tych momentach, gdy siatkarze Resovii zaczynali popełniać błędy.
Jednak dominacja rzeszowian wcale nie trwała od początku. Zdeterminowani kędzierzynianie po ataku Kaźmierczaka, kontrze Jarosza i bloku Sammelvuo na Oivanenie wyszli na prowadzenie 2:4. Gdy po chwili Wojtek Kaźmierczak powstrzymał blokiem atak z 6 strefy Aleka Akhrema, było już 5:8. Po przerwie technicznej gospodarze zmniejszyli bilans strat za sprawą błędu Michała Ruciaka (7:8), ale już po chwili skutecznym atakiem popisał się Kuba Jarosz, a Alek Akhrem zaatakował w aut i przewaga znów wynosiła 3. oczka (7:10). Bezpieczne prowadzenie ZAKSY utrzymało się do stanu 11:14, kiedy to zablokowany został Juryj Gkladyr, Krzystof Gierczyński wyprowadził kontrę, a Mikko Oivanen skutecznym atakiem doprowadził do remisu (15:15). Po przerwie technicznej gospodarze nie zwalniali tempa i po ataku Akhrema i punkcie bezpośrednio z zagrywki na tablicy było już 18:16. Kolejne akcje należały już do miejscowych,
którzy wyraźnie złapali właściwy rytm i nie zamierzali oddać tej partii. Ostatecznie seta zakończyła autowa zagrywka Wojtka Kaźmierczaka (25:19).
Od początku II odsłony rzeszowianie chcieli utwierdzić zawodników ZAKSY w przekonaniu, że horror, który rozpoczął się w poniedziałek, będzie trwał nada. Najpierw asem popisał się Krzysztof Gierczyński, następnie skutecznie atakowali Akhrem i Oivanen, co w połączeniu z błędem Ruciaka dało prowadzenie 4:0. Kolejne akcje stały pod znakiem kompletnej niemocy w ataku kędzierzynian, co w efekcie dała prowadzenie rzeszowian 12:3. Wówczas to zawodnicy ZAKSY zaczęli pomału wracać do gry. Skuteczne ataki Jarosza i Martina rozpoczęły mozolne odrabianie strat. Po chwili nastąpiła znakomita seria zagrywek Juryja Gladyra, która pozwoliła naszym siatkarzom na zmniejszenie strat do 2 oczek (13:11). Kędzierzynianie jednak nie zamierzali na tym poprzestać. Po chwili skutecznym atakiem długą akcję zakończył Tuomas Sammelvuo, a Mikko Oivanen nadział się na blok i na tablicy pojawił się remis 14:14.
Już za moment asem popisał się Terence Martin i kędzierzynianie prowadzili na II przerwie technicznej 15:16. Utrzymali jeszcze prowadzenie do stanu 17:18, ale później Tuomas Sammelvuo nie sforsował bloku, a znakomitą kiwką popisał się Redwitz i Resovia przejęła inicjatywę. Kolejne akcje Akhrema i Kosoka zwiększyły dystans do 4 punktów (22:18). Choć kędzierzynianie jeszcze raz zerwali się do kontrataku (23:21), to jednak ostatecznie atak Gierczyńskiego i blok na Jaroszu dały wymarzone rozstrzygnięcie miejscowym (25:21).
Choć sytuacja ZAKSY była nie do pozazdroszczenia, to jednak nie zamierzali oni składać broni. Już od początku III partii zaatakowali i po bloku Ruciaka i Gladyra na Oivanenie oraz dwóch kontrach Jarosza prowadzili 4:8. Kolejne akcje również padły łupem naszych siatkarzy, którzy za sprawą bloku Ruciaka i Kaźmierczaka na Gierczyńskim powiększyli przewagę do 5 punktów (6:11). Po chwili Jarosz w pojedynkę powstrzymał Akhrema, a gdy asem popisał się Michał Ruciak, ZAKSA prowadziła już 7:14. Rzeszowianie jednak nie zamierzali składać broni. As Oivanena i blok na Jaroszu pozwoliły miejscowym na odrobienie części strat (11:15). Dystans zmniejszył się jeszcze bardziej, gdy Tuomas Sammelvuo uderzył w antenkę (13:16). Na szczęście już za moment w aut zaatakował Oivanen, Jarosz wykorzystał kontrę, a Juryj Gladyr popisał się asem, dzięki czemu ZAKSA znów prowadził 6 punktami (14:20).
W tym momencie rzeszowianie wyraźnie stracili ochotę do gry, więc za moment, gdy Kuba Jarosz skończył kontrę, kędzierzynianie mogli się cieszyć ze zwycięstwa 15:25.
Nieudana końcówka rzeszowian w III secie nie oznaczała jeszcze ich kapitulacji. Zaatakowali już od początku IV odsłony. Dwa ataku Akhrema dały im prowadzenie 3:2, które powiększyli, gdy Kuba Jarosz uderzył w antenkę a Marcin Mierzejewski pomylił się w przyjęciu (6:3). Trzypunktowe prowadzenie gospodarzy utrzymywało się przez dłuższy czas, aż do momentu gdy kontry Oivanena i Akhrema pozwoliły rzeszowianom "odjechać" na 6 punktów (14:8). W tym momencie kędzierzynianie podjęli próbę ataku. Skuteczny atak Jarosza, wykorzystanie piłki przechodzącej przez Sammelvuo i błąd Oivanena pozwoliły naszym zawodnikom na zmniejszenie dystansu do 3 punktów (15:12). To jednak było wszystko, na co zawodnicy Resovii pozwolili ZAKSIE. Już za moment zablokowany został Michał Ruciak, Krzysztof Gierczyński popisał się Kontrą, a Tuomas Sammelvuo zaatakował w antenkę (21:13).
Wysoka przewaga gości nie pozostawiała złudzeń co do tego, że i to spotkanie padnie łupem gospodarzy. Tak też się stało i po skutecznym ataku Aleka Akhrema rzeszowianie mogli się cieszyć z wyrównania stanu rywalizacji o brąz.
Wydaje się, że to nie wtorkowy, a poniedziałkowy mecz pogrzebał szanse kędzierzynian na zakończenie rywalizacji w Rzeszowie. Pozostaje ogromny żal... zawodników, trenerów, działaczy i kibiców... Nie ma innego wyjścia, jak tylko przekuć ten żal w piątkowy sukces, bowiem rywalizacja wciąż jeszcze się nie skończyła i zespół ZAKSY jeszcze nie przegrał brązowego medalu. Miejmy zatem nadzieję, że radość piątku jeszcze przyćmi żal i rozczarowanie poniedziałku i wtorku.
Autor: Jacek Żuk
Zobacz fotoreportaż z tego spotkania
ZAKSIE zabrakło ataku - pomeczowe statystyki
Wyniki naszej sondy: |
Wybieramy zawodnika meczu
|
J. Jarosz
|
75% |
J. Gladyr
|
5% |
W. Kaźmierczak
|
5% |
M. Ruciak
|
5% |
M. Mierzejewski
|
5% |
T. Martin
|
5% |
|
|
Po meczu powiedzieli:
Michał Masny (ZAKSA Kędzierzyn Koźle):
Gratulacje dla Resovii za dzisiejsze zwycięstwo. Prezentowali się o wiele lepiej w ataku jak i kontrataku, co dało im pewne zwycięstwo.
Krzysztof Gierczyński (Resovia Rzeszów):
Bardzo cieszymy się ze zwycięstwa w tym meczu. Z pewnością duży wpływ na postawę ZAKSY miała ostatnia porażka. Teraz wszyscy jesteśmy zmęczeni, gdyż w ciągu kilku dni gramy bardzo dużo meczów i bardzo często o zwycięstwie decyduje jedna piłka i trochę szczęścia. Doprowadziliśmy do remisu i pozostał nam ostatni mecz w Kędzierzynie i z pewnością pojedziemy tam po medal.
Krzysztof Stelmach (ZAKSA Kędzierzyn Koźle):
Dzisiaj Resovia była od nas o wiele lepsza, i w żadnym elemencie nie mogliśmy się jej przeciwstawić. Nasza skuteczność w ataku była bardzo mała. Teraz czeka nas ostatni mecz w Kędzierzynie, ale to nie będzie miało aż takiego znaczenia. Spróbujemy się pozbierać po tych dwóch porażkach.
Ljubomir Travica (Resovia Rzeszów):
Dzisiaj mieliśmy dużą okazję na przedłużenie rywalizacji. Udało nam się doprowadzić do remisu i teraz czeka nas pewnego rodzaju tie-break. Odzyskaliśmy wiarę w siebie, której brakowało nam w poprzednich meczach w Kędzierzynie. Z pewnością będzie to trudne spotkanie.
Wypowiedzi: sportowefakty.pl
|